Rozgrywka

Nie podoba mi się ten Tusk, miał wrócić i coś napisać, była cisza i jest cisza nawet w kluczowym momencie... Może zobaczył, że nie ma się co wychylać jak jest bezpiecznie, bo prawdopodobnie nie poleci?

Tak, łaskawie wyraziłeś pierwszy raz opinię o innym konkretnym graczu po wywołaniu dwa razy. SAM Z SIEBIE ani razu. Wcześniej to strzelanie w bliżej nieokreślone "gaduły" i "prawidła". Kto tu buduje fakty pod tezę?

Nadrobiłem cały wątek, Sonic i Szekspir bardzo pomocni, ale od początku ich aktywności z postów bije mi taki sentyment wzajemnego zazieleniania się. Żaden mafiozo pierwszego dnia nie będzie się tak ordynarnie wybielał, to by było durne, ewentualnie spodziewałbym się czegoś takiego po kompletnie początkujących. Z racji, że nie jest to ich pierwsza gra, co widać, nie pozwolą sobie na takie błędy, bardziej podświadomie sobie pomagają. Zaraz następni.

Koszykarz wszedł na luzie, za bardzo nie pomógł, ale też nie przeszkadza, raczej dziś bym mu dał święty spokój. Karaluch trochę dziwnie zaczął piszczeć po wywołaniu do tablicy.

Zygmunta ciężko mi wyczuć, trochę mało aktywności. Amidamaru trochę zbyt agresywny.

Dawajcie tego Torpedę a co nam szkodzi

Pierwszy lincz przypomina mi zawsze pewną scenę z serialu Ranczo kiedy Solejukowa pyta do jakiego banku ma wpłacić pieniądze skoro nikogo z prezesów nawet nie zna, a ktoś odpowiedział jej, żeby sobie na zdjęcia popatrzyła. Solejukowa wybrała tego któremu najlepiej z oczu patrzyło. Powinniśmy iść podobną ścieżką, tylko na odwrót - komu najgorzej z oczu patrzy.

Imo moja topka to na ten moment Szekspir i Sonic, właśnie za ten podejrzany sentyment wzajemnego zazieleniania się. W następnej kolejności chyba Torpeda za wycofanie się przed głosowaniem, potem Karaluch za meltdown. Co do pozostałych potrzebuję chyba jeszcze trochę więcej materiału do przejrzenia.

masz czas do jutra do 20;59 na napisanie jednego posta jako testamentu
Don Wasyl