10. Laurent vs Rokoko, Sędzia: tomus

Wstaw jeszcze w podpis MAFIA: ROKOKO i będę się mógł już czuć bezpiecznie.

Później jeszcze wskażę posty, w których zagrywki niecne Pana Lau'a są dosyć wyraźne, tylko mecz United z Liverpoolem dokończę.

Dobra, jestem.

Co robimy, bo ja już nawet nie wiem.

Dobra Rokoko pora na serię merytorycznych pytań. Zaczynaj.

Pytanie nr 1 – czemu ty nie chcesz zaczynać?

Co ty chciałeś osiągnąć takim wjazdem wcześnie w gierce? Co ci się nie podobało konkretnie w moich odpowiedziach na tamte pytania? Czy napisałeś to, bo poczułeś, że musisz tak napisać w tamtym momencie?

e; poprawiłem

Byłeś bardzo zagubiony na początku, jako mafioza nie wiedziałeś z której strony ugryźć temat, pociłeś się na każde otrzymanie pytanie. Jak na detektywa przystało, Jacek Kutasik to wyniuchał i przystąpił do ataku.

To jest wszystko za ogólne, i doskonale wiem, że nawet koło prawdy nie stało. Przeczytałem jeszcze raz te pierwsze strony, i ja serio nie wiem co mogło tam konkretnie takie wrażenie sprawiać. No nie czuję tego.

Twoja gierka to też żadne fifarafą – usilne powtarzanie ja miasto, ty mafia na parę różnych sposbów, ale nie ma w tym żadnej przyczepności w merytoryce i brak temu finezji. W zasadzie to już się spodziewam nawet do czego tutaj się przypierdolisz w poprzednim zdaniu, bo jesteś dosyć przewidywalny.