Tak wyglądał stan głosowania na godzinę przed linczem drugim:
Słoń (Gadu-Gadu) (Gepetto) (Landlord) (Marek Macosko)
Gepetto (Bob Budowniczy) (Creed Bratton) (Słoń)
Creed Bratton (Kłapouchy) (Laikike)
Marcin Banot (Rado Londyn)
Potem głos dorzuca Czang oraz zmienia Laik i mamy tak:
Gepetto (Bob Budowniczy) (Creed Bratton) (Laikike) (Słoń)
Słoń (Gadu-Gadu) (Gepetto) (Landlord) (Marek Macosko)
Creed Bratton (Czang Kaj-szek) (Kłapouchy)
Marcin Banot (Rado Londyn)
Ten stan utrzymuje się na 20 minut przed linczem. Wtedy wchodzi też słoń z płaczliwym posto-testamentem, że mu się nie chce i może w sumie lecieć. Jego główny podejrzany ma tyle samo głosów, co on, a słoń zamiast go dojechać to płacze. Czy to nie była gra na to, żeby samemu polecieć lub w drugą stronę, uwiarygodnić swój głos na Gepetto jakby ten padł? Czy uważacie, że słoń miał AŻ TAK wyjebane, że nawet nie wiedział, jaki jest stan głosowania? No chyba jednak wiedział, skoro cytował posta z tematu o głosowaniu a chwilę wcześniej MG podał stan głosowania.
O 20:41 stan wygląda tak, bo Rado zmienia na Gepetto:
Gepetto (Bob Budowniczy) (Creed Bratton) (Laikike) (Słoń) (Rado Londyn)
Słoń (Gadu-Gadu) (Gepetto) (Landlord) (Marek Macosko)
Creed Bratton (Czang Kaj-szek) (Kłapouchy)
Moim zdaniem to mocny plus dla Rado.
Minutę później Landlord pyta czy lincz na luci ma sens:
Przypadek czy próba ratowania lecącego Gepetto?
Ja piszę, że to przedłuża grę o dzień, ale nie daje żadnego info, jedynie takie, kto zostanie zamordowany. Maren popiera pomysł, Bob pisze, że to szmaciarstwo. 15 minut przed linczem nieśmiało podłącza się z poparciem linczu na Luci kłapouchy:
Mocniej podbija to też Landlord:
Podbija to też Rado:
Głosy zaczynają się zmieniać powoli:
Gepetto (Bob Budowniczy) (Creed Bratton) (Laikike) (Słoń) (Rado Londyn)
Słoń (Gadu-Gadu) (Gepetto)
Creed Bratton (Czang Kaj-szek) (Kłapouchy)
Lucifer (Landlord) (Marek Macosko)
To jest stan głosowania na 10 minut przed linczem.
W międzyczasie jeszcze Rado i kłapouchy się wahają, z czego moim zdaniem Rado w lepszym, bardziej miejskim stylu:
Landlord prze na lincz na Luci:
Kłapouchy zaczyna się przekonywać:
Podbija to też Maren i potem znowu Rado:
...ale nie do końca:
Ja dalej się waham:
Gepetto podbija moją myśl:
Banot wchodzi w lincz na Luci:
Ja też zmieniam głos.
Na 5 minut przed linczem jest tak:
Gepetto (Bob Budowniczy) (Creed Bratton) (Laikike) (Rado Londyn) (Słoń)
Lucifer (Gepetto) (Landlord) (Marcin Banot) (Maren Macosko) (Gadu-Gadu)
Creed Bratton (Czang Kaj-szek) (Kłapouchy)
Kłapouchy wali jeszcze takiego posta:
A w tym czasie Bratton stoi twardo:
Za chwilę wchodzą Czang i kłapouchy ze zmianami, robi się tak:
Gepetto (Bob Budowniczy) (Creed Bratton) (Laikike) (Rado Londyn) (Słoń)
Lucifer (Gepetto) (Landlord) (Marcin Banot) (Maren Macosko) (Gadu-Gadu) (Czang Kaj-szek) (Kłapouchy)
Przez cały ten czas Bob nakłania do niezmieniania z Gepetto.
W międzyczasie pojawia się Luci, Banot zdejmuje głos z Luci i wchodzi w Creeda, co jest bez sensu absolutnie, ale też szkodliwe dla mafii, ja zmieniam na Gepetto, bo to jedyna osoba, która może polecieć zamiast Luci. Pada winny Gepetto.
Gepetto (Bob Budowniczy) (Creed Bratton) (Gadu-Gadu) (
Laikike) (Rado Londyn) (Słoń)
Lucifer (Czang Kaj-szek) (
Gepetto) (Kłapouchy) (Landlord) (
Maren Macosko)
Creed (Marcin Banot)
I teraz tak, jeśli przyjmiemy, że Gepetto był ratowany, to mafii należałoby szukać w Landlordzie i/lub kłapouchym, bo oprócz Maren to oni byli najaktywniejsi w nakręcaniu tego linczu. Banot jak to on memłał, ale ostatecznie to jego zmiana otworzyła drzwi do tego linczu a jeszcze dostał zjebę za taką zmianę, to musiałby być jakiś mastermind, żeby tak subtelnie zmienić, żeby na pierwszy rzut oka wyglądać źle, ale liczyć, że po głębszej analizie zbierze punkty.
Jeśli zaś uważamy, że Gepetto był dobijany, to mamy 4 żywych (5 ze mną, ale siebie nie rozpatruję), którzy mogliby to robić. Z czego Rado wyglądał bardzo naturalnie, Creed potem pokazał taką naturalność, że dla mnie nie jest możliwe, żeby to był on. Czyli zostają Bob i słoń. Z czego słoń jebnął głosem i płaczliwym postem i zwiał, a Bob twardo stał i nakłaniał do trzymania na Gepetto. Rozsądek mówi, że to słoń, paranoja, że Bob.
W tym aspekcie w ogóle nie podoba mi się Landlord, który mocno walczył z moim twierdzeniem, że mafia dywersyfikowała i jednego trzeba szukać w grupie dobijającej, a drugiego w nakierowującej na Luci. Nie podoba mi się też kłapouchy, który z kolei chciał szukać tylko wśród niegłosujących na Gepetto. Ale już zmienił zdanie notabene.