Pierwszą rzeczą, która charakteryzuje tych najlepszych mafiozów jest uniewinnianie swojej osoby na siłę. Ze szczególnym naciskiem na ostatnie słowo. Właściwie rzecz ujmując – jest to główna i najważniejsza przesłanka. O co dokładnie chodzi?
Zacznijmy w ogóle od tego – jak wygląda kwestia uniewinniania się przez miastowych, a jak przez mafiozów? Miastowy nie wie kto jest w mafii. Kiedy jest aktywny, to szuka prawdy. Nie dba o to, kogo zaatakuje/kogo może podejrzewać (a mafiozi często starają się graczy z cyklu ‘broni mnie to niewinny’, ‘atakuje mnie to mafia’ nie dotykać/trzymać się ich blisko – tak grał Glon w XVIII niestety xd). Miastowi nie piszą żeby się uniewinnić – pytają, szukają, typują itp., a
uniewinnienie swojej postaci przychodzi niejako przy okazji. Mimochodem. Mafiozi natomiast doskonale wiedzą kto jest kto i ci najlepsi uniewinniają się na siłę, to znaczy próbują dość szybko przedstawić się w mieście jako osoba godna zaufania i nietykalna. Miastowy ma w dupie (no dobra – zazwyczaj, bo zdarzają się oczywiście wyjątki), czy kogoś obrazi/wkurzy, czy to co pisze wyda się komuś podejrzane czy nie.
Mafiozo nigdy. Może oczywiście kogoś celowo zdenerwować, ale to będzie obliczona akcja. Praktycznie nigdy nie będzie tak, że nie będzie dbał o swój żywot.
Czyli: miastowy stara się uniewinnić przy okazji, grając i szukając mafii. Wjebany mafiozo stara się uniewinnić na siłę, jakby wymusić takie „uniewinnienie” od miasta.
Juliusz Słowacki:
- nocne pisanie wymierzone w uniewinnienie siebie
na siłę, a nie
przy okazji (czemu tak mało interakcji? Jaki był cel w tym graniu?)
- dodatkowo, żeby nie było mało,
nonszalancja występująca w tym uniewinnianiu siebie (sztuczna nadaktywność – dywiza Słowackiego to było „po jednym zdaniu klikam wyślij” i nowy post; przez co najebał ich ponad 700, a tak realnie miałby ich może ze 200 – jakby postował normalnie, a nie na zasadzie „żeby licznik bił do góry”)
-
nonszalancja jako kłamanie (nie chodzi o to, czy pisał z telefonu, czy Tate faktycznie usunął posta czy nie – to są akurat pierdoły; ale np. te manipulacje w tym najdłuższym poście, np. wciskanie Gęga jako błazna – skąd to wiedział na tym etapie; kłamstwa we fragmencie o Wednesday żeby ją zdyskredytować (chociaż pewnie po prostu średnio pamięta już te gry sprzed wielu lat i opisuje je tak, jak je rzekomo zapamiętał, bo akurat sporo tam przeinaczeń w kontekście jaki był stan faktyczny tych starych gier – ale to nie o to chodzi w tej kwestii) – Słowacki na przestrzeni wielu następnych postów dawał do zrozumienia, że
Addams jest niewinna oraz że ma chujowe typy i mafia ją zostawi do meczówki. Przy czym cały czas kopał ją jak leżącego. Czaicie to? Zna go prywatnie, „wie” że jest niewinna i pisze o tym wprost, wie że gubi się w końcówkach i dlatego ją dyskredytuje i wyśmiewa?
Po co? Żeby ją
zdenerwować? Jeszcze bardziej wyprowadzić z równowagi?
Obniżyć pewność siebie i spokój w typowaniu? Żeby
spierdoliła finisz? No właśnie) – typowe zachowania z punktu trzeciego
- też punkt trzeci – kłamstwo na temat swojej pozycji w mieście – gdyby pisał prawdę, dałby znać w temacie, że grając jak grając (trolling, niewnoszenie wiele do rozgrywki jakoś do 4-5 dnia) jest do sprawdzenia w razie czego i
jeśli miasto ma taką ochotę, to może go walnąć (przy czym dodając, że będzie grał normalnie i zniechęca do tego) – zamiast tego umiejscowił się wśród rady miasta jako gracz nie do ruszenia. Spore nadużycie
- miał mały wpływ na wydarzenia w mieście (poza końcówką, ale tam nie miał wyboru już), a jednak niezły przegląd pola. Np. to trzymanie się mojego testamentu (i uporczywe pomijanie, że był w nim na czerwonej liście) – dobazgrał oczywiście wyjaśnienie, czemu tak postępuje, no ale z perspektywy czasu sami widzicie. Standardowy przypadek do wywalenia z rozgrywki, podpunkt czwarty jak znalazł – zbyt duża wiedza
- oczywiście takich rzeczy jeszcze trochę było, ale nie wszystkie pamiętam, a te najważniejsze w kontekście ogółu zachowań topowych mafiozów zdaje się wymieniłem