Ogólny

A co do Bękarta - osobiście leżę rozjebany, że nikt na mieście nie rozważa jego winy. Jak możecie zerknąć sobie na moją listę zaraz po 1 mordzie i gdzieś w środku dnia przed 2 linczem - bękarta miałem za właściwie pewniaka (no i gość grał idealnie tak, żeby ktoś go sprawdził moim zdaniem, OC w ogóle mnie nie dziwi, sam bym mu dał go będąc z nim w mafii). Dlaczego?

Po pierwsze, tam na 21 stronie zacytowałem jego bardzo śmierdzący post. Już wtedy, obok Kukuczki, bękart mi podpadł. Nie na tyle, żeby być pewnym winy, bo generalnie prezentował taką bardzo wyważoną postawę, ale no śmierdział ten fakt.
Ale potem wysypał się z wiedzą z mafijnego co do mnie. W którymś tajemniczym momencie nagle upewnił się co do tego, że ten Statystyczny to jakiś wybitny ogar, za którym poszło miasto. Znaczy ja uważam, że gdyby tak nawet sądził jako niewinny, to po pierwsze: 1) nie pisałby o tym tuż przed mordem mafii
2) nie podlizywałby mi się tak
To że zaraz potem poleciałem to w sumie gwóźdź do jego trumny. Ale już mniejsza o to.
Chodzi o WYBORNĄ wiedzę. Ale naprawdę WYBORNĄ. Gość się nie myli. Wcale. Nic a nic. W każdej jednej sytuacji zachowuję się rozsądnie i koniec końców WŁAŚCIWIE. Uparte celowanie w gamonia Kukuczkę. Uniewinnienia - perfekcyjne. Gdy jakikolwiek kolega wpadnie po uszy, natychmiast się odcina (i to bezdyskusyjnie - nie ma wątpliwości). Kukuczka, Bobo, teraz też Leclerc. No w każdym linczu okaz ogaru. I wszystko spoko, tylko czytając jego posty (bardziej przeglądając, to serio wystarczy xd) nie idzie dojść do wniosku, SKĄD DO CHUJA ON TO WSZYSTKO WIE. SKĄD TEN GENIUSZ

Gdyby sporządzić taki ranking wiedzy, bękart w tej edycji pozostawia konkurencję DALEKO w tyle. (btw, pewniak Leclerc też byłby wysoko ;o) W momencie, gdy zostanie tylko OC - gość gra tak modelowego Ojca Chrzestnego, zostawia konkurencję tak daleko w tyle, że przy jednym pozostałym mafiozie powinien zostać natychmiast wyjebany w przyspieszonym. Taki casus Gortiego mafiozy - tyle że znacznie lepszy. Gorti jako mafiozo również, swego czasu, nawet nie próbował sprawiać pozoru jakiejkolwiek niewiedzy - tylko że robił to niezwykle ordynarnie i widocznie. Monti nie sprzedaje tej pozy wielkimi literami, trzeba się na nim trochę skupić i go przeanalizować, żeby do tego dojść, ale jest to nad WYRAZ widoczne. Gość jest skupiony w konkretnych momentach edycji na pewnym wąskim wycinku rozgrywki (tym, który jest akurat istotny) i co do zasady w ogóle się nie myli.