Dziwna edycja. Mam wrażenie, że w tej edycji każde potencjalne uniewinnienie można potencjalnie podważyć. Mam spore obawy, że jedno dwa złe uniewinnienia i zaraz może to się skończyć niespodziewaną meczówką, zwłaszcza jeśli chociaż jedna osoba padnie za pasywność. Jednak postaram wyłuskać coś cennego co może się przydać w dalszym ciągu, aby za szybko ta edycja się nie skończyła. Nie odnieśliście wrażenia że nie wytworzyła się taka grupa zaufania, która mogłaby ułatwić edycję i zamiast tego każdy stara się pchać w swoich kierunkach bez wzbudzania zaufania u innych?
Niewinni:
Laikike -wątpię by był w mafii po tym co prezentował w temacie i raczej z tym typem czułbym się bezpieczny wiedząc, że nie jest potencjalnym twistem. Jego gra do tej pory też pasuje na kogoś niewinnego piszącego co ślinka cieknie. Nawet potencjalna jego nieobecność nie powinna być powodem do niepokoju. Trochę dziwię się czemu on aż tak pchany nieśmiało był w temacie przez niektóre osoby. Jak dla mnie to wzór niewinnego i do tego zagubionego miastowego co stara sobie ułożyć rozgrywkę w głowie i szuka punktu oparcia w swoich przekonaniach bez ukrytej agendy.
Gadu-Gadu -na ile jesteście pewni w podejrzewaniu jegomości? Nawet jak mu nie ufacie to jednak przyjmijcie jedno, że jego gra pasuje na kogoś kto jest niewinny i stara się szukać wszędzie, gdzie może podając w wątpliwość swoje czynny. Nawet jak coś wam tam u niego nie pasuje to nie powinien być w ogóle rozważany jako potencjalny winny. Nie przed zlinczowaniem dwóch mafiozów.
Landlord – na ile go czytam to w głowie mam tam obraz niewinnego gracza co stara się rozkminiać po swojemu grę; trochę dziwne, że był wczoraj aż tak zagrożony linczem wczoraj, kiedy w normalnych okolicznościach byłby wrzucany do niewinnych. Jesteście pewni, że on jest w mafii? Bo ja wątpię by w niej był. W takiej sytuacji wolę zaufać swojemu sumieniu
i uniewinnić takiego gagatka niż w padać niepotrzebną paranoje co do jego przynależności.
Lucifer – jeśli wajcha miał rację to praktycznie jest pewny niewinny którym nie powinno się zajmować w tej edycji. Nie warto nim rozwadniać nawet tematu. Najgorzej jak padnie za brak aktywności w dalszych dniach co utrudni mocno grę.
Dlaczego oni są tak wysoko? Sobie czytałem ich grę uważnie i mają mapę myśli trudną do odwzorowania w mafii. Starają się na tyle ile mogą kombinować, aby dojść do prawdy. Jakbym kiedykolwiek padł w mordzie to mam nadzieję, że te uniewinnienia nie będą podważanie za mocno bez konkretnego powodu, dopóki się rozgrywka nie ułoży inaczej
i będzie trzeba patrzeć na plottwisty. Do tego jest w grupie lucifer co dostał hard cleara od wajchy i bym się nie zastanawiał czy tutaj jest podstęp czy nie.
Raczej niewinni:
Rado Londyn – z nim mam jeden problem. Na ile go czytałem to wyglądał momentami na niewinnego gracza, jednak za mało to było by go dać wyżej. Część z was mówi, że jest podejrzany. Jednak to co robił tuż przed linczem to bardziej przypomina niewinnego gracza, który nie chcąc odpaść wskazuje na swojego kandydata i chce go mocniej docisnąć szukając przy tym alternatyw. Jeśli on jest w mafii to jego gra jest grubymi nićmi szyta i wie, jak wykaraskać się z tarapatów. Jakby skład mafii się nie zgadzał to dopiero wtedy bym zaczął tutaj zerkać.
Klapouchy – jeśli jest w mafii to powinno wyjść jak najszybciej. Wczoraj miał swoje niewinne momenty, kiedy pisał swoje odczucia, tylko to jest za mało do pełnego uniewinnienia, a tacy jak on mają potencjał lepszą grę zwykle i zacząłbym się nim na poważnie martwić jakby chciał jechać na dobrym wrażeniu przez pozostałą część edycji.
W tej grupie, jeśli znajduje się potencjalny twist to musi wyjść w momencie ubicia z 1-2 dwóch mafiozów nie wcześniej. Nie ma sensu ich do końca rozważać, dopóki na placu boju żyją 3 mafie i może zabraknąć czasu na spojrzenie w tą grupę.
Pozostali:
Maren – z nią mam zasadniczy problem, ponieważ przeplata swoją grę między byciem w mieście a byciem w mafii. Taka typowa szara strefa co lubi utrudniać odczytanie poprawnie przynależności. Brakuje tutaj troszkę takiej miejskiego strumienia od niej przez co nie kwalifikuje nawet do raczej niewinnych. Jak jej gra będzie cały czas przygasać to jest do sprawdzenia w pewnym momencie.
Bob budowniczy – oj bob bob, i co ja mam z tobą zrobić. Z jednej strony wajbowo powinieneś zostać uniewinniony. Z drugiej strony na samych wajbach tutaj mogę się przejechać mocno. Mam wrażenie, że za mocno siedzisz na tylnym siedzeniu i przez co odnoszę wrażenie, że możesz być w mafii z taką grą co do tej pory prezentowałeś. Więc mam nadzieję, że to moje chwilowe wrażenie, że budzisz u mnie wątpliwości a reszta twojej gry będzie reszta.
Marcin Bonat – już wcześniej pisałem, że nadaje na innych falach niż reszta zawodników przez co jest dość trudny w odczytaniu w co on gra. Ten zawodnik mocno polaryzuje nastroje w mieście. Być może robi to świadomie lub nieświadomie. Jeśli świadomie to prawdopodobnie już wcześniej mógł potencjalnie z kimś się rozparować, by maksymalnie utrudnić szukanie mafii w razie czego. Taki zawodnik wie, jak to robić i nawet jak wyskoczy przy nim kolor czerwony to nie znaczy, że resztę mafii będzie łatwiej znaleźć. Jeśli jednak jesteś niewinny to powinieneś trochę ogarnąć dupala by nie było co do twojej osoby wątpliwości więcej. Patrząc jak inni się z tobą komunikują to komunikacja z tobą jest utrudniona i sam się zastanawiam z czego to wynika. Mam nadzieję że te braki komunikacyjne nie wynikają z twojej bytności w mafii.
Gepetto- wczoraj pisałem o nim, że wypada u mnie neutralnie i nic tu się nie zmienia. Nie potrafię go czytać w tej edycji. Do tego jego interakcje ze
słoniem wyglądają jak mafia-mafia czyli sobie wytykają to co chcą bez większej refleksji czy któryś z nich się nie pomylił. Za dużo znaków zapytania po sobie zostawia by móc właściwie określić jego postawę jaką prezentuje w temacie. Nie czuję tutaj za dużej więzi z tym osobnikiem.
Słoń- wieczorem jeszcze miałem wrażenie, że da się z nim porozumieć i stworzyć jakiś trzon niewinnych, jednak te wrażenie szybko ucieka. To co gra w stosunku do Gepetta przypomina relacją dwóch mafiozów, co próbują się rozparować by śmierć jednego nie wpędzała do groby drugiego. Myślałem, że poczuję u niego płomień przybliżający do rozwiązania zagadki a tym czasem woli się nawalać z Gepetto. Reszta gry też mnie nie do końca przekonuje.
Bratton – albo jest to wyrachowany mafioza który wiedział, kiedy wbić, aby lincz na nim wczoraj nie przeszedł albo ktoś niewinny ratujący swoją skórę. Za mało po sobie zostawił by go jednoznacznie ocenić. Dostał dodatkowy dzień to powinien go wykorzystać jak najlepiej by można łatwiej ocenić jego przynależność.
Nawet połowy graczy nie dałem rady wrzucić wyżej bez uczucia, że coś może być nie tak. Nie wiem na ile to wynika z tego, że tak się ta edycja ułożyła a na ile to świadome działanie mafii. Jeśli ta edycja będzie się tak dalej toczyć to chyba trzeba będzie ją przeanalizować jak najszybciej patrząc co poszło nie tak i by ograniczyć takie sytuacje w przyszłości. Mam nadzieję, że jednak zapanuje prędzej czy później porządek chociaż na chwilę. W pozostałych są gracze, których nie da się jednoznacznie określić jako potencjalne mafie ale wykazują też na tyle potencjału by się móc uniewinnić. W tej edycji jest to wyjątkowo trudne, ponieważ nie ma na tyle odstających graczy, których można jednoznacznie jako mafię określić.
Jeszcze jedno na ile jesteście mi wstanie zaufać co do moich uniewinnień? Bo to też mi ułatwi robotę jeśli chociaż trochę zaufania dostanę i nie będą one niepotrzebnie podważane dopóki nie dojdzie do późnego etapu rozgrywki. To jest kolejna kwestia do omówienia w najbliższym czasie.