Rozgrywka

W mieście tryskałbyś energią.

jo, a Ty też z Torunia? xD

Grafi mi nie pasuje na nikogo, więc to może być ten cleyo, jak hintowałeś

a on Ci odpisał w ogóle na to pytanie, czy to on?

Jesteś ciumciok

Jak Zeus wchodzi do tematu: youtu.be/ue5n3PY4O1o?si=k3mO1kxB5-vCqaKl&t=66

Jak każdy oskarżający Zeusa się zachowuje, kiedy ten jest w temacie: youtu.be/ue5n3PY4O1o?si=UA5dDXRCxWsO7Dhp&t=74

I co w tym było znamiennego? Bo ci odpowiedziałem i se poszedłeś, nieładnie, nieładnie.

bo po tym poście do Agaty Cię skojarzyłem

nie wiem, czy pogadamy jutro, odpisywałeś mi na to kwadrans, będąc w temacie; piszesz posty 1:1 jak mafijna wersja, a jak Morales pisze, żebyś coś dał od siebie, to udajesz, że nie wiesz o co chodzi, gdy potrafisz w mieście piękną analizę zajebać

no dla mnie mafioza do zlinczowania, nie?

No to daj coś od siebie.

Zieloni:

• Jose Arcadio Morales – tu chyba nikt nie ma wątpliwości, jak na razie czysta partia miastowego, może ewentualnie z malutkim minusikiem za mało autentyczne podkreślanie tego, jak to przeżywa błąd w pierwszym linczu.

• Kar-Wai Wong – zgadzam się z jego typami znacznie mniej niż z tymi Moralesa, ale sama naturalność jest podobna. Nie umiałbym się na tym etapie przyczepić.

• Krwawy Hegemon – najczystsze ze „spóźnionych” wejść tej edycji, do tego ciśnie graczy, których ciśnięcia na chwilę obecną bardzo potrzeba (Agatka, Denis, Mentzen) i zgraliśmy się w dużej mierze w sprawie Fajnopolaka. Nie do ruszenia jak dla mnie.

• Chochoł – co edycję szlag mnie trafia od stylu i sposobu bycia tego gracza, ale akurat w tej edycji gra to stety-niestety na jego korzyść. Pozytywnie rozkręca rozgrywkę jak tylko się pojawia, widzę w tym więcej motywowania miasta niż siania chaosu.

• Cigano Ronaldo – mogę być tu absolutnie robiony w chuja, ale czuję w kościach, że niewinny, bo gra wygląda u niego na razie tak, jak powinna wyglądać, plus podoba mi się wchodzenie do tematu tylko wtedy, kiedy ma coś mądrego do powiedzenia.

• Zeus – kompletnie nie rozumiem przepychania jego kandydatury, bo na tę chwilę to wygląda jak sianie chaosu. Jak jest w temacie, to jego gra jak do tej pory całkiem mi imponuje, a to wyszukiwanie „spadkowości w D1” jest o tyle z dupy, że na litość boską, to jest D1 i sam fakt merytoryki, kiedy MA się czas pisać powinien wystarczyć.

• Big Gay AI – nie rozumiem, jaka z perspektywy mafiozy byłaby logika tak wczesnego otwartego bronienia Tallyranda (a jeśli Fajnopolak jest czerwony, to tym bardziej, bo jego też bronił) przy jednoczesnym ciśnięciu miastowego Moralesa i Wonga.



Najpewniej czerwoni:

• Albus Dumbledore – najbardziej perfidna próba przemknięcia przez rozgrywkę na cichaczu i bez wysiłku. Odhacza chyba wszystkie punkty, które od razu walą mi po gałach, czyli podlizywanie się powszechnie uniewinnianemu graczowi (Wong), wyręczanie się innymi (nasyłanie Fajnego na mnie), wyciąganie bez uzasadnienia kandydatur, które mało kto wyciąga dla pozorowania szerokiej mapy rozgrywki (Big Gay Al), a te 3 posty z dzisiaj w krótkim odstępie czasu, w których najpierw sugeruje, że Cigano to słaby miastowy i go uniewinnia, a potem wali, że nie ogarnia tożsamości to trochę słaby troll jak na D2.

• Falomat – jak na kogoś, kto proklamuje „pisanie tylko wtedy kiedy ma się coś do napisania” to ma strasznie słaby, komentatorski (oh the irony) wpływ na rozgrywkę. Pytania, które zadaje są tak mało wnikliwe i prowokacyjne, że mogłoby ich nie być. Komentarze na temat rozgrywki również. Parafrazując wypowiedź samego zainteresowanego – „napisać 48 postów, z których żaden mocno nie wskazuje na miastowość to jest sztuka”.

• Jan Ludwik Pyszny – jest zwyczajnie szkodliwy, i to nie w „głupiomiastowy” sposób. W czasie linczu zachował się tragicznie, co świetnie wytknął mu Hegemon. Jak do tej pory największy władca chaosu i przy takiej grze jak nie „główna” mafia, to przynajmniej zagubiony.



Do szczególnej obserwacji:

• Fajnopolak – na dzisiaj daję mu trochę więcej zaufania niż wczoraj, ryzykując stwierdzenie, że jego wzrost entuzjazmu po przeżyciu to mogła być autentyczna reakcja miastowego, któremu się upiekło (do tego potencjalny testament nie wyglądał na jakiś szczególnie sztuczny). Ale absolutnie bym nie odpuszczał, jeśli nie za D1, to chociażby za sam fakt, jak się wczorajszy lincz rozegrał.

• Restauracja na Kościuszki – potencjalny mafijny cichacz. To nie jest temat na teraz, czekam na wyjście z kreacji, ale nie wygląda to dobrze.

• Agata Wróbel – rozpędziłem się chwaląc jej któreśtam wejście w okolicach linczu, bo po przeczytaniu tego wszystkiego jeszcze raz - nie wiem, kto to napisał, że Agatka „pisze tak, żeby przypadkiem nic nie napisać”, ale to pasuje. Plus uwzięcie się na Zeusa na podstawie jakichś bór wie jakich przesłanek gryzie mi się z tym, co ja widzę.

• Sławomir Mentzen – dla mnie najbardziej równe 50/50 do tej pory, ale też powinno się to szybko zmienić za dzień, góra dwa. Jak wejdzie z regularną merytoryczną grą, a nie jakimiś „spowiedziami wieszcza Słowackiego”, to może się oczyścić.


Resztę zostawiam sobie do przeanalizowania na jutro, bo wstępnie nic wielkiego nie wyhaczyłem i trochę mi mózg wysiada na tę godzinę – włącznie ze Snajperem i Mgłą, jak dla mnie są mimo wszystko lepsi kandydaci na teraz.

Co zabawne, ja mu odpisałem, ale on mi już potem nie.
Co pięknie się zgrywa z jego postem, w którym zamiast się dopierdolić do wielkiego geja, że ten nie szuka mafii, to ogłaszał wszystkim dookoła, że wielki gej nie szuka mafii

Dziękuję pan Jackson, bo mi się zrobiło cieplej na serduszku - ale wyjaśnij mi to "imponowanie" jak wstaniesz, bo to jednak trochę przesada xD
Aczkolwiek z większością listy się zgadzam, Hegemon mi przy okazji zaplusował wnioskiem co do testamentu Pysznego - że koleś ma opinię na temat jakiegoś mafijnego glona, ale już nic o Moralesie - bo miałem taki sam.