Rozgrywka - zagadka mecenasa Rolskiego

Notatka od Zarządu:

1. Wszyscy w jakiś sposób argumentujemy walenie w mało aktywnych albo mało emocjonalnych – „odglanawianie” „walenie kurwidołka”, "łatwa gierka" cokolwiek. Najlepiej jakby każdy inaczej za tym optował. Przyłączy się do nas kilka osób z miasta, i jesteśmy potęgą, a są to bardzo nośne idee.

2. Jesteśmy maksymalnie aktywni, by grać tym powyższym + wreszcie jesteśmy silna mafia. Lepiej przegrać jako bohaterowie, niż wygrać jako glony.

3. Jako że zabijamy i tak nieaktywnych + jesteśmy mocno aktywni = symulujemy konflikty i dramy między nami. Ostatecznie i tak zabijamy tych z niskiej półki, więc napierdalamy się aż miło, konflikty tworzące naturalny bond i bliskie relacje? Takie zakolegowanie przez nienawiść, myślę że to całkiem spoko. Możemy nie tylko przewodzić miasto, ale przewodzić w konflikcie, i zgadzać się na zabijanie średniaków.