Rozgrywka

Oczywiście, z chęcią rozpiszę dla tych mniej lotnych.

Naszła mnie myśl, że jeśli Wong i Mgła to (w teorii) dwóch niewinnych, którzy się zacietrzewią na siebie tak, że sobie nie odpuszczą (widzę duży potencjał na taki scenariusz po deklaracjach Wonga i mocnym ciosie o zapisaniu się Mgły), to w interesie mafii jest trzymać ten konflikt w tle, a w międzyczasie pozycjonować się po obu stronach i dzięki pięcioosobowemu składowi wysuwać kolejnych niewinnych do odjebania, a na końcu skończyć grę linczując Wonga i Mgłę, gdy już większe paranoje w mieście wejdą.

I wtedy pomyślałem, czy ukrócenie tego konfliktu linczem dzisiaj nie będzie paradoksalnie korzystniejsze dla miasta, żeby ukrócić scenariusz z akapitu wyżej.

Pomyślałem też, że jakbym miał zgadywać na podstawie przeczucia, to jeden winny tam siedzi.

I wtedy dążenie do linczu między Mgła/Wong już dzisiaj, byłoby korzystne w każdym scenariuszu (mafioza vs miastowy, miastowy vs miastowy).

Odważna to myśl, więc liczę na feedback. Sam nad tym dumam gorliwie.

To jak taki hej ho do przodu jesteś i nie chcesz nam pomagać uniewinnienem (no spoko, ja akurat rozumiem), to co teraz? Wong i Mgła jak sam napisales miasto, Mentzen nawet nie ma co wspominać, dawaj wodzu. Bo jesteś w ciężkim gronie, zwłaszcza gdy Denis zaczyna błyszczeć (chociaz to moze nie korzyść w jego osobie, ale pewnie dostanie on jeszcze silne pressy). 

Ja zaproponowałem. Ty, Denis albo dwóch snajperów do ostrzału. Alternatywa?

@mgła wojny

dlaczego w żadnej wypowiedzi nie użyłeś jeszcze słowa "toadie"?

A ja skądinąd wiem, że mafia nie ma napisanego limitu postów pod nickiem więc wpadłeś.

Ja nie pamiętam ani jednego postu restauracji, który byłby nie kreacyjny i też się zastanawiam o chuj tu chodzi.

Do Mgły:
Ale napisałeś dużo słów, żeby napisać w chuj mało a zarazem wykonać kilka manipulacji emocjonalnych.

Mgła jest w mafii, jestem prawie pewien.

Ja bym na twoim miejscu z tym kurwa nie rozmawiał, tylko poszukał mafii, żeby pokazać poprzez swoje szukanie mafii, jaki jestem niewinny. No ale jak wolisz.

co to znaczy wyjustował winę mgły? wyjustował swoje subiektywne odczucie, winy nie mógł wyjustować, problem w tym że ja działałem na konkretach, a hińczyk na tym co ma w bani

w jednym się na pewno pomyliłem, nie jest bezjajeczny albo - po przyciśnięciu - tę bezjajeczność porzucił, bo im dalej w las tym więcej jakiejś wkurwo- determinacji tam było

paradoksalnie w moich oczach urósł, bo zakładam, że nie grałby tak w corowej mafii, jak już to mógłby być tym zagubionym i chce mnie wysprzęglić w D1 z rozrywki, ale to takie trele morele bold moves

jak chcecie rozstrzygać dzisiaj to se rozstrzygajcie dzisiaj, mi się nie chce wchodzić w jałową dyskusję, uważam, że rację mam, swój sposób gry też, widzę obecnie przesłanki na jego niewinność, więc tym bardziej dziwi mnie z Twoich ust fajnopolak 'bezjajeczność' odpowiedzi, nie zawsze trzeba napierdalać kierownika pociągu

no nie, po prostu nie będę kolejny raz tracił energii na starcie na napierdalanie z potencjalnym miastowym, bo mnie to męczy

pozdro z pociągu do Wrocławia, jebane pkp podstawiło wagony bydlęce (cholerny kierownik pociągu) a jak dojadę idę na urodziny, więc mnie dzisiaj praktycznie nie będzie

ino jeśli się zdarzy że mi się zdechnie to niech się tam ktoś mądry (powiedzmy Zalecki, PMS, ktoś kto tam jeszcze nie skakał wokół tego) zastanowi nad Wongiem w samej esencji a nie takie pierdolety teoretyczne pt 'NO CZY DWÓCH MIASTOWYCH BY TAK ROBIŁO:

otóż jeden rabin powie tak drugi rabin powie nie

a do oceny jest to co robi, jak robi, dlaczego to robi i co akceptuje robiąc to, najpierw w odniesieniu bezpośrednio do samego gracza, a nie z góry przyjętego założenia

pozdro szejset

A bo zawsze wyrywny z tym jesteś i na wyścigi tym toadiem rzucasz, a teraz nie rzucasz no i chciałem wiedzieć czy to dlatego, że jednak podejrzanym czy z innych względów.
Adostałem taką odpowiedź taką w stylu huj wie co. Ale jak ten toadie będzie w mafii, to to huj wie co będzie trochę gorzej wyglądać, no ale to temat na bliżej nieokreśloną przyszłość.