Rozgrywka

Nie chcę mi się w tej chwili pisać długiego posta z cytatami, bo oglądam swój film, ale zamierzam to zrobić później.

Po 1. To jest gracz, którego w mieście wyróżnia intensywność. Tu jej nie ma. Okej rozumiem, ktoś powie, że początek gry. No może, ja na razie czuję brak weny.

Po 2. Jak on to ma zawsze w zwyczaju, pierwsze co zrobił, to dał pozostałym znać, pod jaką kreacją gram, nie mam mu za złe. Potem jednak stwierdził, że dziwny Chińczyk się wylosował i na pytanie, dlaczego dziwny jego odpowiedź mnie nie przekonuje. Moim zdaniem znowu, trochę czuć brak weny i płytkość w jego interakcji ze mną, którą przecież sam wywołał.

Po 3. Zrobił sobie jakiś lipny trójkąt ze mną Wróblową i Zeusem. Na podstawie czego ten trójkąt powstał, nie mam pojęcia, ale jak został zapytany o genezę tego trójkąta, to dał jakiś moim zdaniem względnie losowy spis powodów. Idealną karykaturę tego robi Agata Wróbel i ja sobie myślę tak. Jeżeli grę tego gościa da się tak łatwo skarykaturować, to sugeruje, że coś może być z nim nie tak.

Weź mi to rozpisz, co ma setup do tego, że mogłem się łatwo wkopać. Jak setup mógłby wpłynąć na postrzeganie mojego wkopania się? Np. w edycji na 2 mafiozów moje potencjalne wkopanie się byłoby lepsze czy gorsze? Mniej obaw miałbyś z tyłu głowy, czy więcej?

Jak moje bycie w mieście i rzekomo słaby start ma świadczyć o pozostałych? Dojebaliście się głównie Ty z Zeusem, martwi Cię to, że jak wyjdzie, żem niewinny, to ktoś się dojebie, że byłem lepem na mafię i któryś z Was pewnie winny?