Pewni niewinni
Dobry, zły i gruby - na początku mocno go podejrzewałem, dlatego że zauważyłem mafijne zachowanie: inicjowałem pressing wobec niego, a on odpierał go, uderzając nie w argumenty, a mój autorytet, co jest raczej mafijne, ale było jednak miejską nieuczciwością.
Grubol-Papież - pewny niewinny. Kto nie widzi tego jak autentycznie i szczerze poszukuje mafii, porządkuje grę i błądzi, ten nie jest dobrze zorientowany w tej rozgrywce.
Andrzej Grubbol - jedyny zgrzyt, jaki z nim mam, to wrażenie udawanych emocji, ale to raczej przez nadużywanie Caps Locka.
To trzon rozgrywki, któremu powierzyłbym rząd dusz. Poza tym można by tu jeszcze dołączyć
Gruambo , który wprowadza niezwykły spokój i opanowanie do rozgrywki. Sam chciałbym tak umieć.
Zawodnicy typu średni:
Wróżbita Grubciej - ciężko o nim coś powiedzieć poza tym, że ciągle jest i reaguje. Moim zdaniem w mafii grałby nieco inaczej. Tutaj klasycznie gra tak, że pewnie zostanie do meczówki.
Grzegorz Grubraun - zauważyłem, że lubi nacisnąć, ostro skomentować, zainicjować presję, lecz potem niewiele z tego wynika. Duży rozstrzał - być może największy - między aktywnością a wpływem. Niemniej z takich wrażeń growych na plus.
Gruboku - wczoraj na niego zagłosowałem, lecz dzisiaj przeprosiłem, była to gruba pomyłka. Wciąż nie jestem na tyle utwierdzony, by dać go wyżej, ale raczej prezentuje niewinność.
Statua Grubości - raczej spoko, widać ciekawe przemyślenia, nieźle sobie poczyna.
Glony:
jabba the fatt - popieram DZG. Gra jakby był dumny z tego, że ma kunszt mafijny, ale nie chce mu się go okazywać. Raczej szkodliwy dla miasta. Czy mafia? Jedynie metodą eliminacji.
Adam Dużysz - dziwne, że mało osób dostrzega moje wcześniejsze uwagi - mianowicie to, że Dużysz wchodzi na poszczególne fragmenty rozgrywki, tam coś pisze, mąci - może nawet pozoruje! - i to tyle z jego gry. Brakuje mi stempla. Co jest tego przyczyną.
Potężny Warmianin - również, podobnie jak Gruambo, wprowadza luz i spokój do rozgrywki, ale jemu akurat nie ufam.
W glonach będzie mafia na sto procent. Jedna lub dwie. Nie ma oczywiście na to żadnego matematycznego, formalnego dowodu, jednak nie tylko matematyką ta gra stoi.
Zostają:
Mietek Baryła - gracz, który odbębnia granie. Takie mam wrażenie. Stara się dużo dawać od siebie (w sensie liter), ale jeśli chodzi o wnioski na mój temat, czy ten dzisiejszy wniosek, że należy kontynuować obecny prąd miejski... To są raczejw wnioski na poziomie powierzchownym. To na pewno każe być czujnym.
Giuseppe Grubbolo - komentator, który komentuje w oderwaniu od swoich ogólnych wniosków. Drugi taki przypadek do Grubraunie. Tylko, że tutaj od początku edycji mam jakąś nieufność, na razie niemerytoryczną.
Gruba Ryba - nic nie potrafię o nim powiedzieć. Właściwie, nikt nic o nim nie mówi. Jeśli ktoś jeszcze dotrwał do tego momentu, to może mi powiedzieć dlaczego, bo przeoczyłem.
Misio Kaku - fajnie wszedł, lecz potem było gorzej. Moim zdaniem słabo znosi presję. Słabo reagował w momencie zagrożenia. To na pewno nie sprawia, że patrzę na niego zielonym okiem.
Lord Grubdemort - podobny przypadek, co jabba. Gracz, który jest niezwykle dumny z tego, że - mimo swojego, jak twierdzi, wielkiego kunsztu mafijnego - nie poświęca się odpowiednio rozgrywce. Tylko, że jemu już ufam znacznie mniej - i to z zawiłych powodów metagrowych!
Ze wszystkich grup, które wymieniłem, tu będzie największa liczba mafiozów.