Rozgrywka

za bardzo na emocjach poszedłem

ja już wiem o co chodzi, ale teraz nie bardzo rozumiem czy z tego chaosu coś można wyciągnąć

nic, sraliśmy przez 5 stron, żeby mafia zrobiła fikołka i go nie zabijała
nie wyszło

ja to zrobiłem nieświadomie jbc

uwierzyłem mu 

Murlok a co ty w ogóle robisz że tak się rozpierdalasz samolotami w tygodniu, gdzie ty byłeś

umysł geniusza mi walczy z umysłem debila
murloka nie biorę pod uwagę
cieniutki był blisko uniewinnienia się grą
bolec wygląda całkiem całkiem
młody dostał softcleara od klawisza

no zostaje szelest i pixel, ale czy ja chcę wierzyć w taką mafię?
co więcej, jak szelest nie jest w mafii to ten softclear nas jutro wszystkich do przegranej poprowadzi nas poprowadzi do przegranej jeżeli szelest jest czysty, bo się odpali we mnie i chuj i cześć

gdzieś jest błąd w tych obliczeniach


edit: poprawiłem bo źle było
szelest no chyba nie masz wyjścia musisz być w tej mafii

A w mafii jest kurwa G i chuj

choroba wysokościowa

dobra, ale tak.

Mafia się nie dała na to nabrać.

a) mamy wyrachowanego lowa który wyglądał (ale to ocena post factum) jakby wiedział co sie dzieje od początku. mój żart rozczytał, swój pociągnął, ale ani przez chwilę nie wierzył Pistonowi - duża wiedza;
b) mamy Kapitana, który poszedł serduchem i nie ogarnął sytuacji że to był prawdziwy claim jeszcze chwilę po mordzie;
c) mamy uprowadzonego G, mord był, niby nie ogarniał co się dzieje też, nie wiem;
d) mamy Szelesta który wiedział o co chodzi od początku;
e) mamy Murloka którego nie było, ale tuż po mordzie wpadł;
f) Pixel dupa cicho;
g) Bolec to nawet nie wiem jak opisać.

Czyli tak, promiastowa postawa:

lowrider - bo wspomógł akcję świadomie ale mafia myslala jak on
Monti - bo wspomógł nieświadomie i mafia nie myslala jak on

wyrzucam nas, to sa za duze szachy, zeby to odpierdolic na takim tempie.

Agca niewinny.

zostaje Szelest i G.

Murlok niewiadoma.

Pixel i Bolec na bok.