Rozgrywka

Traktor pierdolec, co on w ogóle gada

mgła wojny mąci, udaje że te jego ciągi liter coś znaczą ale nie znaczą 

Wróbel standardowo luzik na początku, jeździć obserwować

Chińcyk nie wiem, dziwne wejście ale skłaniam się bardziej ku miastu chwilowo. Natomiast w tym przypadku to absolutnie nie ostateczne zdanie.

Zeus wajbowo mi średnio siedział od początku ale parę razy starał się ruszyć pionki w podobnym kierunku co ja, więc powoli buduje zaufanie.

Powiedziałbym że na moment obecny nie niucham w tych kierunkach (może delikatnie w stronę chińcyka ale to na spokojnie)

Kto to baboon

Stalingradzki Snajperze dlaczego pakujesz się z armatami na nomen omen wróble, jednocześnie zarzucając innym nieadekwatność zachowania?

Teraz będziesz udawał, że to powazne pytanie? Zbyłem tę kwestie, bo pytanie nie wydawało mi się poważne. Odpiszę Ci, że uważam się, za dobrego gracza. Co Ci to da? Oczywiście nic. Czy Ty w mafii jesteś? Nie lubię wyciągać wniosków po jednej wymianie, ale to jak mnie atakujesz to trochę xd

Szufla panowie. Całkiem fajnie wygląda to towarzycho, dużo równych gości, kilku morowych chłopów. Pamiętam we wojsku jako koty się musieliśmy trzymać razem, ja to kurde nie dałem se w kaszę dmuchać i się nie dałem fali. No wojsko to była prawdziwa szkoła życia ale przyjaźnie się tam znalazło do końca życia. Przydałoby się teraz tym małolatom w rurkach to może by nie było tyle melepetów w tym kraju. Cholira wie co to z takich później wyrośnie. Ale trudno. Teraz powoli odliczam do emerytury to se leżę na tapczanie popijam zmrożonego Harnasia z puchy, przegryzam kiełbaską z musztardą saperską, żona gotuje rosołek, potem w telewizji polecą skoki to się trochę odstresuję i podmucham naszym w ekran. Teraz to chuja skaczą ale kiedyś jak Adaś nasz orzeł biały bił rekordy na niemieckiej ziemi to ze wzruszenia śpiewałem „Mazurka” akapela. To tylko Orły Kazia Górskiego dostarczyły mi w życiu tylu sportowych emocji. Ehhh ci to wtedy grali, biegali walczyli za darmo dla honoru narodu polskiego bo teraz te piłkarzyki to tylko za grube piniondze się kopią po czole i tylko

fryzurki poprawiają. Kiedyś to jednak było, niby nic nie było ale wszystko było. Teraz takie to nijakie. Jak na święta były pomarańcze to człowiek tak skakał radości że o mało się do sąsiadów z góry nie przebił. Teraz młodzi mają wszystko na tacy podane i wybrzydzają. W dupach się poprzewracało. Plecaczki za ciężkie dla biednych pierwszoklasistów. Ja to w ich

wieku normalnie worki z cementem nosiłem jak ojciec dom budował. I szacunku do starszych było więcej. Do ojca per Pan się zwracałem. Teraz nie można nawet dziecku porządnie skóry złoić jak zasłuży. Mnie lano ile wlezie i jakoś wyszedłem na ludzi. O depresji też nikt nie myślał. Wstawało się o 3 rano żarcie świniom się dawało ruszało na roboty w pole i nikt nie miał myśli samobójczych. Ale w sumie to byli inne czasy, teraz ten świat zszedł na psy. Normalnie się z człowiekiem na ulicy gadało, wszystko szło załatwić. Jak Polonez mi się sypał to szłem z flaszką do diagnosty i zawsze przegląd przechodził. W robocie też było inaczej. Za komuny jechaliśmy z zakładu na turnusy nad jezioro i nic nie musiałem płacić ani za moją ani za młodych. Ahh nie ma co się rozczulać, mam trzy miechy do emeryturki to już się nie przejmuję, lęże na tapczanie Harnaśka z puchy se spijam a Azor mnie liże po stopie.

Młody tego łarda co mi blutaczem przesłałeś to coś krzywo zapisałeś.

W ogóle "udawanie że to poważne pytanie", no fantastycznie gościu że se zakładasz jakąś intencję z którą ja piszę posta i na tej podstawie budujesz narracje

Już chuj ze snajperem, zlinczujmy go po prostu w przyspieszonym, czy coś xD