Na razie jak Chajzer, zamiast szukać winnych, więcej myślałem nad wybielaniem siebie i usprawiedliwianiem swojej nieobecności, a jeśli już szukałem podejrzanych, to szukałem raczej wokół osób robiących interakcję wokół mojej osoby. Przykro mi to mówić, ale za wiele na dziś nie wniosę jako osoba, która od początku była mało aktywna i nie zna realiów forumowej mafii, byłych kreacji itp.
Ale wracających do tych interakcji w związku z moją osobą, każda taka interakcja wydaje mi się mieć dwie strony dla mafii i złą i dobrą. Np. Shitskansen i jego wspomniane wrzucanie pierw wajchy na niewinnego Pignona, a potem robienie krucjaty przeciwko niewinnym Matei. Z jednej strony dla mafii top, bo ginie dwóch niewinnych, z drugiej taki mafiozo Shitskansen jest wtedy mocno podejrzany, bo przykłada rękę do śmierci dwóch niewinnych, ryzyko. Tak samo wybielanie Franka przez Ulama zawczasu, bo mnie broni widząc krucjatę w moją stronę. Z jednej strony się zazieleni, z drugiej? Może wie że Mateja niewinny i pewnie poleci, to może warto się przykleić? Na razie buduję wszystko wokół mojego linczu, ponieważ tylko ja i mafia wiemy o mojej niewinności, stąd mogę spokojnie popatrzeć z boku, kto jak mnie atakuje a inni co próbują osiągnąć jeszcze przed linczem na mojej śmierci.
Stachursky/BOSS, większość Waszych za albo przeciw wobec nich bazuje na tym, kim byli, jak grali kiedyś. Ja ich nie znam, a jakoś wybitnie negatywnie mi się w oczy nie rzucili, więc na dziś bym ich do mafii nie typował.
Shinkansen, to jak pisałem wyżej albo jakiś narwaniec, który chce najwięcej postować, rozgryźć wszystkich, zdobyć MVP etc. albo jakiś mafioza, który idzie all in chcąc wywalić dwóch niewinnych. Ale trochę za dużo postów, za dużo interakcji jak na osobę, której celem byłoby tylko i wyłącznie ubicie dwóch nieprzydatnych glonów jak Mateja i Pignon? Do tego nie trzeba byłoby aż tylu postów. Ale z drugiej strony z takich strzałów w glony potem łatwo się bronić, a kto pisze dużo zdaje się być cenny dla miasta, więc... No zagadkowa persona.
Frank - dwa scenariusze albo Ulam próbował go zazielenić na mojej śmierci niewinnego, bo są we dwójkę w mafii albo drugi scenariusz Ulam-mafioza wie, że w razie swojej śmierci może rzucić poważne oskarżenie na niewinnego Franka taką interakcją zazieleniającą go "na siłę".
Ulam - jak wyżej. Ogólnie wielu graczy określa jako niewinnych. Dlaczego? Po co? Nie wiem.
Jeremi - człowiek zagadka, jak ja za mało nie pisze, coś tam pisze, że mało grał, ale z postów widać, że coś tam gierkę ogarnia. Wczoraj był w gronie głosujących na Pignona... Hmm, może to on jest tym od mafii, którego głos wleciał na Pignona (bo ktoś musiał z nich na Pignona głosować, no choć jeden...). Może każą mu się nie wychylać w związku z tym, że jest o nim cicho?
Powracając do głosowania - jest tam w tym gronie jeszcze oprócz mnie i Jeremiego Kwicoł, Shinkansen i Pan Nikt.
Pana Nikt jakoś polubiłem, tak jak ja musi się usprawiedliwiać brakiem czasu, wprowadził słynne Shitskansen... Nie typowałbym go dziś
Kwicoł jedyna osoba z którą miałem negatywną interakcję na starcie, jak się przysrałem do jego gwary.. niby szybko z tego zrezygnował, co mogłoby być podejrzane, ale pisanie w gwarze przez całą edycję raczej nie wchodziło w rachubę, więc ten błahy temat bym porzucił. Teraz się mnie czepia, co kazałoby mi zapalić lampkę, ale rozumiem podejrzliwość w końcu lincz się zbliża a ja coraz bardziej się motam, bezradny w natłoku informacji.
Nie wiem... Ja na dziś typuję Shinkansen, pierw cały dzień we mnie chce walić, teraz się mota, mimo że nie napisałem raczej nic co mogłoby go odwieźć od tego pomysłu walenia we mnie. Może teraz znowu jakaś wajcha poleci?
W tej całej napierdalance, mniejszej lub większej, w gronie Shinkansen-Stępień-Ulam jest mafia. Na dziś daję Shinkansena. Ale korci też Kwicoł, bo był w gronie głosujących na Pignona, a do tego napierdala we mnie i go nie lubię, ale dziś go odpuszczę.
Może jeszcze coś napiszę przed 21:00 na razie wysyłam, bo wraz z powstawaniem tego posta pojawiają się kolejne strony do przeczytania, na razie zostawiam tak.