Ogólny

No i niestety gra w weekend który miałem dość intensywnie alkoholowy nie sprzyjała mojej gierce. A dzisiaj już wiedziałem, że muszę dać się zlinczować.

Pierwsza liczba prawdziwa, tylko raz udało mi się pocisnąć z mafiozą - Hobbitem. Druga pewnie jest gdzieś w okolicach 15

załóżmy, że Foka w mafii, ma na początku klarowną trójkę w miarę mocnych graczy, którzy się wzajemnie uniewinniają (ja, Monti, Pshemo) i nie wali w żadnego z nich, tylko z gracza "ze swojej półki"? No mnie by się to nie dodawało. Mogła spokojnie mordować m1 mnie, m2 montiego (tym bardziej, że tak się niby pokłócili), m3 pshema.

No Foka w mafii musiałaby mieć irracjonalne mordy.

Ziemia mogłaby być plottwistem, ale postowała tak niewinnie parę razy, że to byłaby naprawdę fajna gierka.

Moim zdaniem w mafii jest Pshemo. Tak jak to pisałem wczoraj po pijaku.

Jak w mafii Pshemo to moje hammerfisty w niego z wczoraj oprawię se w ramkę

swoją drogą i on, i foka teraz siedzą cicho, czy znowu się sprawdzi teoria że mafia w takich chwilach zamyka mordę?

Parę Pshemo+Lewkoń też miałem w swoich cmentarnych rozważaniach wczoraj Fajnie się dodawała pod względem mordów i fałszywej roli Lewkonia.

jak Pshemo przekona Montiego że Foka doprowadziła do takiej meczówki mogąc ich obu wcześniej sprzątnąć to będzie jakieś mistrzostwo świata.

przez całą edycję nie było bardziej trzymającej się razem pary niż Monti-Pshemo, no nie ma chuja, by jakikolwiek mafiozo dał im razem dożyć meczówki.

Żadnej mądrości po drzewie kurwa nie przyswoili