Rozgrywka

Yesik, to nieprawda, no hard feelings, nawet jakbym Cię nie lubił ale uważałbym że jesteś w mieście, to atakowanie Ciebie byłoby poniżej godności. Ale ja Cię lubię tylko myślę że jesteś trochę mafiuszka.

Nie podobają mi się przede wszystkim:
a) glonobicie
b) niespójności logiczne, które wrzucamy razem z Faworkiem
c) brak wpływu na rozgrywkę
d) śmierć gmerke
e) interakcje z Wiadomojakim

Na pewno jesteś równy gość, ale no, możliwe że jesteś tym równym gościem w mafii.

Wiadomojaki jest trochę podobny, ale on się prześlizguje w zanurzeniu, a Ty krucafuks tak żeby być tużtuż nad powierzchnią.

Ja nie wykluczam że możecie być razem winni, bo to wołanie Wiadomojakiego 'ZWROCCIE NA MNIE UWAGĘ NIE JESTEM GLONEM' przed glonobiciem które wywolales z Aną jest dziwne, no ale fajnie jakbyście w ogóle porozmawiali razem o czymś innym niż zarzutka na snajpera mafii strzelającego co drugi dzień.

ty no ale dlaczego? nie trzeba długo szukać, tylko spojrzeć na 2 edycje wstecz i se popatrzeć na takiego Frasera, a potem np. na Orbisona np.

jakie widzisz różnice w tej sytuacji do sytuacji mucha - ye?

Inaczej się gra jak jest 2 mafiozów a inaczej jak jest 4. Jak sobie na tapet wrąbiesz teraz 5 graczy to mafia zawsze tak to rozegra, że poleci miastowy.

Ja bym szukał mafii w gronie: Wiadomo,niewinny, Taco, Anastazja, Capibara, Ye
ale nie będę ich wszystkich wrzucał na tapet, bo z tego gówno wyniknie.

Niewinny i ye zgoda, taco imo nie, Anastazja nie wiem. Capibara jak dobrze pójdzie to padnie dzisiaj za aktywność.

nie wiem, Taco jest w ogóle poza ramami

Frasera oceniłbym dokładnie tak samo jak tą muchę a Orbisona niżej niż jego i dlatego tymi rękoma co do was pisze wrzucałem go w lincz przed glonem

Ale jedynym argumentem w moją stronę i porównaniu do tej sytuacji jest to, że sprzeniewierzam się swojej właśnej logice
Co w przyszłości będziecie przyjmować jako przejaw naturalności a nie winy.
Z reszta tak było zawsze i zostało zapomniane. To mafia gra od linijki i nie schodzi z drogi którą sobie wyznaczyło. Ja jestem pełen wątpliwości i 2 dni temu skurwiłem własną logikę co przypominam BYŁO SŁUSZNE

ale co to za słuszność postafactum? przecież w momencie podejmowania tej decyzji nie mogłeś o tym wiedzieć nie będąc w mafii

ja bym Cię bardziej zielenił jakbyś zrobił to w co wierzysz i perorujesz nawet jakby się okazało że nie miałeś racji

a Ty wychodzisz z argumentem że wszechwiedza prefact jest git

bardzo mafijna argumentacja

no i błąd numer jeden - miastowy który kurwi logikę próbuje to wytłumaczyć przed tym jak to zrobi albo od razu po

a Ty zacząłeś się tłumaczyć jak ktoś Cię wywołał do tablicy

Bo uważam was za ludzi rozsądnych i zejście z kandydata na lincz pomimo wyciągnięcia dwóch argumentów za jego winą nie powinno być w ogóle tłumaczone