Rozgrywka

Cofam co pisałem o Deckardzie, to inny gagatek niż myślałem, więc ma carte blanche.

Chociaż dyskusyjnym jest tworzenie matrycy postów po 6 godzinach rozgrywki i opieranie na tym sposobu. Aż się Szyfrant Zielonka przypomniał!

Czemu dyskusyjny? Tylko dlatego że ty też znalazłeś się na tamtej liście, w której luźno ocenia że tam jest jedna może dwie mafie patrząc jak temat się toczył?

Dojechałem sobie całkiem. Andre pozwyżkował później, ale mógłbyś się, kolego drogi, wypowiedzieć o Tinderze.

Dobrzy ludzie:
sanah
andre
kao
capablanca

Ciężko powiedzieć:
nahacz - niech się stara;
scott
dixon - ale jest coś nieswój;
deckard - ambiwalentne uczucia;

Nie polubię Cię, jak powiedzieć prościej:
kot
tinder

Spieszmy się siebie kochać. Proszę moją Czwórkę Wspaniałych o przynajmniej chwilowe zawierzenie Wielkiemu Nochalowi i brak kłótni. Idą święta.

Dixon, wszystko dobrze u Ciebie? Jakiś spięty się wydajesz.

Interesującą postacią jest Kot, który napisał 22 post, a tak jakby nie napisał żadnego. Jest w rozgrywce, nawet pokazuje luzik, to mu daje teoretycznie plusa, ale jak go sobie czytałem, to miałem wrażenie, że to nie Kot, a pływak! Kocie, jutro mleczka nie będzie, raz, że szkodzi, dwa, że trzeba zasłużyć. Daj sos.

Ale ja nie muszę od razu pokazywać pazura Wujku. Wymuszanie tego ode mnie czy kota jest dość śmierdzące w takim momencie.

Miło, że Wujek mnie wymienia wśród zaufanych, ale co do Waszego pojedynku z pisarzem - obiektywnie trzeba przyznać, że Pan Werter jednak gra analitycznie, pyta, wnioskuje, testuje hipotezy, a Wujek wszystko intuicyjnie, ex catedra, bo tak. Moja sympatia z Mirkiem, chociaż wierzę, że oboje jesteście czyści.

Za to Pan Deckard jak duży model językowy - sporo danych przetworzonych, sporo tekstu na wyjściu, ale nie pomogło na halucynacje.

A jeszcze zareklamowanie tego jako sposobu na znalezienie mafiozy, bo z tego co pamiętam taka zapowiedź była to już trochę przesada. Można by coś takiego napisać w celach humorystycznych, ale raczej nie na serio.

Bo nie jestem fanem takich skróconych rozwiązań. Moja pozycja mnie nie interesuje, natomiast siłą rzeczy Deckard zauważa na samym początku:

Nie chce mi się pisać wielkiej pasty, więc skrótowo trochę. Wychodzę z założenia, że w temacie dzisiaj trochę wiało chujem, teraz Mirek wpadł coś rozruszać towarzystwo, no jak pisałem wcześniej - podaż postów i osobowości graczy w pierwszych 3-4 godzinach gry nie spełnił moich oczekiwań.

Podaży postów nie oceniam, ale zgadzam się, że osobowościowo jest wyłącznie kilka osób, które pojechały na znajomym tempie i sile, niemniej obecnie Capablanca ma u mnie miano najsilniejszego, a to też nie świadczy do końca dobrze o poziomie i intensywności dyskusji - ot, zagrał fajnie, ma niewzruszoną postawę, jest konsekwentny, ale jeśli to Everest, to jest coś nie tak.

I tutaj ja zwróciłem uwagę przede wszystkim na Tindera i Kota. Natomiast Deckard idąc dalej swoim tropem - również konsekwentnie, już o 22 pisał, że mafia jest obsrana przed postowaniem (dla mnie to jest fillerek) poszedł w bramkę łatwiejszą, tj. nie robił analizy jakościowej, tylko analizę ilościową. I w takiej analizie wymyka się z matrycy właśnie przykładowy Pan Miau. 

Opieranie się wyłącznie na liczbie postach po sześciu godzinach uznaję za przedwczesne i widzę dwa rozwiązania:
a) Deckard jednak jest tym, kim myślałem, wtedy to świadczy o nim fatalnie, nie widzę sytuacji w której w mieście zrobiłby taką analizkę po starcie rozgrywki, wręcz analizkę gambitową, prosto pod miejskie kredyty, ale jednocześnie nie mającą w sobie dużej wartości;
b) Deckard jest kimś innym, i wtedy oceniam już wyłącznie zawartość merytoryczną z którą się nie zgadzam. Więc jest dla mnie dyskusyjna. 

No a co do samej podaży postów, cóż, rabini się wypowiedzieli:




Ja nie przychylam się do żadnego zdania. Tempo jest według mnie standardowe, ale bardziej rozumiem mimo wszystko narzekanie na jego wzrost, niż na jego spadek.

Więc Wy oceniacie tę analizę przez outcome, wynik, takie typowania a takie, takie tiery a takie. A ja oceniam - po co ta analiza? Co stało za tym, żeby ją napisać? Czy ona ma sens? Czy może doprowadzić do prawdy? 

Nieskromnym zdaniem Wuja nie ma nic prostszego niż napisanie czegoś takiego. No, jest jedna prostsza rzecz, tendencyjna analiza a'la Pan Żużlowiec rodem z poprzedniej edycji. Ale na takie to jeszcze za wcześnie. A skoro coś jest proste, a może wyzwolić pożądane reakcje, albo - przynajmniej - dać złudzenie staranności, to rolą Wuja jest kwestionowanie tego.

Popełniacie jeden błąd panowie Dixon i Nahacz. Nie próbujecie zrozumieć intencji. Nie szukacie ich. Oceniacie według własnej miarki.

A istotnym jest najpierw szukanie dobra w drugim człowieku, Paradoksalnie trudniej je znaleźć.

Proszę zaprzestać stosowania tendencyjnej retoryki, bo uznam to za szkodliwe. Mnie interesuje prawda i dochodzę do niej swoimi drogami. Ty możesz dochodzić swoimi. 

Ciekawe rzeczy piszesz Wuja, bo właśnie jedyne czego szukam w dzisiejszych postach to INTENCJE graczy.