Rozgrywka

Konsultant skoro twoim zdaniem byłem wajchowym (a nie mogłem być, bo w sytuacji, gdy do linczu potrzeba 6-7 głosów, gracz który zagłosował jako pierwszy na kogoś po prostu nim być nie może), to weź mi kurwa wytłumacz po co będąc w mafii miałbym to do jasnej ciasnej robić? W sytuacji, gdy dużo łatwiej byłoby dobić niewinnego Redzika, a Kukuczka i tak był już spalony.

Chyba, że uważasz, że Kukuczka nie jest w mafii, wtedy już w ogóle nie rozumiem jaki cel miałby mafiozo by bawić się w takie akcje, gdy na świeczniku było 3 innych niewinnych.

skoro to ma być dzień analiz to niech będzie dzień analiz.

może zacznę od mojego wczorajszego okołolinczowego zachowania. stwierdziłem, że mogę dać w Mafioła i taka była prawda, ale przez debilny wyskok Statystycznego, którego miałem na tamten moment w mafii stado baranów i mafia poszła w Kandydata. gdyby tylko zebrało się wieksze gremium na Mafioła to od razu zmieniłbym głos, zresztą co chwilę odświeżałem stronę z głosami. jednakże jako że poważniejsza szansa była na zlinczowanie Kukuczki z powodu większej ilości głosów, jakie przy nim zostały to wolałem również przy tym zostać, bo a nuż komuś wróciłby rigcz i zmienił na niego. do tego moje wkurwienie odnośnie absurdalnej masówki na Kandydata było tym bardziej oczywiste, że niejednokrotnie byłem w takiej sytuacji i prawie zawsze taka osoba okazywała się być niewinna. prócz tego poza Statystycznym, którego wtedy podejrzewałem bez zastanowienia poszła w niego szczególnie zdradziecka Osiecka, Marian, który faktycznie wyrasta na kogoś, kto w tej mafii absolutnie ma spore szanse na bycie. w dodatku tak szafująca swoimi wyrokami i uniewinnieniami, pierdoląca jakieś wierszyki i inne kocopoły zmieniła nagle ze swojego pewniaka Redzika na Kandydata. dla mafii jest to tym wygodniejsze, że pomimo faktu iż Redzik się wczoraj mocno wybielił swoimi wieczornymi postami to wciąż jest dość łatwym do przepchnięcia kandydatem do linczu. a Kandydat to była manna z nieba jak to ktoś już napisał i się mafiozi rzucili na niego jak żule na bimber. i jeśli sytuacja z moim rzeczywistym wkurwem i pewnym siebie uniewinnianiem ma potęgować podejrzenia wobec mnie to ja nie mam pytań. jakbym był w mafii to raczej siedziałbym w miarę cicho i spokojnie, bo sytuacja działałaby na moją korzyść, a odstawienie takiej szopki nie przyniosłoby mi jakiegokolwiek profitu w longrunie. nie mówię, że mnie to nie uniewinnia, ale absurdem byłoby zakładać, że jest to dowód mojej winy. oczywiście dla mafii każdy powód jest dobry, co Osiecka i szostybekart szybko podchwycili.

Tak i zamiast spokojnie czekać aż padnie niewinny Redzik, traciłbym na niego mord kolejnego dnia xD