Rozgrywka

Zeus ma ogólnie u mnie przejebane, bo takie mocne wybicie się w d0 żeby wyglądać na szefuncia i potem gwałtowny spadek na drugą połowę dnia kiedy robienie ruchów jest ważne dla miastowego a trudne dla mafiozy

A moim zdaniem jest to niepotrzebne takie powtarzanie argumentów dlaczego chińczyk niewinny ( lub kogokolwiek kto się szybko uniewinnił w dniu 1).

nie mam pojęcia kto to zeus i jak gra w mafii

ktoś jest w stanie przedstawić mi archetyp mafiozy Zeusa?

no nie wiem, jak kogoś uniewinniasz, to chyba wiesz, dlaczego i podajesz argumenty, żeby inni podzielili Twoje zdanie i żeby gracz X nie był obiektem podejrzeń

jakoś się rozmemłała ta dyskusja w teorię mafii

Strzała panowie; ten pan Marcin to taki jajcarz że normalnie wszystkie boki sobie pozrywałem; a przy wychodzeniu z emdeku naciągnołem pachwinę bo chodnik oblodzony. trochę się przedłużyło bo dał jeszcze bonusowy bis z mundialem w Korei gdzie to się nasze orły skompromitowały z kitajcami.
warto chodzić na wydarzenia kulturalnie panowie, oj warto. Młodzi tego nie rozumiją.

Śmiesznie będzie, jak się okaże, że Wong ma w dużej części rację, bo jak się na ten przykład PMS uaktywnił dzisiaj, to od razu mi się jakoś raźniej zrobiło.
I w ogóle druga śmieszna rzecz, że obaj Mgła-Wróbel poszli w retorykę o Wongu-Zagubionym.

Szczerze jak nie mogę mgły to wariant, że my linczujemy między Polakiem i Snajperem, a jak nie trafimy, to drugiego wali snajper jest spoko, serio. Ten Zeus też bardzo sympatyczna opcja, ale imo z uczciwości za późno się obudziłeś i z kimś, kto miał jednak to tak mocne d0, warto byłoby najpierw pogadać, zanim się go sprzątnie z partyzanta.

Student jeszcze kusi.

To ja mam chyba na odwrót, nie widzi mi się słanie głosu w SSnajpera, z drugiej strony w Fajnopolaka też średnio. Myślałem nad tym Mentzenem, ale też wydaje się kiepską opcją. Nie pasowała mi też Restauracja i tutaj chyba bym się skłaniał najbardziej, teraz coś tam działa, ale jakieś to na moje przeczucie tylko jest jakieś miałkie.

Wong, Ciebie chyba coś opuściło

jak mam być odjebany snajperem, to wolę w linczu zdechnąć, przynajmniej będę wiedział szybciej, że nie żyję, nie będę smażył analiz, żeby je najwyżej posłać na cmentarz