Ogólny

Jeszcze Monti teraz nawołuje Konsultanta, to już chyba dla beki xD

Nie przejmuj się, też mi od razu ciężko było przebrnąć przez te pierwsze 6 stron cmentarza, na których pełno żółci było.

Nie ma, wchodzisz w czyjeś posty z profilu, patrzysz ile ma stron napisane, mnożysz bodaj razy 20 bo tyle jest na stronie, masz wykaz.

Poza tym: zgadzam się z twoja teza o aktywności. Ale to już przekazywał mój mem. Mafia przemyka, miasto TAK wchodzi do miasta

Gadałem o tym dzisiaj z Volvem, od ośmiu (jak nie więcej) edycji nie było żadnego (!) mafiozy, który staralby się kreować sytuację w mieście. A mimo to wszyscy gracze takich mafiozów szukają. Wszyscy mafiozi grają na zasadzie: jakoś przemknąć do finału, licząc że miasto samo się zabije, a w finale liczyć na farta.

Co jest bardzo smutne, bo ja uważam: że jako mafia ma się o wiele więcej funu jak się gra twardo, mocno i wodzowsko, niż się po prostu liczy na farta. A przecież gramy chyba dla funu... Co nie chłopaki?

Kluczowy moment to te gdy decydują się lincze?

Ja robiłem tak, że miałem otwarte 4 okna forum, w jednym strony okołolinczowe, w drugim strona z głosowaniem, w trzecim strona w której pisałem przemyślenia i w czwartej strona z aktualną rozgrywką. Przy jawnym głosowaniu to co się dzieje powiedzmy od tej 20 do 21 jest kluczowe. Przecież na tym się wjebał Bobo mocno. Sznucian też w gruncie rzeczy, choć ja to co uznałem za dowód jego niewinności powinienem uznać za dowód winy - plus sprawdziła się moja teza, że ktoś z mafii jest w gronie tych, którzy zwlekali do końca. Tyle że mnie ten Shepard bardziej pasował, bo bez sensu we mnie walił i generalnie do dzisiaj miałem go za raczej winnego.

Moim zdaniem największą winą miasta jest to, że im się nie chce. Mnie się też nie chciało, i gdyby nie to, że mam chwilowo chore stawy i nie mogę pracować pewnie też by mi się nie chciało. Brak jest analitycznego spojrzenia, brak cofnięcia się dwie strony wstecz. Są wyrwane z kontekstu posty cytowane tak, że nikogo poza samym obiektem analizy nie interesują.

A jak popatrzysz co robi mafia, jak atakuje (np. atak Leclerca na Kukuczkę był klasycznym atakiem swój w swego, wytknął mu wszystko co ważne, ale nie zrobił niczego by miasto jakoś mocniej to podchwyciło), to są to jakieś tam stałe punkty.

Jasne, fajnie jest na początku wiedzieć kto gra. Gdybym od razu wiedział, że Monti to Monti to inaczej bym go traktował. Nie zaświeciłaby mi się tak późno lampka.

No Bobo generalnie całościowo za bardzo skupił się na Marianie, a później jak pisał to albo bronił swojej osoby albo jakieś bzdety jak dywagowanie czy linczować Spodermana.

Tobie przynajmniej te oczy się otworzyły. Teraz gdy na placu boju został tylko diler i OC, miasto powinno szukać wśród najmocniejszych. Konsultant teraz jest dla mnie niewinny, bo w życiu by mu nie dali roli po takim starcie. Modrić pewnie też nie. Kmicic z taka aktywnoscia pewnie tez nie.

Bekart, Sznudzian, Shepard, Szyfrant i Osiecka. Ja Szyfranta wybieliłem, pisząc że jest najbardziej niewinnym zawodnikiem w grze. Tak jak mówisz Egze, wystarczy przeczytać. Kto przeczyta ten post, będzie miał 100% pewności. Odpada też Osiecka, która gra bardzo czysto. Wychodzi na to, że w mafii jest Bekart, Sznudzian/Shepard. Na logikę. Nikt nie bierze roli, kto ma bardzo mało czasu, prawda?

Licz twoje sprawdzenia to Szyfrant,Modrić,Bękart i Leclerc, a kogo jako piątego sprawdzałeś?

No i nie ukrywam, że też dlatego zwlekalem z wszelkimi dalszymi rozważeniami, że czekałem na to czy Leclerc miał mafijną rolę. Gdyby miał, w mafii mógłby być nawet jakiś Modrić. Ale skoro nie miał, no to Modrić automatycznie niewinny. Nie wiem co ten Farciarz ćpie, ale to jest pewnie gorsze od tego co ćpał jak podawał się za detektywa, dzięki czemu jako Teodor Szacki rozjebałem miasto xD

Czyli Shepard wielka niewiadoma.