Ogólny

Mogę próbować, ale to ją chyba tylko oczyści, jeżeli w przeciągu 2 dni padnę jako winny. Zresztą ostatnio już wymieniam ją wśród niewinnych.

W sumie racja. Bo skoro wszystko ma się rozbić o Frasera, to teraz rzeczywiście najważniejsze jest zminimalizowanie ryzyka utraty mordu.

Dobrze, to Addams.

Dobrze, że zrobiliśmy jeszcze szybką burzę mózgów.

Tak sobie myślę, że jutro trzeba zamordowac Italo Calvino. Ksiądz jest na 90% w gronie Tate, Gęg, Calvino i myślę, że kimkolwiek by nie był z tej trójki, będzie się jutro modlił za kogoś z dwojki Tate - Gęg, bo w przeciwieństwie do Calvino mają oni jakikolwiek wpływ na grę miasta.

Teraz też jeszcze mi przyszło do głowy (nic to nie zmienia), w tym księdzem jednak może być Calvino. To by tłumaczyło, dlaczego sugerował, że sprawdzenie go detem to zły pomysł - skoro i tak potencjalnie w pewnym momencie ma się ujawnić jako rolny.

To - tak czy inaczej - ten Calvino, nie?

Ale może im się coś odmieni.

Jeżeli aż tak utrzymał nerwy na wodzy to chapeau bas, ale nie chce mi się w to wierzyć.

Tak samo dziś, Gęg już wysłał na niego głos, więc zaczęło się robić naprawdę gorąco, a mimo to zdecydował się na normalną obronę, a nie ujawnienie roli.

No gdyby Bob był rzeczywiście księdzem, mogą być ciężary. Trochę to wyglądało na taktykę, żeby jak najdłużej odwlec lincz bez żadnych deklaracji.

Ale, moim zdaniem, księdzem jest Gęgul i próbował wybadać mnie i Frasera, podsunąć pomysł, żeby podać się za mafię. Wtedy miałby pewność, który z nas ma nieczyste informacje.