|
Post by Kaczor Donald on Apr 27, 2023 19:31:17 GMT 1
Jamniczek zdaje się być jedynym, który przewiduje, że gra się nie skończy po zlinczowaniu krówki i robi podkładkę pod wywalenie mnie i Motyki. Thoughts? Ja też może nie tyle co przewiduję, że gra się nie skończy, co pozostawi u mnie jakieś poczucie niedosytu, jak przy Skalmarze, że za łatwo to poszło. Z częścią o podkładkach się zgadzam, tj. dziwi mnie praktyczny brak jakiegoś większego planu na to wszystko, no przygrillujmy sobie Motykę, który przez część jest twardo uniewinniany, przez część mocno podejrzewany i właściwie co dalej? No jest One-Punch, ale go nie przeczytałem, no może ta krowa, no tak się kurwa nie robi, a na pewno nie trafia się u mnie do grupy "nielinczowalnych" what i expected: what i got:
|
|
|
Post by Kaczor Donald on Apr 27, 2023 19:01:00 GMT 1
No ja nie wiem, rozczarowany jestem obrotem sprawy, kruwka się nie broni, jamniczek atakuje Eustachego i w sumie nie wiadomo co dalej, no gdzie jakaś sztuczka chociaż
|
|
|
Post by Kaczor Donald on Apr 27, 2023 12:29:47 GMT 1
A, jeszcze kurwa jedno, przez tę mafię to ja zawsze będę kurwa w plecy z robotą - wiedząc o dobrej woli co najmniej jednego z pary Krówka/Jamniczek, chętnie poznam wasze myśli nt. Jacka i Filokteta, w myśl zasady ufaj ale sprawdzaj.
|
|
|
Post by Kaczor Donald on Apr 27, 2023 12:14:17 GMT 1
Jakkolwiek by to nie brzmiało śmiesznie w kontekście powyższego postu - zgadzam się z analizą jamniczka na eustachego. Idę w chuj.
edit: zgadzam się, bo to jest bardziej szczegółowe przedstawienie tego, o czym sam napisałem. Tylko ta kwestia mordów mi kurwa nie pasuje. Ale wjebanie Eustachego na świecznik dzisiaj i ładowanie w niego pressingujących hammerfistów jak Pudzian w Najmana to jest win-win.
|
|
|
Post by Kaczor Donald on Apr 27, 2023 12:10:19 GMT 1
Dobra spędziłem sobie 45 minut na fotelu u barbera i przy akompaniamencie muzyki hip-hop d(-_-)b pomedytowałem sobie na tematy związane z mafią. Do nowych wniosków nie doszedłem, ale w sumie utwierdziłem się w przekonaniu, że te wnioski co miałem do tej pory to chyba są dalej słuszne, no i tak:
Jack - no ja od początku czułem od niego miastowe vibe'y Tsoia, trochę dziwne było to wczorajsze "hej zobaczcie jaki jestem niewinny", ale potem wrócił do poszukiwania prawdy i ja w tym momencie nie umiem dostrzeć zła w tym człowieku, jak znowu się okaże że to mafia i nas rucha, to raz że maszyna losująca do wymiany, a dwa że będzie do zlinczowania zawsze przed meczówką, bo ten skill w ujebaniu mózgu miasta będzie na legendarnym poziomie
Filoktet - tutaj też wciąż się skłaniam ku temu, że jest niewinny, gra swoją w miarę standardową miejską edycję. Nie pamiętam go z czasów w mafii w edycji, w której razem bralibyśmy udział, Tabaluga celnie tam napisał o tym wpadaniu na chwilę o rozniecaniu ognia pod kotłem z graczem i znikaniu, ale no ja tego nie widzę. My zasadniczo albo bardzo szybko dostrajamy się do wspólnego vibe'u i w czuję jego niewinność (pierwszy bobek, wodnik szuwarek, do pewnego stopnia pinsa, ale tam nie grałem i śledzilem tak na 60%, tam po prostu wpadłem w dzień Musil-Pinsa i zobaczyłem, że dla mnie walczy tam dwóch niewinnych), albo coś mi w nim od początku kurwa nie gra i wtedy go podejrzewam (drugi bobek, ye). Tutaj jest ta pierwsza opcja. Powiedzmy, że traktuję go jako opcję rezerwową, przy czym dla mnie istnieją dwa kierunki, w których można szukać opcji rezerwowej
W związku z tym, przynajmniej jeżeli mówimy o dzisiaj, traktuję Jacka i Filokteta jako niewinnych.
=== Druga grupa to gracze, których mógłbym zakwalifikować jako "gdyby żył więcej niż 1 mafioza, to bym ich podejrzewał, ale nie pasują mi do uzupełnienia składu mafii z Polly", tj. Motyka i One Punch Man. Być może właśnie wpadam w pułapkę myślenia i nie doceniam Squbańca/Tomusia, no ale nie skleja mi się to w całość i chuj. Najpierw o graczu:
Eustachy - nie wiem kurwa jak to opisać, ale nie byłem przy tym jedyny, bo na pewno pisał o tym Tabaluga i chyba ktoś jeszcze (może Koń?) - ten gracz w tej edycji jest trochę karykaturą siebie i jego gra to jest sinusoida: słaby start -> zostaje rozpoznany, więc jego niewinność idzie w górę -> po rozpoznaniu tożsamości rozsiada się wygodnie i zaczyna grać na przeczekanie -> dopiero wczoraj wieczorem jak znowu zaczyna się o nim pisać zaczyna dawać coś od siebie Ja zasadniczo uważam, że uniewinnianie kogoś na zasadzie "niewinny Squbaniec", "niewinny Gary", "niewinny Tomus" jest proszeniem się o kłopoty i czekaniem, aż w końcu za coś takiego dostanie się w mordę (Cezary Kulesza pozdrawia) i jestem ostatnią osobą, która będzie namawiać do odłożenia jego tematu "bo gra jak niewinny Squbaniec". No moim zdaniem właśnie nie gra, ale wciąż jakoś podświadomie nie chcę wierzyć w mafię Polly-Motyka. Chociaż może?
One Punch Man - mój główny problem i trzymanie go w szufladzie "podejrzewałbym" polega na tym, że: 1) na nim w ogóle nie było pressingu i nie znalazł się w sytuacji stresowej, wczoraj w związku z tym należało go pressować, starałem się to czynić (uważam, że zabrakło intensywności, nie miał kto mi pomóc, o czym jeszcze niżej) i wydaje mi się że zareagował... dziwnie? Tzn. nie mam teraz w głowie jasnego pomysłu jak powinien zareagować, ale takie odbicie piłeczki i walenie we mnie chyba nie było tym, co wydawało mi się że zrobi miastowy OPM, 2) nie przeczytałem w końcu jego postów, może dzisiaj jak się obrobię w pracy do tego wrócę, ale na ten moment mam trzy główne highlighty jego gry:
Po pierwsze, głosowanie d1 (4) Joker - Filoktet, Kaczor Donald, kres krówki, One-Punch Man
(2) Koń Rafał - Polly McShane, Wojtas
(2) kres krówki - Jamniczek, Joker
(2) Polly McShane - Eustachy Motyka, Koń Rafał
(1) One-Punch Man - Tabaluga - zuch i chwat
(1) Tabaluga - Jack
(1) Wojtas - Le Petit Prince Gdzie ja nie mówię, że on jest winny bo zagłosował na jokera d1, ba sam to zrobiłem i w miarę uniewinniony przeze mnie Filoktet też, nie było tam jasnego kandydata, sam się zastanawiałem między Jokerem a OPM wcześniej odrzucając Polly uznając, że nie ma szans paść , natomiast jak zobaczyłem wyniki głosowania to tak się uśmiechnąłem pod wąsem, że OPM dał na Jokera na przyklepanie linczu. Ale temu pseudoargumentowi poświęciłem więcej miejsca niż na to zasługuje, więc przechodzimy dalej. Po drugie, głosowanie d2 i jawne wpierdolenie się w Jamniczka na pełnej. I tak, wiem co zaraz sam napiszę o jamniczku, tu chodzi mi o coś innego. Po trzecie, to wyciągnięcie z posta Polly tej alternatywy rozłącznej czy jak to tam było i szukanie w konstrukcji zdania napisanego przez mafiożę czegośtam, do mnie te argumenty w ogóle nie trafiają, sam chyba w tej edycji z Kowalskim ktoś się do mnie przyczepił o coś podobnego (i miał rację, tzn. byłem w mafii), mimo że pod kątem językowym zupełnie nie miał racji (przekładając na potoczny: trafiło się ślepej kurze ziarno). Piszę o tym, żeby sprawiedliwie odnotować, bo to jednak będzie mu trzeba zapisać na plus ze względu na wynik, chociaż droga do mnie nie przemawia
Kończąc więc przydługi wywód o OPMie zaczęty postawieniem punktu drugiego - odnoszę wrażenie (na podstawie przedstawionej, niepełnej selekcji działań - mówię co zapamiętałem) że oceniając je z perspektywy korzystne/niekorzystne dla miasta, u niego suma zagrań wychodzi na minus dla miasta. Nie mówię, że nikt nie może popełnić błędu/mylić się, ba sam na jokera zagłosowałem, uważam że to był nie najgorszy lincz z perspektywy długofalowej strategii, no ale klepać się po plecach i mówić "dobra robota, zlinczowaliśmy niewinnego" w tym konkretnym przypadku też za bardzo nie widzę. Potem jednoznacznie niekorzystne dla miasta (chociaż to się jeszcze okaże, jamniczek gdzie sztuczka) walenie w kontrkandydata dla mafiozy Polly. Tzn. będzie jednoznacznie niekorzystne, jeśli jamniczek będzie niewinny xD. Tak mocne nakręcenie tematu wokół jamniczka powoduje też, że ten jego plusik ws. alternatywy rozłącznej Polly też się gdzieś w tym wszystkim rozmywa, bo co z tego że to wyciągnął (i mógł mieć rację), skoro w linczu działał aktywnie na korzyść Polly, a na niekorzyść jej kontrkandydata.
--- No to wyżej przedstawiłem co myślę o obu graczach z tej kategorii, a teraz dlaczego mimo wszystko skłaniam się ku ich roboczemu uniewinnieniu w ramach mojej wizji dalszych ruchów. No kurwa mordy mafii. Mały Książe - Monti, Wojtas - egze, Koń Rafał - Gary, Tabaluga - kshaq. 1) No (teraz specjalnie napisałem, żeby trzeci wers z rzędu zaczynał się od "no") Monti napisał posta edycji, a potem spokojnie sobie bronił Squbańca jako pierwszy chyba pisząc na głos, że uważa go przez to za niewinnego. Teoretycznie samo to działa na plus Motyki, tak mi się wydaje. Przede wszystkim jednak, sposób gry wskazywał na to, że w tej edycji będzie raczej gdzieś na drugim planie i będzie się starał porządkować grę i wyprowadzać Kaczora Donalda z błędów, w jakich ten będzie tkwił. Tam już się zawiązywała kontynuacja komitywy Jacusiowo-Parabolowej i to był jak najbardziej logiczny mord.
2) No (xD) dalej był Wojtas, który wyleciał chyba jako wypadkowa ogaru/zagrożenia i agresji, to mógł być po prostu szybko mord na uciszenie, bo krążył mocno wokół tematu Polly, natomiast to jest mało istotne, bo wg mnie dopiero mordy 3 i 4 pozwalają na sformułowanie tezy, o którą przedstawiam.
3 i 4 łącznie) tak jak napisałem wczoraj - No (ha nie było na początku) z całym szacunkiem dla umiejętności Garego i kshaqa, chociaż to w ogóle nie jest w tym momencie kwestia umiejętności, a percepcji/pozycjonowania się graczy, bo np. ja tak naprawdę [mimo tego że jestem geniuszem] wcale nie muszę się uważać za chuj wie jak wybitnego gracza, uważam że gram bardzo dobre edycje w mieście, mimo przeciętnej celności, przynajmniej jeżeli chodzi o te grube ryby, bo mafiozów numer 3-4-5 mi się łapie bardzo dobrze (hej Zmarzlik czytasz to?). Ale piszę o tym dlatego, że graczom takim jak Kaczor, Filoktet, Krówka, Jamniczek, Wojtas, Jack itd., można przykleić łatkę "on ma potencjał na rozjebanie w meczówce, że nie będzie czego zbierać itd". Czy słusznie czy niesłusznie - nie wiem, ale moja obserwacja jest taka, że to się dzieje. U was tego nie ma. No i wydaje mi się, że właśnie to, że polecieliście wy, a nie np. Jack, którego niewinność chyba widać i no kurwa skoro roboczo będzie trzeba kogoś przyjąć, to u dużej cześci graczy będzie on, chyba mi coś mówi.
Do sedna, chociaż właśnie zabieram się do pisania tego zdania po raz trzeci, bo ciągle nie mogę przelać tego co mam na myśli: uważam, że odpalenie w mordach n3 i n4 jakieś przysłowiowej grubszej ryby (z przyklejoną łatką potencjału na rozjebanie) prowadziłoby do wyklarowania się sytuacji "na górze" (przykładowo: leci 2 z 5 z grupy Kaczor/Jack/Filoktet/Jamniczek/Krówka) spowodowałoby zawężenie ludzi z łatką do zaledwie trzech pozycji, w mniejszym tłoku ktoś z tego grona się jeszcze uniewinni i z umownej topki do sprawdzenia pozostaje w linczu jeden, maksymalnie dwóch graczy.
Powoduje to, że otwiera się wtedy droga na sprawdzenie zdecydowanej większości grupy Skalmar/Motyka/OPM/Tabaluga, gdzie - bądźmy szczerzy - Motyka, OPM czy nawet Tabaluga są/byli dużo łatwiejsi do zlinczowania, niż ktokolwiek z wymienionej piątki. Ograniczenie tej grupy w mordach (zostają nam teraz ledwo dwa nicki) daje dużo więcej znaków zapytania i intuicyjnie czuję, chociaż tego wprost nie napisałem, że gdyby na takie mordy decydował się Motyka/OPM, to graliby na swoją niekorzyśc.
=== No i to nam daje dwóch moich podejrzanych, przy czym to nawet nie tak, że to są chuj wie jacy podejrzani, po prostu jest to wypadkowa mojego raczej-uniewinnienia Jacka i Filokteta, rozkminy o mordach w miarę wyłączającej winę Motyki/OPMa mimo jakiegoś smrodu, tego że w przypadku oby ww. graczy widzę zdecydowanie za mało działania na korzyść miasta, niż mógłbym się spodziewać i wiedzy o tym, że sam jestem niewinny.
Co mi się nie podoba - przy czym to nie jest NAJLEPSZA LISTA ARGUMENTÓW NA MAFIJNOŚĆ TYPA [zobacz najlepsze memy], tylko wymienienie jakichś przesłanek, które mi w tym nie grają: Kruwka - jak pisałem wczoraj: 1) to będzie bardzo uznaniowe, tym bardziej że porównuję to nie do faktycznego zachowania gracza (bo nie mam do czego), a do mojego wyobrażenia gracza - wjazd d1 wg mnie był bardzo mocno przerysowany, co zresztą napisałem już w pierwszym power rankingu, a jak wszyscy wiemy jak sobie wyrobisz pozycję na początku, to potem można z czwórki wrzucić trójkę i spokojnie sobie jechać dalej. oaza nie potrzebował szalonego zwariowanego startu w stylu moim czy kacperka, żeby pozycję w mieście sobie wyrabiać 2) brak porządkowania gry - przyznaję, był ten jeden post pierwszego dnia z próbą zamienienia graczy na świeczniku, to się chwali. znowu mogę go porównać tylko do osady, bo czasy brązowego forum są wg mnie daleko nieadekwatne - ale chłop sam pisał, że na mafię poświęca sporo czasu, zaniedbuje inne aktywności, a dyżurnego zagrania porządkowania gry nie widzę, z czym wiąże się wg mnie: 3) reaktywność, a nie proaktywność (znaczy to o zdecydowanej większości można napisać)
Jamniczek: no i to jest kurwa twardy orzech do zgryzienia, po kolei: 1) najpierw teza: uważam, że to nasz wybitny snajper, teoretycznie to mógłby być jeszcze Łuczyk, ale on chyba był Skalmarem. Nie robię z tego argumentu, przedstawiam swój sposób rozumowania, być może błędny. Skoro on z tego robi tajemnicę, to ja nie bedę - nie chcę go linczować za potencjalne bycie Redem, a za inne rzeczy, 2) co on kurwa zrobił dla miasta? no wg mnie nic, Polly tak naprawdę została zlinczowana przypadkiem (tzn. nie przypadkiem, ale Jamniczek w jej temacie głośno szczekał, bo była jego kontrkandydatem, uważam że gdyby jego kontrkandydatem nie była Polly, tylko Rafał czy Donald, zachowywałby się tak samo). Poszedł tutaj z prądem i tyle. Poza tym? No fajny, argresywny start, bez followupu. Wczoraj chciałem pressować niespressowanego OPMa, miał pomagać dzisiaj rano, jakiś tam był excel czy inny word z postami - no gdzie jest cokolwiek? Wg mnie, z dużej chmury mały deszcz. Pod kątem tożsamościowym - no widać, że tam siedzi ktoś kumaty, nieważne czy Red czy Łuczyk, obaj w pewnym momencie będąc w mieście lubią rozdawać karty (Freeman, Chojrak (!), Sam Losco), tutaj grę odbieram jako dostosowywanie się pod to, jak aktualnie wieje wiatr, 3) liczba rzeczy, dla których nie umiem znaleźć odpowiedzi dla pytania "ale po chuj będąc w mieście miałby to robić?" - przerysowany meltdown dnia pierwszego, przerysowane wg mnie reakcje przed linczem Jamniczek-Polly, przerysowane wg mnie reakcje później "NO PO TYM CO ODJEBAŁEM" itd., kurwa nie wiem - dla mnie to jest po prostu dziwne. Według mojego mindsetu pożądanego miastowego, nie robisz takich rzeczy. Może nie zrozumiałem żartu, nie wykluczam, ja jestem Good Guy Gęgul , Jaca, Kaczor i uważam, że warto rozmawiać i współpracować, nawet jak na każdego Andrew Tate'a przypadnie mi Karetka, która mnie wyrucha w kaczą dupę. 4) przyznaję, że jest to dopasowywanie argumentu pod teorię - pasuje mi tutaj wczorajsze zachowanie Polly, która o 18 z minutami jeszcze starała się bronić jamniczka, jak nie przechodził żaden trzeci kandydat, to nastąpiło odwrócenie przymierzy jak przed wojną siedmioletnią, Polly zrobiła woltę i zaczęła nakurwiać w Jamniczka, a Jamniczek - dużo mocniej - w Polly. Tak, żeby na koniec dnia miała paść jednak Polly i potencjalny współmafiozo mógł na tym dojechać do końca.
Podstawową kwestią, która za tym przemawia jest pytanie: Po chuj Polly miałaby w pierwszej kolejności bronić Jamniczka? Czy z perspektywy spodziewanego zysku z takiego zachowania, ta obrona miałaby sens w momencie, w którym Jamniczek (najczęściej przewijający się wśród pomysłów na lincz) miałby być niewinny? Czy miało to jakiś sens bez jednoczesnego wysuwania innego kontrkandydata? Podstawową kwestią, która za tym nie przemawia, jest stwierdzenie: No ale kurwa serio mieliśmy d2 lincz między dwoma mafiozami, z czego jeden jest domniemanym Redem?
Z tą kwestią wam zostawiam i idę pracować, Mówił do was Kaczor Donald, Kaczogród, Kacze Wieści.
|
|
|
Rozgrywka
Apr 27, 2023 8:12:50 GMT 1
via mobile
Post by Kaczor Donald on Apr 27, 2023 8:12:50 GMT 1
Nie wiem czy pójście na noże ma sens, raz że pracuję dzisiaj do 18:30, dwa że nie mam żadnej pewności obecnie co do Ciebie więc solówka z Tobą to może być strata energii, która wolę spożytkować na przeczytanie tematu raz jeszcze. To moja główna siła. Twoja solówka z nim może potencjalnie dać dwóch niewinnych, tak tylko mówię.
|
|