PRZEKRÓJ GRY MARIANA KRZAKLEWSKIEGOW związku z możliwością poprowadzenia linczu na mnie, postanowiłem przejrzeć swoją grę i na spokojnie zobaczyć czy gram mafijnie czy nie. I uważam, że nie. Argumenty, które aktualnie są przeciwko mnie używane uważam za nadmuchane i nadinterpretowane. Pokusiłem się o głębokie wytłumaczenie całej swojej dotychczasowej gry, motywacji i pobudek, którymi się kierowałem. Chciałbym aby każdy, kto planuje oddać na mnie dziś swój głos zapoznał się z tym.
Zależy mi na tym, żeby brać udział w rozgrywce i uważam, że nie zasługuję na odpadnięcie, na tak wczesnym etapie, kosztem graczy typu Bobo. Jeżeli tak by się stało, to będzie mi zwyczajnie w świecie przykro. Przykro, ponieważ żyję dość mocno tą rozgrywką i staram się brać udział aktywnie, na tyle na ile pozwalają mi inne obowiązki.
Poniżej przekrój mojej gry i opis tego, co kierowało takimi a nie innymi wypowiedziami.
PIERWSZY DZIEŃ (12.05) – MOCNA KREACJA I PUSZCZANIE ZACZEPEK
mafiacorner.boards.net/post/7099/threadNajpierw opublikowałem mocno utrzymaną w kreacji listę osób, z którymi chcę współpracować, a z kim nie. Było ona oczywiście napisana pół żartem-pół serio, którą tworzyłem na podstawie pierwszych wrażeń odnośnie danych osób. Bardziej na serio skupiłem się na osobach, których gra od początku mi się spodobała i uważałem te osoby za wartościowych graczy (Osiecka i Sznudzian) i dość jasno dałem do zrozumienia, że mogę z nimi nawiązać współpracę. Dość trafnie zauważyłem, że Pikachu i Konsultant mogą być przydatni, jeśli tylko zmienią nieco swój styl i nastawienie do samej rozgrywki. Edwarda od początku uważałem za dobrego gracza na podstawie przeczucia, do którego miałem jednak ograniczone zaufanie (coś mi w głowie podpowiadało, że może być to przykład ogarniętego manipulanta).
Wrzuta z Mikaelą, była typowo podpięta pod kreację narcystycznego Krzaklewskiego i chciałem do tego wykorzystać osobę najładniejszej postaci w tej grze.
Nieufność do Akwarelisty oczywiście wiąże się z moją kreacją. Wszyscy wiemy, że postać Hitlera jest dla polskich polityków tematem ciężkim, który najczęściej w ich wypowiedziach jest przedstawiany jako diabeł wcielony. Hitler polityk, Marian polityk. Ta postać pasowała mi idealnie do kreacyjnej listy.
Szóstybękart podpadł mi nocnymi postami, które czytałem bardziej uważnie niż te z samego początku rozgrywki. To też na bazie tych postów wyniknęły moje wnioski na temat Pikachu i Konsultanta.
DJ Bobo został umieszczony na tej liście, ponieważ kierowałem się już tutaj tylko i wyłącznie swoją osobistą niechęcią do prawdziwego DJ Bobo. DJ Bobo to dla mnie synonim przypału, obciachu, małości. Nie lubię go osobiście jako człowiek, więc również umieściłem go na liście. Czytając ten opis z perspektywy czasu, myślę, że nieświadomie oceniłem go idealnie.
mafiacorner.boards.net/post/7122/thread
mafiacorner.boards.net/post/7126/threadKolejny etap mojej gry, to puszczenie w eter hasła, że Jerzyk Kukuczka jest nie do ruszenia. Dlaczego broniłem Kukuczki? Miałem wrażenie, że szykuje się na niego masówka, stąd też postanowiłem wyjść naprzeciw i zbadać sytuację i reakcje. Broniąc go, nie używałem argumentów, trzymając się w dalszym ciągu swojej kreacji. Rzucałem populizmami i frazesami typowymi dla Krzaklewskiego w stylu „Kukuczki proszę nie ruszać”, „kto rozpoczął nagonkę na Kukuczkę?”.
Na pytanie o nagonkę fajnie, moim zdaniem, odpowiedziała Osiecka, która nie bała się do tego przyznać (z postów pisanych przez nią w tym czasie wynikało, że uważa mnie za dobrego gracza). Potraktowałem to jako objaw miastowości Agnieszki.
Potem zareagował DJ Bobo, który po raz pierwszy nazwał mnie „Mariano Italiano”. Zarzucił mi kreowanie się na nonkorfomistę i chciał argumentów. Mam wrażenie, że już wtedy zaczął łykać mój haczyk. W trakcie mojej kreacyjnej obrony Kukuczki, DJ Bobo poczynił swój słynny post, w którym wykluczył moją wspólną mafijność z Kukuczką (potem się od tego odciął, bo w dobie linczu na Kukuczce, musiałby mnie uniewinnić albo zrobić z mordy szmatę).
mafiacorner.boards.net/post/7257/threadI tutaj moja słynna lista, do której po chwili dodałem DJ Bobo. Wszystko to było wypisane na podstawie pierwszych wrażeń, bez głębszej analizy. Zrobiłem to, żeby zrobić wywiad wśród miasta i taka forma jest według mnie skuteczniejsza niż opisywanie dwóch-trzech nicków z argumentami (potwierdza to obecna rozgrywka). Szczególnie, że wówczas żadnemu z tej szóstki nikt szczególnie się nie przyglądał.
Pierwsza zareagowała Shiffrin, która dociekała dlaczego na pierwszym miejscu umieściłem Statystycznego.
Drugi zareagował DJ Bobo, który zarzucił mi kreowanie nastrojów na swoją modłę (serio, jakiś ogarnięty miastowy zmieniłby swoje podejrzenia tylko na podstawie mojej listy?).
Trzeci zareagował Kandydat, który z jednej strony zrobił to nerwowo, ale w dość wyważony sposób trzymający się kreacji. Zapisałem minus przy tej reakcji, myliłem się.
Potem ponownie zareagowała Shiffrin, mylnie uważając, że chcę kreować nastroje miasta (nikt myślący nie poszedłby w ciemno za moją listą).
Generalnie moja lista była fatalna. Na ten moment uważam, że jest na niej max. 2 mafiozów. Statystyczny i Jaruzel już nie żyją (obaj niewinni), Szóstybękart jest moim mocnym niewinnym, Akwarelista jest raczej niewinnym, DJ Bobo jest w mafii i pozostaje zasrany Kmicic (na ten moment zostawiam go na uboczu).
mafiacorner.boards.net/post/7514/threadMój post, w którym używam stwierdzenia „schumhunting”. Kilka razy odnosiła się do tego Osiecka, uważając mnie przez to za doświadczonego kumacza. Wśród tych odnośników często zarzucała mi, że z mojego „scumhuntingu” nic nie wynika (traktowałem to jako swego rodzaju prztyczek z jej strony). Skąd sformułowanie „scumhunting”? Dużo życia przegrałem w epicmafię, która jest rozgrywką dużo bardziej dynamiczną i dawanie prztyczków, uniewinnianie oczywistych mafiozów czy zadawanie niewygodnych pytań daje bardzo dużo materiału do analizy.
mafiacorner.boards.net/post/7822/threadPost, w którym tłumaczę swoją obronę na Kukuczce. Redzik dość dziwnie się do tego po czasie doczepił, więc uznałem to za podejrzane. W poście tym chwaliłem Kukuczkę za dobrą grę (trochę było to puszczenie oczka do Kukuczki i chęć sprawdzenia czy coś to w Kukuczce uruchomi, ponieważ dając słabemu mafiozie zaufanie, zaczyna mówić bardziej otwarcie).
Po tym poście rozpocząłem podszczypywanie Redzika, który unikał wówczas odpowiedzi jak ognia. Uznałem, że na godzinę przed linczem jest to asekuranckie zachowanie i próbuje grać na czas. Stąd też mój początkowy głos na niego. Dodatkowo poczynił ten post (https://mafiacorner.boards.net/post/7919/thread), który na gorąco odczytałem jako ostateczna próba ratowania dupy.
LINCZ NR 1
Statystyczny atakuje Kandydata. Styl ataku przypomniał mi pewnego gracza, moim zdaniem ładnie punktował Jaruzelskiego, dodatkowo przeszły prezydent podpadł mi dziwną reakcją, kiedy to umieściłem go na liście. Mój głos na Kandydata był trzecim głosem na tego gracza. Moim zdaniem mógł przyczynić się do przerzucenia głosów na Jaruzelskiego. Jednak jako jedyny pojęcie „wajchowego” mocno zarzucił mi Edward Durda, który to sam namawiał do walenia w Kandydata. Mając wiedzę z dnia dzisiejszego, uważam, że koniec końców lepszą rzeczą dla miasta było wywalenia Kandydata niż Marlowe’a lub Redzika.
DRUGI DZIEŃ (13.05) – PŁYNNE PRZECHODZENIE Z KREACJI DO GRY WŁAŚCIWEJNa spokojnie przeczytałem post Redzika, który dzień wcześniej uważałem za rozpaczliwą próbę. Bez działania większych emocji, odczytałem to jako miastowe zagranie. Chciałem go dopytać jakimi pobudkami się kierował, tworząc go.
mafiacorner.boards.net/post/8501/threadOpisałem tutaj swoje wrażenia odnośnie końcówki pierwszego dnia w wykonaniu Redzika. Tutaj jest też dowód przeciwko słowom Durdy, że uniewinniłem Redzika i podlizywałem się mu dopiero po feralnym poście z innego konta. Miało to miejsce bezpośrednio przed tym wydarzeniem.
mafiacorner.boards.net/post/8593/threadMoja wstępna analiza pierwszego głosowania oparta na własnych przypuszczeniach.
Parę osób zarzucało mi w niej, że jest ona oparta na winnym Kukuczce. Moim zdaniem była słuszna. W początkowej fazie rozgrywki powinienem mieć pewne założenia (poparte oczywiście wcześniejszymi obserwacjami).
mafiacorner.boards.net/post/8795/threadMoja kolejna analiza, którą aktualnie mogę sobie wsadzić w dupę, ponieważ wiele się w rozgrywce się zmieniło. Trochę casus analizy głosowania, podparłem ją pewnymi założeniami (wina Kukuczki), jednak sama analiza jest błędna i przyznaję, że się dość mocno pomyliłem w trójce czerwonych (na ten moment 1 martwy mafioza, 1 martwy niewinny i 1 mój średni niewinny). Umocniło się z kolei moje podejrzenie względem DJ Bobo, którego pokolorowałem na pomarańczowo. DJ Bobo był przeze mnie bardzo trafnie punktowany w tym poście:
mafiacorner.boards.net/post/9088/threadmafiacorner.boards.net/post/9114/thread
mafiacorner.boards.net/post/9150/threadNamawianie do linczu na Kukuczce, w najgorszym przypadku uderzenie w Marlowe’a. Dlaczego tak? Ponieważ na tym opierała się moja analiza i w tamtym momencie zależało mi na tym, żeby to Kukuczka poleciał najpierw. Potem namieszała Osiecka i wyszedł remis, w którym poleciał niewinny Marlowe. Moja analiza zaczęła być błędna.
Końcówka dnia to:
mafiacorner.boards.net/post/9953/thread
mafiacorner.boards.net/post/9633/threadMoje przepychanki z DJ Bobo.
mafiacorner.boards.net/post/9777/threadZwrócenie uwagi Durdzie na brak logiki w swoim stwierdzeniu. Jednak chwilę później Durda odpowiada, tłumaczy swoją myśl i ma rację.
TRZECI DZIEŃ (14.05)
Grilluję DJ Bobo:
mafiacorner.boards.net/post/9929/thread
mafiacorner.boards.net/post/9953/thread
mafiacorner.boards.net/post/10041/thread
mafiacorner.boards.net/post/10063/threadZadaję pytania, zaczepiam w celu otrzymania opinii Pikachu, którego uważam za miastowego:
mafiacorner.boards.net/post/9994/thread
mafiacorner.boards.net/post/9860/threadOdpowiadanie na zarzuty Edwarda Durdy:
mafiacorner.boards.net/post/10089/thread
mafiacorner.boards.net/post/10148/threadOdpowiadanie na zarzuty Agnieszki Osieckiej:
mafiacorner.boards.net/post/10116/threadWczorajszy wieczór mija mi na odpieraniu nieczysto użytych przez Durdę zarzutów. Przyznaję się, że się wówczas zagotowałem, ponieważ uważam robienie czegoś takiego za świństwo. Nie zachowałem się potem do końca fair, za co przepraszam.
Odnosząc się jeszcze raz do bzdurnego argumentu Durdy, że widziałem Redzika na innym koncie i przez to go uniewinniłem a potem zamordowałem, wstawiam jeszcze raz post, który napisałem bezpośrednio przed tą niefortunną wsypą Redzika
mafiacorner.boards.net/post/8501/threadFeralny post Redzika był tym następnym.