Rozgrywka

ale jak pierdolony Egze jest mafią to kurwa. Jest lepszy ode mnie.

jakby co to odklepuje i nie każcie egzemu czekać bo się jeszcze zadławi podczas czynności, które obecnie wykonuje

w sensie ja i Influ

W sumie to bardziej uszanowałem Twoją orkę, bo ładnie go wypunktowałeś, ale no generalnie jego gra do wczoraj to takie przemykanie, granie na przeżycie plus bronienie nieobecnego Hayhy.

Gdybyś zagrał dziś na spokoju musiałbym tkać z tego co wcześniej pisałeś, a tam zgrabnie sobie radziłeś.

ale jeszcze zamykając ten temat, bo za godzine będziesz się Łuczyk wstydził tego co napisałeś

chciałem się podłożyć i gdybym to zrobił to jest duże prawdopodieństwo, że miasto by wygrało, a egze zostałby pierwszym MVP po przegranej stronie.

ale wczoraj dostałem potężny przypływ zajawy, odkryłem prawdę tej gry i wygrała we mnie chęć walki. Nie byłem w stanie odpuścić. Żadnego Musila przed siebie nie wrzuciłem, zrobiliście to wspólnie wy, a ja nie miałem jeszcze wtedy tyle informacji żeby z taką świadomością lecieć w Rimbauda.

No zajebisty przypływ zajawy dostałeś od szóstej rano. I postanowiłeś go spożytkować na kilkadziesiąt postów utkanych manipulacją lepszego lub gorszego sortu.

jakby co to oficjalnie odklepuje panie Mistrzu Gry. Liczę na to, że nie będziesz kazał mi się męczyć ostatnią godzinę.

Na cmenatrzu każdy mądry, bo czyta wszystko bez emocji. Ale no nawet jeśli to Rimbaud, to w chuj zasłużył.
Najlepsze jest to, że uważałem że mafia waliła w swojego, a ostatnią opcję zostawiam przy życiu.