Rozgrywka

mamy kilka lepów: emma, wednesday, śp. lewandowski, śp. szu, a ja je ładnie zwieram

innym pozostaje tylko patrzeć kto się przylepił

Znaj kolejność w szeregu, kolego.

I nie próbuj zabierać dyrygentowi batuty.

Generalnie to należy nadmienić, że w dzień poprzedniej edycji byłem lekko pijany i dla tego robiłem z siebie głupka.
Generalnie nadal uważam, że Wednesday śmierdzi, bo ciągle się doczepia do losowych ludzi (wczoraj kofola itp, a teraz Antóra)
Wziąłem się teraz bardziej na poważnie za tą grę i próbuje odczepić metkę głupka wioskowego xd

Słowacki, przecież Viktor pierwszego dnia grał w twoją grę, trzeba mieć sporo złej woli żeby tego nie widzieć

Dlaczego antóra i kofola są twoim zdaniem losowi?

Niech Ci będzie i w Twoją stronę. Głosujemy z Tobą w kofolę. Jest git?

Kurwa nie z nim tylko z Italo. Na gotowe chłopak przylazł.

Nadrabiam temat, ale nie wiem, czy ze wszystkim zdążę przed wyjściem na obiad. Będę się starał.

Ja pierdolę! Nie wyskoczę z rolą. Jestem bezrolnym mieszkańcem, który zazwyczaj jest w top 2-3 najczystszych od początku gry i leci w mordzie drugim lub trzecim. Jak raz chciałem pograć inaczej, trochę mniej czysto, żeby nie polecieć w mordzie, trochę też grając pod sprawdzenie szpiega, bo wiem, że gram dziwnie, co przyznałem Oazie. Dodatkowo nie mam do końca weny, ta falstartowa edycja wyprała mnie ze sporej części emocji - nastawiłem się już na bycie w mafii, a tu się okazało, że jednak gram po stronie miasta. Że nie gram dobrze, wiem, więc można powiedzieć, że jestem do odpalenia, ale czy na pewno nie ma szans, że się uniewinnię? Tak więc jeśli Ty w tej mafii nie jesteś, to ogarnij dupę, bo Twoja pewność do mnie i parcie za wszelką cenę, żeby mnie odjebać sprawia, że ja na pewno Cię oczyszczać nie będę i po linczu na mnie Twoja sytuacja zrobi się mało ciekawa.