Rozgrywka

Łasuch Czy robisz mnie w chuja jak Sonic w poprzedniej edycji?

proszę Łasuch, patrz i ucz się bo wiecznie żyć nie będę

Też tak to widzę, więc ja dzisiaj na Ciebie głosu nie poślę i chciałbym, żeby inni też się nad tym argumentem pochylili.

Pogadajmy o tym, bo o ile zgadzam się, że te posty Marudy, które nazwałeś fajnymi są fajne, to jednak Pshemo 2 razy wygrał jako mafia na naturalności właśnie i za chuja nie zgodzę się z tym, że pisanie takich postów go uniewinnia.

Skoro jako mafia mógł wyjechać z mafią bezpejsową, to i mógł tym razem wyjebać posta o mafii sterylnej i o tym, że ma jakieś walki w głowie. Przecież te pojedynki to był jakiś gruby autyzm albo gra pod publiczkę - rozważanie meczówki teraz, gdy do meczówki daleko, w ogóle bez rozważania w jakim stylu te osoby do meczówki dotarły? No po chuj to robić przed trzecim linczem?

Do tego uważam, że wczoraj Maruda badał możliwość zrobienia wajchy na mnie na 15 minut przed linczem w sytuacji, gdy leciał McCoy.

Jest jeszcze kilka kwestii, które mi zgrzytają jak uznanie, że Denholmowi należy dać czas, choć ten w tamtym momencie jeszcze niczym się nie wyróżnił, a jednocześnie chęć wyjebania Makłowicza jak najszybciej.

No i bardzo niefajnie wyciąga moją tożsamość w kontekście mojego stylu gry, ewidentnie próbuje mnie wjebać w gówno, nie patrzy na moją grę (co fajne, co niefajne), tylko chce mnie wyjebać, bo nie dominuję tematu. No kto tak robi? Jakby to robił taki Pracuś - grał ze mną raz jak napierdalałem pierwszego dnia jak zły, a teraz tego nie robię, to bym uznał, że się zafiksował, ma za małą próbkę i tak po prostu miał prawo pomyśleć. Ale Pshemo, który widział mnie zarówno jako Gerrarda i Zagubionego jak i jako Antórę? No ni chuja. Dla mnie do wyjebania w trybie raczej pronto.

W momencie gdy chciałeś przewajchować Bolca, podczepili się pod ten pociąg Douglas i McCoy, co sam zauważyłeś. Nie rozświetla to czasem sympatycznego skądinąd Koxefera?

będzie potrzebne jeszcze zrewidowanie podejrzeń i wyjścia rolnych, bo i ten bolec i ten łasuch wyglądają niewinnie, a takich graczy znacznie łatwiej jest uniewinnić niż pozostałych[tak jak pracusia czy makłowicza]

Dalej gryzie mnie ten post. Przejrzałem 3 razy wątek i nie widzę żadnego posta, na którego mógłby odpowiadać Maruda. A to może sugerować, że to miało iść na mafijne. Niech ktoś wejdzie na stronę 139., przeczyta na spokojnie (może nawet od końcówki 138.) i sam oceni sytuację. 

Skoro wiedziałeś, że Nazista = Squbi i że taka gra to u niego standard, na co wskazywał Kapitan, to czemu masz pretensje do współtowarzyszy o brak kredytu zaufania, kiedy sam go nie udzieliłeś. Zdajesz sobie chyba sprawę, że przedwczoraj też byłeś w grupie najmniej uniewinnionych

Ależ bym dziś chciał zobaczyć Hunger Games między Marudą i Kapitanem.