jeśli pierdolnął we mnie snajper, to niech się nie przejmuje strzałem, winę ponoszą tylko Morales i Wong
niewinni: chochoł, denis, wong, moraleska, ronaldo, twój stary, ludwig (nawet jak jest w mafii, to nie będzie umiał zagłosować w meczówce, więc spokojnie, tylko nie dajcie się wrobić w zmianę wyniku po edycji)
mniej niewinni z uwagi na volume bądź zagubienie: Falomat, Chicken Man, Parzysty Snajper Miejski
strefa "co mam z wami zrobić, na dwoje babka wróżyła, aż tak nie zapłaczę": Stalingradzki Snajper, Mentzen, Zeus
no nie podobasz mi się: tallayrand, wróbel, mgła, Restauracja na Kościuszki
nie podejmuję się próby uszeregowania niskopostującej, pozostałej szóstki, jak chcecie odwalać, to według kolejności od Ronalda, on coś w nich wyłapuje/wyczuwa i myślę, że robi to autentycznie, ogólnie słuchać Ronalda
1. Stalingradzki snajper - ja naprawdę nie wiem, kiedyś byłem zdania, że dwie mafie z rzędu ryją beret, ale taki Mgła po czterech dawał radę. Nie wiem, co z nim zrobić. To, co wytykałem, podtrzymuję. Gość w mieście jest buńczuczny. Mówi, że nie odsłoni kart na żądanie. Odzywa się sam z siebie niepytany na różne tematy. Gdy ktoś mu odpowie na zaczepkę, to potrafi kulturalnie odpowiedzieć "przyjmuję do wiadomości". A tutaj jakby szedł momentami jak taran z klapkami na oczach. Gdy padał w mieście jako Scott Dixon, to było widać emocje. Do Andrego "e, Andre, bo ja ci przypierdolę zaraz" (https://mafiacorner.boards.net/post/88175/thread), albo "kurwaa jeszcze od Kota mi zajechało mafią, ja pierdolę!!!) (https://mafiacorner.boards.net/post/88366/thread). No, kurwa, tam były emocje. Gdzie one są w tej grze?
Jednak sama gra przed linczem brawurowa. Gość ma zlecieć, i wie, że ostatnio analizowano jego mafijny spew na korzyść miasta. A tu podaje testamencik. Szuka kontrkandydatów. Węszy. Gość mi faluje mocno. Wjebanie się w PMSa na wejściu to gra na zrobienie sobie kuku.
Nie wiem, kurwa, myślę o nim, że musi być winny przez czynniki tożsamościowe, a potem, że równie dobrze może być niewinny.
3. Mgła Wojny - mam parę myśli
BTW te posty mgły były mafijne w chuj:
mafiacorner.boards.net/post/95106/threadmafiacorner.boards.net/post/95056/thread typowe małomerytoryczne krzykactwo, udzielające się mafiozom, którzy mogą zlecieć, nerwowe jednolinijkowe tasiemce
+ wczesne walenie tymi tożsamościami (z doświadczenia: mafiozom częściej się takie coś udziela)
aha, to, że sprawdził, gdzie Wong tam się nie zapisał, to mogło być tak, że szukał już rolnych xD a on lubi sobie coś przemycić z mafijnego do tematu, żeby zabłysnąć pod town pointsy, nie wiem, na ile to naciągane, ale coś w tym może być
w ogóle jak zasugerowałem mgle wojny, że poznałem Ronaldo-Reda, to on też dał znać, że poznał, grube kminy tożsamościowe na mafijnym mogą lecieć, że to rozkmnili
ogólnie słaba ta gra, zajmowanie się tym, co wpadnie pod rękę, brak błyskotliwych wniosków, spruta do Denisa, w której jako mafioza mógł czuć się dobrze, no totalnie nieprzekonujący
4. Student UKSW - wybacz głos na Ciebie. Pomyliłem się. Każdy lincz na niewinnym traktuję jako swój błąd, nie zlinczowanego niewinnego. Na swoją obronę dodam, że byłem w pewnym ferworze: wydarzenia zdarzały się chaotycznie, skupiałem się bardziej na obronie, pełen wątpliwości co do tego, co się dzieje. Liczę, że deklaracje o dalszym niegraniu miną.
7. Restauracja na Kościuszki - myślę, że niewinność SSnajpera mocno go obciąża. Otóż gość poszedł sobie w czwartek wieczorem, wrócił w piątek około 18:00, mając do nadrobienia pierdyliard materiału. Miał na sobie dwa czy trzy głosy, przypominam. No to z perspektywy mafiozy, wypadałoby coś podziałać, żeby nie zlecieć.
I to wejście po nadrobieniu wydało mi się wejściem ze złą wolą.
Pierwszy post: lekka przypierdolka do mgły: "Jaki jest problem w tym, że dostałam głos? Jak to wpływa na twój tok myślenia? Czy gdybym napisał pierda to byłoby lepiej, gorzej? Mam wrażenie, że ten post wyciągnięty jest tak trochę spoza menu."
Drugi post: przytyk do SSnajpera: "I co ci wyszło z tego zastanowienia się?"
Trzeci post: odpowiedź do Moralesa na temat SSnjapera (Restauracja nie była tam bezpośrednim pytanym): "Jak jestem na tym momencie to takie bardziej mafijne niż miastowe. Mafioza stara się mieć uargumentowany głos, chce by wszystko się logicznie układało. "
Dla mnie to typowa gra pod wyjebanie kogoś innego, zamiast siebie. Gość mógł spokojnie zlecieć, a wtedy najbliżej zlecenia, oprócz niego, byli właśnie SSnajper i mgła, pod szarżą Wonga. Spokojnie Restauracja do sprawdzenia.
8. Jan Ludwik Pyszny - po przemyśleniu stwierdzam, że harmider, który uskutecznia w temacie, jest miastowy, za dużo szumu, za dużo siania rozpierdolu, zero zachowawczości, twórca materiału, proponent linczów, ja nie ruszam
12.
Zeus - tak jak powiedział Falomat, równie dobrze mogłoby go nie być w tej rozgrywce, tam PSM i Denis pisali, że po chuj tak grać w d1 po takim d0, tu się zgadzam z Moralesem: czasami tak się umie, czasami im wcześniej, tym lepiej się taki przemieszcza po temacie dzięki nadwiedzy, jeździć, obserwować, nie uniewinniać
13.
Denis - ja z nim wajbuję, to nie jest ten śmieszek, który chce się wbijać do trzonu fajnym luzikiem, widzę mnóstwo podobieństw do jego miastowych wydań w postaci Deckarda i Boromira, pchanie się na kuku pojebanymi pytaniami, kminami, i teraz rozumiem, jak nieraz jest jebany za jakieś nietuzinkowe kminy czy sugestie ("JAK KURWA MOGLES POMYSLEC, ZE JAK X, TO Y? KOLEJKUJESZ/ROBISZ SE GRUNT POD END-GAME!!!"), utozsamianko z tym mocne. Denis, tu też sprawa do Ciebie. Ja gram tak samo, co w edycji Świątecznej, z mojej perspektywy. Tam brakło oraczy, skoro tę rolę przejmowałem ja z Uszkiem. Tutaj jest oraczy więcej, jest PMS, jesteś Ty, jest Twój Stary, jest od biedy ten Wong z Moraleską. Czy to może świadczyć, że mafia to nie jakiś dream-team roster tym razem? Lubisz takie kminy, ja lubię je czytać, więc jak masz coś, to się dziel, a niech tam się inni prują.
14. Twój Stary - miastowa gra przed linczem, tony charyzmy, niewinny
15. Sławomir Mentzen - po przemyśleniu cofam obronę, faktycznie Denis i Cigano wyłapali u niego rzeczy godne rozważenia. Zaczynam mieć wrażenie, że źle postąpiłem w d1 tak gorliwie go broniąc. Zwłaszcza trafia do mnie argument, że zaczął przyznawać się do tożsamości, po zebraniu bomb.
16. Fajnopolak - oczywisty mafiozo, co drugi mafioza gra, jak on, jakby był niewinny, to by siedział w norze albo udawał debila, to chyba oczywiste dla graczy o wysokim poziomie, tożsamościowo też się zgadza mafiowanie, znany jest ze zgrabnych wejść w temat, trzeba go odjebać szybciej niż prędzej, bo później się wywinie, zacznie grać jeszcze lepiej, angażować i się jeszcze, o zgrozo, uniewinni
17. The Chicken Man - w sumie czuję dobre wajby, lekkoduszność, nikogo nie wpycha, nie zionie tą słynna wiedzą, sobie jest w temacie i próbuje ogarnąc o co chodzi. Pozdrawiam fana Dragon Age.
18. Falomat - chyba niewinny, ale ręki se nie dam uciąć. Trafne spostrzeżenia, fajny zbiór porad dla ZR (myślałem o czymś podobnym: w 27-osobowym składzie role mogły trafić do graczy mniej wprawionych/doświadczonych, sam takich porad nie udzielę, bo rolą nie grałem, ale fakt powstania tych porad traktuję jako miastowy), czuję tam jakąś chęć posunięcia miasta na właściwe tory, metowo też mi siedzi
19. chochoł - mafia tak nie gra, robienie szumu, miastowy strumień, standardowa gadka o emocjach, srata-tata, nie widzę tam oznak paraliżu czy zastanawiania się, czy dany post posłać
20. Talleyrand - nie no, do odwalenia. Imo mafijna wersja gracza Lewkoń.
"Wyborna piosenka. Myślę, że będziemy kolegami. " - od kiedy ma kolegów, a nie współpracowników w mieście? Roli nie podejrzewam, bo gość jest mistrzem grania rolą. To, jak wyskoczył z obronieniem mnie pod koniec, też mi jakoś zazgrzytało. Jakby to był jedyny możliwy scenariusz postingu przedlinczowego, dla jego mafijnej wersji, bo z jakiejkolwiek innej aktywności musiałby być rozliczony.
22. Cigano Ronaldo - słuchać Doktora. Mam serio dobre wajby. Bije stamtąd siła i spokój. Jak nie zgadzacie się z moimi typami, to idźcie za jego. Jak coś wyczuł u Początkującego czy Albusa, to idźcie w Początkującego i Albusa. Mentzena też. Nie wiem, czemu tak uniewinnia Mgłę, może coś zobaczył, czego ja nie widziałem. Gość subtelnie starał się poprowadzić lincz w dobrą dla miasta stronę. Oddalał od Studenta, mnie i możliwie niewinnego SSnajpera. Ukrócił pomysły linczowania Denisa, którego ja mam za niewinnego. To chyba jakiś jego redemption arc i szczera gierka, po bombach w community. Kibicuję.
23. Jackson Lamb - nie no, dla mnie to uparciuch do odjebania. O ile ja się motam, to stamtąd bije mi krnąbrność i zbytnia pewność do swoich przekonań. Taki mindset 'no fun allowed'. Rzucanie pierdów w powietrze, żeby potem wjebać się we mnie na podstawie przesłanek, które właściwie nie powinny mnie obciążać, bo dokładnie opisały mój charakter. Możliwe też, że mam bias, OMGUS w reakcji na OMGUSa, ale mi się gość nie podoba max.
24. Agata Wróbel - - właściwie nic jej nie uniewinnia, w dużej mierze zajmuje się pisaniem z funflami Mgła/Denis/Wong, te posty po linczu, żeby mnie odjebać snajperem, bardzo mi nie siedziały, myślę, że to gracz, który mnie już jakoby potrafił odczytać bardzo dobrze, widzę tu nakłanianie snajpera do wyjebania niewinnego w o wiele mniej naturalnym wydaniu niż u Moraleski czy Wonga, można ten slot spokojnie sprawdzić
26. Parzysty Miejski Snajper - zastanawia mnie ten zdeprymowany początek. Mogła gościa złapać chandra jesienno-zimowa + dojść jakieś czynniki zewnętrzne i to w sumie mogłoby być stuprocentowe wytłumaczenie takiej ponurej gry w wariancie miastowym. Ale coś mi tam spokoju nie dawało, jakby w tę grę wchodził koślawo + pod przymusem w kontekście roli Zaginionego mafiozy. Napisał, że prosił MG, żeby go uśmiercił. Mógł tam przemycić prawdę, po dowiedzeniu się o tej roli? Ja sam Zaginionym w takim setupie nie chciałbym być, potężna odpowiedzialność, przy utracie go firepower dla mafii idzie mocno w dół. Kij wie, kogo walić i jak mocno. Posting przedlinczowy z kolei bardzo dobry. Chyba wrzucę do koszyka "mniej niewinni". Trochę mnie dziwi, że wajbuje mi się lepiej z Denisem czy nawet takim Ronaldo.
grupa, o której mogę powiedzieć najmniej, bo najmniej zwróciłą moja uwagę:
11. Krwawy Hegemon27. Rap MaTTer Fakker25. Albus Dumbledore 21. Grafi6. Big Gay AIPoczątkujący mafiozorobienie ISO tam uważam za jałowe/nie chce mi się teraz, liczę, że naturalnie zaczną zwracać czymś uwagę, ludzi nie kojarzę, więc metowo się nie wspomogę
----
teraz kwestia rozliczeń, proszę stawkę oprócz Wonga i Moralesa o nieotwieranie tego spoilera, jest przeznaczony tylko dla ich oczu
się dobraliście, kurwa
dziękuję za grzanie mojego tematu około 20:00 i sugerowanie strzału snajpera we mnie
Wong - oczywiscie najwiekszy egocentryk forum, najnizszy poziom empatii w community
jak gosc, ktory przezywa kazde swoje padniecie jako niewinny przez tydzien, moze napisac cos takiego:
"To teraz powiedz mi, przypuśćmy, że nie trafiamy dziś linczem, pada Staliningrad niewinny. To uważasz, że miasto nie powinno dostać (Że nie będzie dla niego korzystne) pelnych informacji o tym co się działo w linczu dzisiejszym (poprzez twoją śmierć ze strzału)." - może Ciebie odjebać, też jakaś informacja, jesteś jak obiekt eksperymentu stanfordzkiego, jak strażnik to "pałować dla informacji", lord, jak pałowany to "60 iq inbreds, silly bitches!"
"Tylko mnie kurwa chyba nie trzeba bronić. Jak widzę kogoś, kto próbuje racjonalnymi słowami argumentować, czemu jestem niewinny, to mi się zapala lampka, że może mafiozo, bo mi się wydaje, że moja niewinność jest tak oczywista, że to już nie ma nawet co dyskutować." - to jest absurdalny poziom buty, twoja niewinność jest oczywista, tak oczywista, że dostawałeś strzały na bombę i potem tydzień biadoliłeś xD zejdź na ziemię, chłopie i przemyśl swoje estymatory
zabraniam Wonga linczować i UWAGA, zabraniam mafii go mordować - gość jest takim egocentrykiem, że na Cmentarzu, w środku toczącej się rozgrywki, potrafi zrobić ranking swoich kreacji (https://mafiacorner.boards.net/post/68665), nie chcę tam takich rzeczy czytać
Morales - no, cieszy mnie rozwój, zajebiście, że zacząłeś szukać plot twistów w forumowej mafii, to krok w dobrą stronę, następnym krokiem jest szukanie plot twistów celnie, ale jeśli kolejny stracony rok musi minąć, żeby je zacząć celnie znajdować, to I ain't even mad, mimo wszystko życzę powodzenia
----