Czytanie Gry - Kompletna perspektywa by Volverin
Jul 26, 2023 18:34:08 GMT 1
Post by Volverin on Jul 26, 2023 18:34:08 GMT 1
Czytanie Gry by Volverin (z inspiracjami nazewnictw ze Słuchowisk i Podsumowań Reda).
Spis treści:
1. Wstęp
2. Jak czytamy grę, czyli nasze filtry i biasy
3. Jak powinniśmy czytać grę
4. Trzy filary analizy – naturalność, logika gry i interakcje
5. Naturalność
6. Logika gry
7. Interakcje
8. Podsumowanie
9. Dodatek: Ten tekst, a teoria wahadła
1. Wstęp
Rok 2023 po raz kolejny udowadnia mi, że Forumowa Mafia to gra nieskończonych iteracji, której nie da się wymasterować. Miałem w swojej „karierze” Miastowego kilka momentów, gdzie myślałem, że potrafię już wszystko. „Pierwszego dnia znalazłem 5 Niewinnych i 3 Mafiozów, jestem zajebisty, Forumowa jest izi”. Następnie przychodziła kolejna edycja i budziłem się z mokrego snu. Działo się to za sprawą coraz lepszych Mafiozów, którzy mnie oszukiwali, albo poprzez bycie zlinczowanym przez miasto, bo grałem zbyt nonszalancko.
2. Jak czytamy grę, czyli nasze filtry i biasy
Co to za filtry? Można pewnie wypisać całą encyklopedię. Typowe przykłady:
- podejrzewanie graczy, którzy podejrzewają nas.
- podejrzewanie graczy, którzy nam się przymilają.
- podejrzewanie graczy, którzy małą piszą.
- uniewinnianie graczy, którzy dużo piszą.
- uniewinnianie graczy, bo piszą analizy.
- uniewinnianie graczy, bo grają bez sensu.
- podejrzewanie graczy, którzy grają bez sensu.
To samo zachowanie nierzadko spotyka się z zupełnie odwrotną oceną (Niewinny/Mafia) wśród graczy. Prawda jest taka, że każdy z nas ma jakieś biasy, mimo że chcielibyśmy wierzyć, że podchodzimy do gry obiektywnie. I dzieje się to na każdym poziomie wtajemniczenia.
3. Jak powinniśmy czytać grę
Te trzy elementy od lat były moimi głównymi narzędziami do czytania gry.
1. Nie włożyłem 100% w analizę tej edycji i wiele szczegółów mi uciekło
5. Naturalność ogólna, a naturalność lokalna
- Zbyt duża agresja na początku, niepasująca do energii w temacie.
- Zbytnie zgrywanie „luzaka”.
Co ciekawe, początek gry jest jednym z najtrudniejszych momentów dla Mafiozów. Nawet najlepsi Mafiozi miewają regularne trudności z bardzo mocnym wejściem w temat. Co odróżnia natomiast Mafiozów mocnych od kiepskich, to fakt, że ci lepsi potrafią dość szybko skalibrować swój wajb, a ci słabsi łamią się pod presją i nie trafiają w odpowiednie emocje żeby wypaść naturalnie.
Naturalność lokalna natomiast, to poszczególne momenty w grze, w których coś się chwilowo rozjechało. I najlepszym materiałem do analizy tej naturalności jest początek rozgrywki.
Zróbmy sobie mały case study pierwszych postów Michała Wiśniewskiego:
liczę, że się przydahistoria pokazuje, że faktycznie często zdarza mi się walić z aktualną wokalistką
albo byłą
na trzy rzuty dwa razy od jednego do trzech i dostajecie 2000 złotych albo wskazuję wam mafiozę
jak nie wypadnie - zabieram wasz kibel
gracie?dobra może trochę na siłę w kreacji, ale żeby spięty od razu
weź rudy bez takich
edit: rudy, rzucaj koścmi
jeden, dwa albo trzy
Panie Michale i Panie Krzysztofie gratuluję okularów.Właśnie miałem pisać, że widzę tutaj frakcję okularową, do której jeszcze Dionizego zapraszam.
Tylko jeszcze nie wiem co z Krzysztofem tak do końca.to o rudym, nie o kawalcuja nie jestem rudy
To opcja o wiele trudniejsza. Wyprowadzanie ciosów na początku gry i próba grania jak dajmy na to Santos, wiąże się z ogromnym ryzykiem rozjeżdżania się z emocjami, a również readami silnych Miastowych. Jako Mafioza jedynie symulujesz poszukanie prawdy. I jest to wielokrotnie trudniejsze do wykonania w pierwszych kilku godzinach edycji. Rozgrywka jest wtedy w fazie „intuicji”, „czutki”, „wajbów”, a twardego materiału, z którego można sklecić logiczną analizę jest niewiele. Wiśniewski napisał na przykład takiego posta na drugiej stronie:
czekam jeszcze na wiersz czesia
Cugowski – pierwszy post kreacyjny nieistotny. Poszedł w tej edycji drogą trudną i próbował aktywnie zaczepiać, symulując poszukiwania. Jednak w jego pytaniach zabrakło mięsa. Za dużo było zapychaczy, które do niczego nie prowadziły, a za mało postów takich jak ten:
Mafijny post. Zamiast wyprowadzać ciosy, to komentuje rozgrywkę. Poradnikowa mafia.
Który był moim zdaniem dobry w połączeniu z follow-upem:
Cześć Czesio. Co sądzisz o dziwnej bierności Gołoty do wyprowadzania ataków po jajach?
Ale później trochę gorzej, szybko zamknął temat:
No właśnie.
I to była moim zdaniem jedyna mięsista część początkowej gry Cugowskiego. Pozostałe posty miały formę żarcików i zaczepek, które pozorowały aktywność:
liczę, że się przyda
Czyli będziesz walił w swoich?
Kandydat numer jeden - Krzysztof Cugowski.
Kandydat numer dwa - Dionizy Złotopolski.
Kandydat numer trzy (na razie z braku laku) - klocuch.
Pytanie do kandydata numer jeden - gdyby mógłbyś powiedzieć, czego żałujesz z twojego pierwszego posta w tej rozgrywce, co by to było?
Kandydacie nr dwa - czy sraczka postowa to twój styl, a jeżeli tak, to czy należy do twojej mafijnej mety?
Kandydacie nr 3 - co tam?
Żałuję, że nie chce mi się tak, jak Panu Edwardowi Durdzie.
Rudy bada nastroje miejskie.
Można się łaskawie odnieść do mojego pierwszego posta, panie socrealisto.
Choć rozumiem, że jest pokusa, by przemilczeć niewygodne karty przeglądar... historii.
Dziwna odpowiedź.
Nie wiem, nie liczę, ile zajmuje mi poranne posiedzenie.
Zgoda, można sowitą sumę postawić.Tak więc ta część warta poprawienia. Ale podkreślę raz jeszcze, że Cugowski obrał bardzo ambitną początkową strategię, bo granie w tym stylu jest po prostu trudne.
Wojskowa Karetka - budująca wokół siebie dobre wajby na starcie. Warto prześledzić pierwsze posty Karetki, bardzo widoczne jest właśnie ten luz, cwaniactwo, gra na fajne reakcje, ale z kolei brakuje konkretów w poszukiwaniu prawdy.
Juan Riquelme - próbował taktyki sympatycznego początku:
mafiacorner.boards.net/user/209/recent?page=5
Jednak mogło to zostać rozegrane lepiej, da się tutaj zauważyć uniewinnianie się na siłę. A gdy wśród postów „wajbowych” pojawiają się takie zaczepki jak:
Zastanawiałem się, który mafiozo pójdzie na łatwiznę, żeby zagrać z szachistą.
6. Logika gry, czyli głębia przemyśleń
Czas na drugi filar analizy. Przechodząc od razu do sedna, czym dokładnie jest logika gry? Nie mylmy jej z logicznym myśleniem, bo ktoś może pisać kiepskie analizy, być nielogiczny i niekonsekwentny, ale jednocześnie mieć miastową logikę gry. Z kolei Mafiozi mogą wykazywać się niesamowicie logicznym myśleniem.
Logika gry to pisanie analiz i pokazanie effortu – poniekąd udowodnienie innym graczom, że zaszły jakieś procesy myślowe. Dlatego granie jak Taco Hemingway „X niewinny, Y mafia” nie może być tolerowane. Jak powiedział Red w słuchowisku, analizy zazwyczaj bardziej przydają się do pokazania własnej niewinności, niż do tropienia Mafiozów.
Logika gry to również progresja przemyśleń i chęć kierowania miasta na swoje typy. Analizy i effort są najłatwiejsze do wykonania. Cugowski z kilkoma edycjami na koncie napisał kilka bardzo fajnych analiz. Kilka lat temu praktycznie niespotykane, że względnie nowy gracz tworzy coś takiego w mafii.
A skoro jest to na tyle „łatwe” (wykonalne) do odwzorowania, to nie może być już czynnikiem uniewinniającym samym w sobie. Trzeba więc patrzeć na to co kryje się za przemyśleniami gracza i dokąd te przemyślenia zmierzają. Czy osoba faktycznie wierzy w to co pisze i czy chce linczować swoich podejrzanych. Cugowski pisał dobre analizy, ale zabrakło follow-upu, aktywnego dążenia do tego by jego podejrzani byli linczowani. Nie uczestniczył w rozważaniach miasta.
Wiśniewski mógł również mieć niedociągnięcia w tym zakresie od momentu rozgrywki, w którym zdał się na matematykę. „Kawalec i Gołota niewinni, no to mafia jest tu”. No i spoko, ale w sumie jak sobie o tym pomyślimy po fakcie, to czy nie zabrakło w tym całym procesie energii Niewinnego, który przecież wierzy, że właśnie znalazł całą mafię? Wiśniewski potraktował sprawę bardzo na chłodno, mafia jest tutaj i tyle, pora na raid. Myślę, że Niewinny gracz, mający chęć wygranej, włożyłby więcej starań na finiszu, żeby upewnić się, że jego kolejka na pewno jest właściwa i zastanawiałby się mocno choćby nad odpowiednią kolejnością linczowania.
Klocuch, tak jak napisałem wcześniej, nie wyglądał na gracza, który faktycznie chce wygrać grę dla miasta. Brakowało prezencji na finiszu. Nawet z ograniczonym czasem, który miał upewniłby się, że jego słowa mocniej wybrzmią w temacie.
Dobra logika gry jest jedną z bardziej wykonalnych rzeczy do skonstruowania dla Mafiozów. Tu w dużej mierze, z perspektywy Mafiozy, wymagane jest utrzymanie skupienia i determinacja, żeby w miarę rozwoju gry i upływu czasu utrzymywać zaangażowanie w „poszukiwaniu prawdy”. Jest to jednak dla wciąż wyzwanie dla wielu Mafiozów i często zaczynają odstawać na finiszach gierek. Warto więc rozważać zachowania graczy pod kątem tego, czy aktywnie zastanawiają się nad grą, szczególnie w jej późniejszej fazie.
7. Interakcje
Trzeci filar analizy, w którym drzemie spory potencjał. Wymaga jednak bardzo skrupulatnego podejścia, na które często brakuje czasu i/lub które dotychczas trochę lekceważyłem. Zastanawiałem się nad zależnościami na linii Wiśniewski – Klocuch. I dotarłem do myślę ciekawych wniosków, ale o tym za moment.
Zacznijmy najpierw od podziału interakcji na kilka kategorii, ja postanowiłem je sobie rozbić na następujące:
- Interakcje uniewinniające
- Interakcje wykluczające
- Interakcje wybrakowane (neutralne lub podejrzane)
Omówmy je sobie po kolei:
Interakcje uniewinniające – Są to najtrudniejsze interakcje do odwzorowania w mafii, stąd można pokusić się o takie odważne nazewnictwo. Mafiozi oczywiście mogą aspirować do tworzenia ich. Są one naturalnym elementem gry Niewinnych liderów poszukiwania prawdy. Ci gracze nie wahają się wchodzić w długie polemiki, zadają pytania, naciskają jakąś osobę, poniekąd ją „przesłuchując”. Czyli dociekają, są proaktywni, kierują nastrojami w temacie i nadają ton swoim rozmowom.
Przykładami takich interakcji były na pewno polemiki w trójce Kawalec – Santos – Gołota. Cała masa rozkmin i przepychanek słownych w tej grupie złożyła się na obrazek jakim było trzech silnych Niewinnych.
Interakcje wykluczające - to chyba najtrudniejszy rodzaj interakcji do zdefiniowania i rzetelnego omówienia. Gdy mówimy, że gracze wykluczają się z interakcji to stwierdzamy że:
- jeśli X mafia, to Y niewinny
lub
- jeśli X niewinny, to Y mafia
Trzeba sobie odpowiedzieć na jedno zarąbiście ważne pytanie - czy wykluczenia na podstawie interakcji rzeczywiście istnieją, to znaczy czy da się stworzyć z nich efektywne narzędzie do szukania niewinnych i mafiozów?
Na pewno możemy spróbować.
Uważam, że do zobrazowania tego jakie interakcje mogą takie wykluczenie stworzyć, powinniśmy najpierw spojrzeć na to, jakie interakcje takiego wykluczenia NIE tworzą. A mamy fajny case study z ostatniej edycji i sytuacji Wiśniewski – Klocuch. W mafii byli obaj. A jednak stworzyli złudzenie w temacie, że pasują do siebie najmniej z różnych konfiguracji. Czym to osiągnęli? Było z ich strony kilka podejrzeń w swoim kierunku, różnych zaczepek na przestrzeni edycji - przykładowo Wiśniewski na wczesnym etapie rozgrywki napisał coś takiego:
bronie rudego
wczorej pisalem ze rudy z kamieni mnie sie nie podoba i ze widze duze strachanie w jego grze
rudy odpowiedzial ze to strachanie miastowego poczatkowo mu nie zaufalem lecz teraz ufam mu widze w jego grze prawdziwe poszukiwanie prawdy i szczerosc miejska
rudy przechodzi metamorfoze wraz z biegiem rozgrywki niczym piston strach wsi na poczatku jego gra wydawala sie tajemnicza podejrzana by potem gdy rozgrywka zaczyna byc inne i staje sie bardziej kolorowa a mniej czarnobiala wtedy jego gra zaczyna byc klarowna i wybitna
taka eureka mi przyszla do glowy rano dlatego zapowiadalem akcje pod arsenalem ale nie chcialem zbyt wczesnie wlewac miodu do mieszadelka do kakalka bo wczesniej byloby to na darem
taka jest prawda ze rudi obecnie to gracz sumienia ktos kto nie boi sie przyznac do niewiedzy do bladzenia a jednoczesnie jest zainteresowany znalezieniem mafiarzy i widac prawdziwosc w jego postaranku
ze stuprocentowym prawdopodobienstwem rudy jest graczem miejskim choc daje mala szanse na mafiarza lecz niewielkie
widzę, że z dojebaniem klocuchowi będzie łatwiej niż ze służbą, nawet nie musiałem w posty wchodzić
zły vibe mi od tego bije
Takich komentarzy o swojej grze trochę było ze strony obu zawodników.
Mieli również taką wymianę zdań:
tak to wlasnie wyglada
ze miales najpierw teze a dopiero potem szukales argumentow
powinno byc odwrotnie
co takiego się wydarzyło, że postanowiłeś przez 1,5h teasować akcję pod arsenałem i odpalić rakiety uniewinniające w rudego
nie miał aż tak ciepło, ba chyba tendencję zwyżkową jego akcje miały
bo ja walcze o prawde nie interesy
teraz z mojego stanowiska pisalem wczesniej z telefonu dlatego tylko zapowiedzi
Lekko się poszturchali, ale tak aby nikt nikomu krzywdy nie zrobił. I słusznie zresztą. Ale ważne do odnotowania, bo to był właściwie koniec ich bezpośrednich rozmów w całej edycji. Z interakcji Wiśniewski-Klocuch wyciągnąć można kluczową obserwację:
Obaj gracze mówili o sobie, ale nie do siebie.
Faktem jest, że Mafiozom trudno wejść ze sobą w naturalne interakcje w temacie. Zazwyczaj Mafiozi po prostu się unikają, a jeśli czują, że wypadałoby jednak odnieść się do kolegów w temacie z grą, to rzucają jakiś komentarz, uznają współmafiozę za podejrzanego/neutralnego/niewinnego – mówią o sobie, nie mówią do siebie.
Gdy Mafiozom zdarzy się zamienić słowo w temacie, to są to zazwyczaj krótkie rozmowy na zasadzie jednego pytania i odpowiedzi. Bardzo rzadko uświadczymy jednak długich polemik Mafiozów w rozgrywce. Po prostu tego nie robią - częściowo wynika to z faktu, że zwyczajnie nie muszą, bo po co na siłę kombinować, i tak nikt na to nie zwraca uwagi. Częściowo na pewno obawiają się, że może wyjść z tego jakaś sztuczność i miasto się połapie. Nie chcą też pewnie, aby wyniknął z tego jakiś konflikt, przez który znajdą się w centrum uwagi. Najlepsze co uzyskaliśmy w tym roku od Mafiozów to wymiany na linii Aldona-Despero na początku gry.
Co możemy z tego wszystkiego wywnioskować w kwestii interakcji wykluczających? Aby takie wykluczenia znaleźć, musimy szukać wyraźnych konfliktów, opartych na wielu bezpośrednich rozmowach.
W edycji 34. z niemalże 100%-wym prawdopodobieństwem wykluczała się para Czesio – Wiśniewski (jeśli jeden z nich w mafii, to drugi musiał być niewinny). Zwracali na siebie uwagę w ogromnym stopniu i wymieniali ze sobą mnóstwo ciosów przez cały dzień. Pomijając fakt, że strategicznie to nie miałoby sensu ze strony Czesio-Wiśniewski, to nawet jeśli zdecydowaliby się na taki ruch, nie potrafiliby tego rozegrać w połowie tak przekonująco.
Wykluczeniem drugiego rodzaju jest: "jeśli X niewinny, to Y w mafii."
I tu spotykam się ze ścianą. Nie potrafię obecnie wyobrazić sobie sytuacji, w której to może mieć praktyczne zastosowanie wynikające stricte z interakcji. Jeśli ktoś ma takie przykłady, zapraszam do podzielenia się nimi. Może ktoś za łatwo uniewinnił gracza, więc jeśli rzeczywiście okaże się niewinny, to była to potencjalna nadwiedza? Do dalszego przemyślenia.
I to w sumie tyle jeśli chodzi o interakcje wykluczające. Jeśli coś pominąłem, dajcie znać, bo ten fragment tekstu był dla mnie najtrudniejszy do przekminienia i sformułowania.
Interakcje wybrakowane (neutralne i podejrzane) - na tę kategorię składa się takie wszystko i nic, gadka-szmatka czy zaczepianie się bez „brudzenia sobie rąk konkretem”. Jest jeden ważny wniosek, który warto przedstawić w oparciu o to co zostało napisane wcześniej - na naszym obecnym poziomie gry, interakcje na linii Wiśniewski - Klocuch można interpretować następująco:
1. Było ich zdecydowanie mało, aby móc z wysokim prawdopodobieństwem uznać, że wykluczają parę mafia-mafia.
Jeśli prześledzimy zachowania Mafiozów względem siebie w praktycznie wszystkich edycjach, to wzajemne omijanie się będzie u nich punktem wspólnym. Nawet gdy Mafioza robi sobie alibi na koledze, nie doszukamy się prawie nigdy „plejsa” w postacie pozorowanego „przesłuchiwania” podejrzanego. Będzie tak, ponieważ ten drugi Mafioza wkopywany przez kolegę nie będzie chciał kontratakować kumpla, aby nie ryzykować tego, że obaj wskoczą na świecznik (na ile to rzeczywiście jest trudne do upozorowania jest dyskusyjne, natomiast faktem jest, że istnieje jakaś mentalna blokada u Mafiozów przed wchodzeniem między sobą w bezpośrednie interakcje/konflikty, zwyczajnie nie lubią rzucać się w oczy).
Warto więc przy analizie interakcji zwracać uwagę nie tylko na to, co zostało napisane, ale również na to, czego brakuje.
8. Podsumowanie
Jakie wnioski wyciągnąłem dla siebie po stworzeniu tego tekstu:
1. Trzeba umieć ustawić się z boku każdej sytuacji, aby rzetelnie ją ocenić. Świadomie rozpatrywać oba scenariusze - dlaczego ktoś może być niewinny i dlaczego może być w mafii.
2. Sama analiza „z lotu ptaka” nie wystarczy w 2023 roku. Robiona poprawnie wciąż da przyzwoite rezultaty, ale silni Mafiozi przejdą przez filtry ogólnej naturalności i logiki gry.
3. Aby złapać Mafiozę silnego potrzebne jest wejście w szczegół i sprawdzanie:
- kto miał potencjalnie podejrzany początek (naturalność lokalna)?
- czyja logika gry rozjechała się w którymś momencie rozgrywki?
- czy gracz ma wystarczająco interakcji uniewinniających? Jeśli nie, dlaczego tak jest?
- czy są pary zawodników, które omijają się w temacie, mimo że mają na swój temat sporo do powiedzenia?
9. Ten tekst, a teoria wahadła
Tak mi przeszło przez myśl, że mogą pojawić się opinie „Ale Volv, piszesz o interakcjach, zaczniemy na to patrzeć, to przecież Mafiozi się dostosują”. Ja odpowiadam – niech próbują! Gdyby to było łatwe i naturalne do wykonywania, już dawno by to robili. Koniec końców są rzeczy w Forumowej Mafii, które obiektywnie o wiele trudniej jest wykonać Mafiozie niż Niewinnemu. Ale oby to co najlepsze od Mafiozów było dopiero przed nami. Tym lepiej dla gry
Mam nadzieję, że ten tekst będzie wartością dodaną dla graczy. Dziękuję za uwagę.
Spis treści:
1. Wstęp
2. Jak czytamy grę, czyli nasze filtry i biasy
3. Jak powinniśmy czytać grę
4. Trzy filary analizy – naturalność, logika gry i interakcje
5. Naturalność
6. Logika gry
7. Interakcje
8. Podsumowanie
9. Dodatek: Ten tekst, a teoria wahadła
1. Wstęp
Rok 2023 po raz kolejny udowadnia mi, że Forumowa Mafia to gra nieskończonych iteracji, której nie da się wymasterować. Miałem w swojej „karierze” Miastowego kilka momentów, gdzie myślałem, że potrafię już wszystko. „Pierwszego dnia znalazłem 5 Niewinnych i 3 Mafiozów, jestem zajebisty, Forumowa jest izi”. Następnie przychodziła kolejna edycja i budziłem się z mokrego snu. Działo się to za sprawą coraz lepszych Mafiozów, którzy mnie oszukiwali, albo poprzez bycie zlinczowanym przez miasto, bo grałem zbyt nonszalancko.
Do napisania tego tekstu skłoniła mnie jednak Edycja 34. i ciągły rozwój Forumowej Mafii jako gry. Mafiozi piszą coraz naturalniej i sięgają po coraz bardziej zaawansowane techniki żeby wyglądać niewinnie. Ten wniosek można było wyciągnąć już wcześniej, u mnie różnica była jednak taka, że w edycjach 29, 30, 31 i 32 znałem skład mafii od początku, czy to jako Mafioza czy jako MG. Nie poczułem więc na własnej skórze tego jaki postęp zrobili Mafiozi. Edycja Automatyzowana pokazała mi po raz kolejny, że Mafia to bardzo trudna gra i ta sama głębia analizy, którą stosowałem w 2020 roku straciła trochę na sile.
Chcę więc w tym tekście przedstawić mój pogląd na czytanie rozgrywki i szukanie Niewinnych oraz Mafiozów. Mam nadzieję, że pomoże to zarówno wam jak i mnie, gdyż chcę sobie w ten sposób uporządkować pewne kwestie żeby być jak najskuteczniejszy w przyszłych edycjach. Na pewno posłużę się zwrotami stosowanymi przez Reda i przedstawię swoje zrozumienie różnych konceptów Forumowej Mafii. Życzę udanej lektury.
2. Jak czytamy grę, czyli nasze filtry i biasy
Rozgrywka Forumowej Mafii to wielkie zbiorowisko informacji. Wszyscy zawodnicy wypowiadają się w temacie przelewając swoje myśli i emocje na papier. Następnie każdy Miastowy przepuszcza te informacje przez własne filtry. Mają one na celu określenie przynależności pozostałych graczy. Jeśli gracz zdaje nasze „testy” i przechodzi przez te filtry, staje się w naszych oczach niewinny. Jeśli ich z kolei nie zdaje, to trzymamy go na liście podejrzanych.
Co to za filtry? Można pewnie wypisać całą encyklopedię. Typowe przykłady:
- podejrzewanie graczy, którzy podejrzewają nas.
- podejrzewanie graczy, którzy nam się przymilają.
- podejrzewanie graczy, którzy małą piszą.
- uniewinnianie graczy, którzy dużo piszą.
- uniewinnianie graczy, bo piszą analizy.
- uniewinnianie graczy, bo grają bez sensu.
- podejrzewanie graczy, którzy grają bez sensu.
Itd., itd.
To samo zachowanie nierzadko spotyka się z zupełnie odwrotną oceną (Niewinny/Mafia) wśród graczy. Prawda jest taka, że każdy z nas ma jakieś biasy, mimo że chcielibyśmy wierzyć, że podchodzimy do gry obiektywnie. I dzieje się to na każdym poziomie wtajemniczenia.
Naturalność, logika gry, interakcje – rzucamy tymi hasłami, ale w sumie każdy z nas rozumie je trochę inaczej. Ale to dobrze, bo gdybyśmy wszyscy się zgadzali, to gra nie działałaby jak należy. W kolejnych rozdziałach przybliżymy sobie te kryteria.
3. Jak powinniśmy czytać grę
W związku z powyższym pojawiają się różne pytania. Pierwszym z nich jest: Jak w takim razie powinniśmy czytać grę?
Poprzez dążenie do obiektywnej i rzetelnej oceny informacji growych.
Należy odrzucić biasy i skupić się na pytaniach W JAKI SPOSÓB i DLACZEGO w ocenie informacji. Bardzo często zatracamy się w tym CO się dzieje i nie podchodzimy do interpretacji zdarzeń wystarczająco rzetelnie.
Posługując się przykładem z Edycji 34., przyjrzyjmy się graczowi Czesio. W dzień swojego linczu wchodził z trudnej pozycji, będąc już podejrzewanym. Jako obserwatorowi na cmentarzu również wydawał mi się dobrym kandydatem na Mafiozę.
Jeśli zwrócimy uwagę wyłącznie na fakty z jego występu w tamten dzień, to możemy powiedzieć coś takiego:
Czesio napisał ponad 300 postów w dobę. Czesio obrał sobie za cel trzech graczy, nazywał ich Mafiozami i szukał argumentów na ich winę.
Teraz naszym zadaniem jako Niewinnego jest rzetelna interpretacja tych faktów.
DLACZEGO Czesio może być w mafii: Buduje argumentację pod tezę, na siłę szuka pojedynku 1v1 z Wiśniewskim, wygląda jakby zależało mu na wepchnięciu kogoś w kolejkę przed siebie. Poza tym już wcześniej grał trochę podejrzanie. To egze, doświadczony gracz, nie grałby w takim stylu kamikadze.
No i okej, to było z grubsza moje myślenie czy niektórych Niewinnych w temacie. Ale problem w tym, że kompletnie pominięta została kontr-argumentacja. A więc spróbujmy:
DLACZEGO Czesio może być Niewinny: Wierzy, że rozwiązał zagadkę i jedzie w swoich podejrzanych, chce żeby miasto ich zapamiętało i zlinczowało. Chciał również pokazać swoją niewinność poprzez naklepanie 300+ postów w dobę. Jako Mafioza (prawdopodobnie) nie marnowałby tyle czasu na próbę, która miała bardzo małą szansę powodzenia. Szukałby innego sposobu, żeby kupić sobie dzień życia więcej. Jako Mafioza nie antagonizowałby się tak z Wiśniewskim, szukałby łatwiejszego celu na lincz. Jeśli jest w Mafii to pokazałby niespotykaną ambicję i waleczność.
Olśniło mnie jednak na taką interpretację faktów dopiero w momencie, gdy na godzinę przed linczem Red na cmentarzu ogłosił, że egze niewinny. Wcześniej mój umysł był zamknięty na taką analizę. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ nasz umysł jest skonstruowany tak, żeby oszczędzać energię. Dopóki świadomie nie zmusimy go do głębszego myślenia, to zadowoli się powierzchowną odpowiedzią, szczególnie jeśli ta odpowiedź składa się w logiczną całość z naszym wcześniejszym myśleniem -> "Czesio grał trochę podejrzanie, a teraz jedzie cały dzień pod tezę? Pewnie mafia, pora na csa."
Wracając do początku – w Forumowej Mafii zachodzą różne zdarzenia. Naszym zadaniem jest ich rzetelna analiza z OBU STRON.
Pamiętajmy o zadawaniu sobie pytań W JAKI SPOSÓB i DLACZEGO.
Przykład z Edycji Ślepokulawej:
CO zrobił Ali Agca? Dwie wajchy z winnych na Miastowych.
W JAKI SPOSÓB to się odbyło? W JAKICH okolicznościach? Prawie cała gra Ali Agcy świadczyła o jego niewinności. Czy te dwie wajchy przekreślają resztę? Czy jego gra była nienaturalna?
DLACZEGO Ali Agca może być w mafii: Dwa razy doprowadził do linczu na niewinnych, a Wielka Teoria Robienia Miasta W Chuja aka Teoria Siły Gry twierdzi, że musi być twist, więc w Mafii nie może być Bolec i Pixel.
DLACZEGO Ali Agca może być niewinny: Wskazują na to wszystkie wskaźniki naturalności, logiki gry i interakcji, w których Ali Agca wypadał co najmniej bardzo dobrze. Czekam też na pierwszą edycję, w której Mafioza zrobi dwie tak spektakularne wajchy.
Czytanie gry to spojrzenie na grę zawodnika z wszystkich perspektyw. Ale druga część niezbędna do efektywnego czytania gry to wymasterowanie trzech filarów analizy – naturalności, logiki gry oraz interakcji. Gdy połączymy tę analizę z obiektywną oceną rozgrywki (pytania W JAKI SPOSÓB i DLACZEGO), to mamy pełny zestaw do podjęcia jak najlepszej decyzji.
4. Trzy filary analizy – naturalność, logika gry i interakcje
Na początku skrótowe opisy tych trzech elementów:
Naturalność – autentyczność emocji. Gdy ktoś emocjonalnie rozjeżdża się z miastem, mówimy że jest mafijny/sztuczny. Bywa, że cała gra jakiegoś zawodnika jest podejrzana, ale czasem może to być nawet jakieś pojedyncze zachowanie.
Logika gry – suma przemyśleń na temat gry, głębia przeprowadzonej analizy. Jeden zawodnik może analizować rozgrywkę powierzchownie, inni mogą wchodzić w najmniejsze detale. Czy logika gry zgadza się nie tylko w spojrzeniu ogólnym, ale również w konkretnych momentach rozgrywki.
Interakcje – reakcje, zadawane pytania, prowadzenie dyskusji, ataki, prowokacje. Są gracze reaktywni oraz proaktywni.
Te trzy elementy od lat były moimi głównymi narzędziami do czytania gry.
Naturalność, logika gry i interakcje w skali globalnej. Jest to tak zwane spojrzenie na rozgrywkę „z lotu ptaka”, na którym opieram sporą część gry. Rozgrywka się zaczyna, wchodzę w temat i obserwuję. Gracze piszą posty, wymieniają pierwsze ciosy, dają przemyślenia, analizy. W każdej edycji dzieje się z grubsza to samo, a mianowicie -> dość szybko wyłaniają się liderzy poszukiwania prawdy. W edycji 34. byli to Kawalec, Santos i Gołota. Pisali dużo, ale przede wszystkim zaczepiali każdego wymierzając ciosy w wielu kierunkach. Wchodzili w interakcje konfliktowe z własnej inicjatywy. Nie było hamulców, była tylko chęć zbierania informacji. Taka gra jest dla Mafii niesamowicie trudna do osiągnięcia, a często również niepraktyczna. Mogę więc z czystym sumieniem uniewinnić takich zawodników i, o ile nie spuszczą wyraźnie z tonu, nie marnować na nich zbyt wiele energii w kolejnych dniach.
W międzyczasie tworzy się grono tych „raczej niewinnych”. Edycja 34. miała dość sporo znaków zapytania w pierwszy dzień, przynajmniej dla mnie. Do grona „Raczej Niewinnych” trafił właściwie u mnie tylko Broniewski. Wypowiadał się na wiele tematów, ale w jego gry były sporo frywolności, a o wiele mniej poszukiwania prawdy i gry „do rzeczy”. To z zasady zwiększa prawdopodobieństwo na bycie w Mafii.
Następnie stworzyła się grupa „neutralnych”. Dionizy, Czesio, służba, Rudy. Dlaczego neutralni? Ponieważ byli w temacie i pisali dość naturalne posty, ale niewiele poza tym. W porównaniu do grupy „niewinnych” byli daleko w tyle w kryteriach logiki gry i interakcji.
I tak została mi grupa Wiśniewski, Klocuch, Cugowski, schabowy, Fleszar. Co oni zrobili gorzej od reszty, że znaleźli się na końcu w dzień pierwszy? O tym dalej, bo to już nie jest takie proste. Gdyby zastosować wyłącznie kryterium „lotu ptaka” i zignorować wszystko inne, to spokojnie znalazłoby się dla Mafiozów Wiśniewskiego i Klocucha miejsce w grupie neutralnej czy raczej niewinnej w dzień pierwszy. Notowania Cugowskiego wzrosłyby również w dzień drugi, do czego zresztą ostatecznie doszło (w przypadku Cugowskiego tymczasowo, w przypadku Wiśniewskiego na stałe). A doszło u mnie do tego z dwóch powodów:
1. Nie włożyłem 100% w analizę tej edycji i wiele szczegółów mi uciekło
2. Ale przede wszystkim stałem się ofiarą stosowanych przez siebie filtrów przy uniewinnianiu Cugowskiego i Wiśniewskiego. Za dużą wagę przykładałem do trzech filarów analizy i ogólnej percepcji, a zlekceważyłem szczegóły. Nie pierwszy raz spowodowało to, że bardzo dobry Mafioza uciekł mi z radaru.
A więc:
Czytanie gry w skali globalnej – szeregowanie graczy na kilku poziomach od Niewinny do podejrzany i skupianie się na tych najbardziej podejrzanych. W zdecydowanej większości edycji da to rezultaty co najmniej przystępne. Używając samego kryterium „lotu ptaka” da się uszeregować rozgrywkę dość szybko w rozsądny sposób. Przy odpowiednim korzystaniu z tego narzędzia (prawie) nigdy do „Pewnych Niewinnych” nie trafi Mafioza, a pojawią się tam Kawalec, Gołota czy Santos.
Jednak tak jak napisałem na wstępie, gra poszła do przodu. Nie ma już tak łatwo i różnice coraz bardziej się zacierają. Coraz więcej Mafiozów potrafi się prześlizgnąć przynajmniej do „Raczej Niewinnych”, a w większości edycji to wystarczy do zwycięstwa. Musimy więc jako Miastowi coraz lepiej czytać grę. Tylko jak ułożyć te „tiery” Niewinnych z jak największą precyzją? Co dokładnie powoduje, że Kawalec czy Santos znajdują się w „Pewnych Niewinnych”, a na przykład Broniewski czy Mafioza Wiśniewski w „Raczej Niewinnych”? Kilka słów już na ten temat napisałem, ale był to raczej ogólny opis cech. Teraz wejdziemy w szczegóły trzech filarów analizy i pokażemy jakie klocki tworzą całą układankę.
5. Naturalność ogólna, a naturalność lokalna
Naturalność ogólna można opisać jako dopasowanie się do wajbu w temacie. Najprostszym sposobem dla Mafiozy na osiągnięcie naturalności jest granie spokojnie. Chłód, opanowanie w postach w pierwszej fazie gry, a w miarę upływu czasu dodanie elementów jakiegoś zamartwiania się, stresu jeśli rozgrywka nie idzie w dobrym kierunku dla Miasta. To taki przepis na solidną naturalność.
W przeszłości wielu słabszych Mafiozów wkopywało się na początku gry właśnie na brakach w naturalności. Można wymienić między innymi takie błędy jak:
- Zbyt duża agresja na początku, niepasująca do energii w temacie.
- Zbytnie zgrywanie „luzaka”.
- Zbyt duży tryharding, będący przyczyną powstawania historycznych, memowych „mafijnych postów”, które znamy do dziś.
W takim czytaniu gry „na czuja” i intuicyjnym wychwytywaniu nieautentyczności przodował egze, czym przed laty wyrobił sobie markę bardzo groźnego miastowego.
Co ciekawe, początek gry jest jednym z najtrudniejszych momentów dla Mafiozów. Nawet najlepsi Mafiozi miewają regularne trudności z bardzo mocnym wejściem w temat. Co odróżnia natomiast Mafiozów mocnych od kiepskich, to fakt, że ci lepsi potrafią dość szybko skalibrować swój wajb, a ci słabsi łamią się pod presją i nie trafiają w odpowiednie emocje żeby wypaść naturalnie.
Rozróżnijmy więc dwa rodzaje naturalności:
Naturalność globalna, czyli ogólne wrażenia artystyczne. Wiśniewski, Klocuch, sporymi momentami Cugowski, wszyscy byli dostatecznie naturalni. Egzystowali sobie w temacie, rozmawiali o grze, analizowali i nie wyróżniali się z tłumu.
Naturalność lokalna natomiast, to poszczególne momenty w grze, w których coś się chwilowo rozjechało. I najlepszym materiałem do analizy tej naturalności jest początek rozgrywki.
Zróbmy sobie mały case study pierwszych postów Michała Wiśniewskiego:
mam niemałe doświadczenie w rozpierdalaniu składu ich troje
liczę, że się przyda
Czyli będziesz walił w swoich?
albo byłą
ten pierwszy post cugowskiego mafijny w sumie
sprawa jest prosta, za trzy rzuty musi wpaść 1, 2 albo 3
na trzy rzuty dwa razy od jednego do trzech i dostajecie 2000 złotych albo wskazuję wam mafiozę
jak nie wypadnie - zabieram wasz kibel
gracie?
żebyś tylko za niewinność tego józka nie ręczył bo dopiero będzie
Spięty post
weź rudy bez takich
edit: rudy, rzucaj koścmi
jeden, dwa albo trzy
Pierwsza runda rozpoznawcza, spokojnie.
Panie Michale i Panie Krzysztofie gratuluję okularów.
Tylko jeszcze nie wiem co z Krzysztofem tak do końca.
Kąsasz i uciekasz dwa pola w tył jak potworek w heroes3
A Wiśniewski?
Musiałem trochę pomyśleć nad tym, co spowodowało, że jego start był według mnie podejrzany. I wyszło mi coś takiego:
Wejście Wiśniewskiego zdradziło POTENCJALNIE niemiastowy mindset i było wręcz klasycznym wejściem w temat Mafiozy SILNEGO.
Silny Miastowy wchodzi w rozgrywkę z pewnością siebie, z zamiarem obserwowania, wymierzania ciosów i szukania Mafii. Silny Miastowy po prostu gra do rzeczy i uniewinnia się przy okazji podczas tego procesu. Z jakim mindsetem wchodzi natomiast silny Mafioza? Mniej więcej coś takiego:
Chcę wejść mocno w temat, zbudować sobie dobrą pozycję, zinfiltrować town-core.
Innymi słowy, chce uniewinnić się na siłę. I ma wtedy kilka opcji:
1. Grać mocno do rzeczy - obserwować, atakować, próbować „czytać grę” jak to robią Silni Niewinni. Być liderem poszukiwania prawdy.
To opcja o wiele trudniejsza. Wyprowadzanie ciosów na początku gry i próba grania jak dajmy na to Santos, wiąże się z ogromnym ryzykiem rozjeżdżania się z emocjami, a również readami silnych Miastowych. Jako Mafioza jedynie symulujesz poszukanie prawdy. I jest to wielokrotnie trudniejsze do wykonania w pierwszych kilku godzinach edycji. Rozgrywka jest wtedy w fazie „intuicji”, „czutki”, „wajbów”, a twardego materiału, z którego można sklecić logiczną analizę jest niewiele. Wiśniewski napisał na przykład takiego posta na drugiej stronie:
z tych co się wpisali, to najgorsi panasiuk, cugowski i rudy
czekam jeszcze na wiersz czesia
Nie jest to samo w sobie oczywiście niczym podejrzanym. To post całkowicie neutralny (a przynajmniej powinien być tak rozpatrywany) w kontekście oceny Wiśniewskiego.
Natomiast jest to komentowanie rozgrywki. Daleko temu do proaktywnego szukania prawdy. Do zaczepiania graczy. Do zadawania trudnych/prowokujących pytań (a czasem nawet tych głupich/naiwnych/niepotrzebnych). Do ciągnięcia jakiegoś tematu vide „zaszkarłacenie się Kawalca” w wykonaniu Santosa (niepotrzebne, acz miastowe). Wtedy dopiero stajemy się tymi liderami poszukiwania prawdy i wskakujemy do najwyższego tieru Niewinnych, ponieważ to cholernie trudne do odwzorowania.
Silni Mafiozi, z mojego doświadczenia, wyglądali zawsze mniej lub bardziej karykaturalnie, gdy próbowali zgrywać Niewinnego lidera interakcji. Zawsze coś tam nie do końca klikało. Zazwyczaj nie ujrzymy takich prób od Mafiozów. Natomiast decyzja o zagraniu w konkretny sposób zapada raczej na poziomie podświadomym, gdy rozgrywka już wystartuje. Mafioza po prostu nie odczuwa czegoś takiego jak „czutka” na początku gry, bo ma pełne informacje, więc naturalnie umysł pcha go do innych zachowań. Silny Mafioza wchodzi więc zazwyczaj „mocno” w temat korzystając z pozostałych rozwiązań:
2. Gra aktywnie, naturalnie reaguje na zaczepki i tworzy pozytywny wajb wokół swojej osoby. Przy okazji stara się wyczuć do kogo się przyczepić, żeby dać ten pierwszy „merytoryczny effort”, który nie rozminie się zbytnio z readami silnych Miastowych. Ale nie znajduje się w samym centrum proaktywnych poszukiwań.
I ogólnie rzecz biorąc taka strategia się sprawdza. W takim stylu z grubsza rozpoczął Wiśniewski, ale również Wojskowa Karetka czy kres krówki.
Jest jeszcze opcja trzecia, czyli:
3. Skrywanie się za kreacją/odgrywanie postaci.
W różnych stylach, ale mniej lub bardziej zrobiła to Aldona, zrobił to Influencer Inaczej (przy okazji ułatwiając sobie efektywny start wczesnym zaatakowaniem współmafiozy). Również Klocuch skorzystał ze swojej kreacji.
Są to skuteczne sposoby na dobry start, ale również nie bez ryzyka, jako że uniewinnianie się na siłę może zostać dostrzeżone.
Przyjrzymy się teraz startom kilku innych Mafiozów. Powiedzieliśmy już sobie o Wiśniewskim - aktywny, ale widoczna była dysproporcja żarcików i próby wajbowania z miastem względem zadawania trudnych pytań i miastowej dociekliwości.
Cugowski – pierwszy post kreacyjny nieistotny. Poszedł w tej edycji drogą trudną i próbował aktywnie zaczepiać, symulując poszukiwania. Jednak w jego pytaniach zabrakło mięsa. Za dużo było zapychaczy, które do niczego nie prowadziły, a za mało postów takich jak ten:
Witam towarzystwo. Z tego, co widzę padły już pierwsze ciosy.
Mafijny post. Zamiast wyprowadzać ciosy, to komentuje rozgrywkę. Poradnikowa mafia.
Który był moim zdaniem dobry w połączeniu z follow-upem:
Dzień dobry, nazywam się Czesio i chodzę do klasy drugiej.
Cześć Czesio. Co sądzisz o dziwnej bierności Gołoty do wyprowadzania ataków po jajach?
Ale później trochę gorzej, szybko zamknął temat:
Spokojnie, nie gryzę.
No właśnie.
I to była moim zdaniem jedyna mięsista część początkowej gry Cugowskiego. Pozostałe posty miały formę żarcików i zaczepek, które pozorowały aktywność:
mam niemałe doświadczenie w rozpierdalaniu składu ich troje
liczę, że się przyda
Czyli będziesz walił w swoich?
Przywitajmy naszych dzisiejszych kandydatów w Randce w Ciemno!
Kandydat numer jeden - Krzysztof Cugowski.
Kandydat numer dwa - Dionizy Złotopolski.
Kandydat numer trzy (na razie z braku laku) - klocuch.
Pytanie do kandydata numer jeden - gdyby mógłbyś powiedzieć, czego żałujesz z twojego pierwszego posta w tej rozgrywce, co by to było?
Kandydacie nr dwa - czy sraczka postowa to twój styl, a jeżeli tak, to czy należy do twojej mafijnej mety?
Kandydacie nr 3 - co tam?
Żałuję, że nie chce mi się tak, jak Panu Edwardowi Durdzie.
Ile już macie mafii?
Rudy bada nastroje miejskie.
Co by tu jeszcze napisać?
Można się łaskawie odnieść do mojego pierwszego posta, panie socrealisto.
Można się łaskawie odnieść do mojego pierwszego posta, panie socrealisto.
Choć rozumiem, że jest pokusa, by przemilczeć niewygodne karty przeglądar... historii.
Badam czy widzimy to samo.
Dziwna odpowiedź.
Cugowski ile pisałeś tego posta.
Nie wiem, nie liczę, ile zajmuje mi poranne posiedzenie.
Trzy minuty cisza w temacie. Rudy z Andrzejem obsrani na Discordzie.
Na Twoją niewinność, Krzychu, też bym nie posłał kuponu za ostatni grosz.
Zgoda, można sowitą sumę postawić.
Klocuch - poszedł głównie w kreacyjne posty. Nie robił nic stricte mafijnego, ale nie robił też rzeczy specjalnie miastowych. Po prostu sobie był, nawet fajnie i zabawnie się kreował, ale nie zasłużył tym na nic więcej niż odczyt neutralny. Na koniec pierwszego dnia znalazł się w typowanej przeze mnie i Reda trójce, ale oczywiście nie znaczy to, ze grał gorzej niż jakiś schabowy czy Fleszar. Pasował po prostu na takiego solidnego Mafiozę, będącego delikatnie obok wydarzeń, nie wywierającego realnego wpływu na rozgrywkę. A im dłużej to trwało, tym dłużej nie miało sensu z perspektywy gracza ambitnego, który lubi zamieszać w kotle i być jednym z głównych bohaterów wydarzeń.
Denholm Ryenholm - napisał chyba ze trzy dość neutralne posty na początku. Bezpieczny start, lecz nie dający szans na zinfiltrowanie town-core.
Douglas Reynholm - poszedł w stronę aggro-tryhardową. Coś podobnego do tego, co robił Cugowski, ale w trochę bardziej cynicznym stylu. Było w zaczepkach Douglasa coś przesadzonego, trochę jakby z dumą skarżył na kolegów z klasy. Szarlej podobnie zachowywał się jako Kofola, a także jako Polly. Mam wrażenie, że w każdej edycji wykonywał kroczek w dobrym kierunku, ale przydałoby się trochę więcej spokoju w grze, Mógłby formułować te ataki bardziej w formie obserwacji/zapytań.
.
Krówka - budująca wokół siebie dobre wajby na starcie.
Influencer Inaczej - kreacyjnie, z wczesnym atakiem na Mafiozę. Gdyby nie to, mógłby mieć w tej edycji cieplej. Zbudował sobie na tym mocny fundament, a później pielęgnował pozycję.
Wojskowa Karetka - budująca wokół siebie dobre wajby na starcie. Warto prześledzić pierwsze posty Karetki, bardzo widoczne jest właśnie ten luz, cwaniactwo, gra na fajne reakcje, ale z kolei brakuje konkretów w poszukiwaniu prawdy.
Taco Hemingway - ot pisał kto Niewinny, a kto w Mafii, komentował rozgrywkę. Mniej standardowe zachowanie Mafiozy, ale jednak obiektywnie patrząc, proste do zagrania.
Juan Riquelme - próbował taktyki sympatycznego początku:
mafiacorner.boards.net/user/209/recent?page=5
Jednak mogło to zostać rozegrane lepiej, da się tutaj zauważyć uniewinnianie się na siłę. A gdy wśród postów „wajbowych” pojawiają się takie zaczepki jak:
...1. E5.
Stankiewicz już ma opracowaną całą rozgrywkę wzorem matematycznym
To wygląda to dość podejrzanie. Warto zwracać uwagę na takie zaczepki/komentarze w przestrzeń, za którymi nie idzie dalsza myśl.
Bartek Zmarzlik - kreował się i wychodziło mu to dość spoko. Oczywiście taką grą trudno się uniewinnić, ale przede wszystkim nie wkopał się szybko w debiucie.
W Edycji Spontanicznej Mafiozi Aldona i Despero zrobili jedno z lepszych wejść jakie widziałem, mocno sobie wzajemnie pomogli na starcie. Dzięki tej współpracy plebiscyt Aldony nie był wysyłany w pustkę, a Despero, który tenże plebiscyt komentował i zadawał pytania, wypadł również bardzo legitnie. Nie było to może wejście na poziomie najlepszych Niewinnych, ale na tyle wiarygodne, że kompletnie uciekli mi z początkowego zbioru podejrzanych. Dopiero uniewinnienie pozostałych graczy pozwoliło mi zwrócić ponownie na nich uwagę. To pokazuje, że kreatywność jest w cenie i Mafiozom opłaca się kombinowanie i wychodzenie poza schemat.
I tym akcentem możemy zamknąć rozdział o naturalności lokalnej i wychwytywaniu potencjalnych Mafiozów na starcie gry.
6. Logika gry, czyli głębia przemyśleń
Czas na drugi filar analizy. Przechodząc od razu do sedna, czym dokładnie jest logika gry? Nie mylmy jej z logicznym myśleniem, bo ktoś może pisać kiepskie analizy, być nielogiczny i niekonsekwentny, ale jednocześnie mieć miastową logikę gry. Z kolei Mafiozi mogą wykazywać się niesamowicie logicznym myśleniem.
Logika gry to pisanie analiz i pokazanie effortu – poniekąd udowodnienie innym graczom, że zaszły jakieś procesy myślowe. Dlatego granie jak Taco Hemingway „X niewinny, Y mafia” nie może być tolerowane. Jak powiedział Red w słuchowisku, analizy zazwyczaj bardziej przydają się do pokazania własnej niewinności, niż do tropienia Mafiozów.
Logika gry to również progresja przemyśleń i chęć kierowania miasta na swoje typy. Analizy i effort są najłatwiejsze do wykonania. Cugowski z kilkoma edycjami na koncie napisał kilka bardzo fajnych analiz. Kilka lat temu praktycznie niespotykane, że względnie nowy gracz tworzy coś takiego w mafii.
A skoro jest to na tyle „łatwe” (wykonalne) do odwzorowania, to nie może być już czynnikiem uniewinniającym samym w sobie. Trzeba więc patrzeć na to co kryje się za przemyśleniami gracza i dokąd te przemyślenia zmierzają. Czy osoba faktycznie wierzy w to co pisze i czy chce linczować swoich podejrzanych. Cugowski pisał dobre analizy, ale zabrakło follow-upu, aktywnego dążenia do tego by jego podejrzani byli linczowani. Nie uczestniczył w rozważaniach miasta.
Wiśniewski mógł również mieć niedociągnięcia w tym zakresie od momentu rozgrywki, w którym zdał się na matematykę. „Kawalec i Gołota niewinni, no to mafia jest tu”. No i spoko, ale w sumie jak sobie o tym pomyślimy po fakcie, to czy nie zabrakło w tym całym procesie energii Niewinnego, który przecież wierzy, że właśnie znalazł całą mafię? Wiśniewski potraktował sprawę bardzo na chłodno, mafia jest tutaj i tyle, pora na raid. Myślę, że Niewinny gracz, mający chęć wygranej, włożyłby więcej starań na finiszu, żeby upewnić się, że jego kolejka na pewno jest właściwa i zastanawiałby się mocno choćby nad odpowiednią kolejnością linczowania.
Klocuch, tak jak napisałem wcześniej, nie wyglądał na gracza, który faktycznie chce wygrać grę dla miasta. Brakowało prezencji na finiszu. Nawet z ograniczonym czasem, który miał upewniłby się, że jego słowa mocniej wybrzmią w temacie.
Dobra logika gry jest jedną z bardziej wykonalnych rzeczy do skonstruowania dla Mafiozów. Tu w dużej mierze, z perspektywy Mafiozy, wymagane jest utrzymanie skupienia i determinacja, żeby w miarę rozwoju gry i upływu czasu utrzymywać zaangażowanie w „poszukiwaniu prawdy”. Jest to jednak dla wciąż wyzwanie dla wielu Mafiozów i często zaczynają odstawać na finiszach gierek. Warto więc rozważać zachowania graczy pod kątem tego, czy aktywnie zastanawiają się nad grą, szczególnie w jej późniejszej fazie.
7. Interakcje
Trzeci filar analizy, w którym drzemie spory potencjał. Wymaga jednak bardzo skrupulatnego podejścia, na które często brakuje czasu i/lub które dotychczas trochę lekceważyłem. Zastanawiałem się nad zależnościami na linii Wiśniewski – Klocuch. I dotarłem do myślę ciekawych wniosków, ale o tym za moment.
Zacznijmy najpierw od podziału interakcji na kilka kategorii, ja postanowiłem je sobie rozbić na następujące:
- Interakcje uniewinniające
- Interakcje wykluczające
- Interakcje wybrakowane (neutralne lub podejrzane)
Omówmy je sobie po kolei:
Interakcje uniewinniające – Są to najtrudniejsze interakcje do odwzorowania w mafii, stąd można pokusić się o takie odważne nazewnictwo. Mafiozi oczywiście mogą aspirować do tworzenia ich. Są one naturalnym elementem gry Niewinnych liderów poszukiwania prawdy. Ci gracze nie wahają się wchodzić w długie polemiki, zadają pytania, naciskają jakąś osobę, poniekąd ją „przesłuchując”. Czyli dociekają, są proaktywni, kierują nastrojami w temacie i nadają ton swoim rozmowom.
Przykładami takich interakcji były na pewno polemiki w trójce Kawalec – Santos – Gołota. Cała masa rozkmin i przepychanek słownych w tej grupie złożyła się na obrazek jakim było trzech silnych Niewinnych.
Gracz kshaq jest świetnym przykładem krystalicznej niewinności wynikającej głównie z interakacji uniewinniających. Nie słynie z tego, że klepie jakieś potężne analizy, czy dominuje temat swoją osobą. On po prostu jest obecny i rozmawia. Wkłada ręce w kilka czy nawet kilkanaście różnych wątków w trakcie dnia. Daje dziesiątki obserwacji. Na podobnej zasadzie można było uniewinnić również Pistona w Edycji Ślepokulawej.
Co czyni dane interakcje uniewinniającymi jest to, że regularnie powstają kolejne. Kolejne pytanie, kolejna polemika, ponowne dociekanie w jakiejś kwestii. Raz na rok to i Mafioza puści bączka. Silny Mafioza też potrafi zadać kilka dobrych pytań i w danym momencie być dociekliwym. Ale na przestrzeni kilku dni prawie zawsze wypadnie blado w porównaniu z najsilniejszymi Niewinnymi.
Możemy więc stworzyć następującą definicję: Interakcje uniewinniające cechuje wszechstronność i regularne występowanie w czasie. Innymi słowami, pojedyncze interakcje same w sobie nie są niczym szczególnym. Ale każda taka interakcja daje graczowi mały plusik. A gdy tych plusów zbierze się kilkanaście czy kilkadziesiąt, wtedy stają się one interakcjami uniewinniającymi.
Interakcje wykluczające - to chyba najtrudniejszy rodzaj interakcji do zdefiniowania i rzetelnego omówienia. Gdy mówimy, że gracze wykluczają się z interakcji to stwierdzamy że:
- jeśli X mafia, to Y niewinny
lub
- jeśli X niewinny, to Y mafia
Trzeba sobie odpowiedzieć na jedno zarąbiście ważne pytanie - czy wykluczenia na podstawie interakcji rzeczywiście istnieją, to znaczy czy da się stworzyć z nich efektywne narzędzie do szukania niewinnych i mafiozów?
Na pewno możemy spróbować.
Uważam, że do zobrazowania tego jakie interakcje mogą takie wykluczenie stworzyć, powinniśmy najpierw spojrzeć na to, jakie interakcje takiego wykluczenia NIE tworzą. A mamy fajny case study z ostatniej edycji i sytuacji Wiśniewski – Klocuch. W mafii byli obaj. A jednak stworzyli złudzenie w temacie, że pasują do siebie najmniej z różnych konfiguracji. Czym to osiągnęli? Było z ich strony kilka podejrzeń w swoim kierunku, różnych zaczepek na przestrzeni edycji - przykładowo Wiśniewski na wczesnym etapie rozgrywki napisał coś takiego:
akcja pod arsenalem
bronie rudego
wczorej pisalem ze rudy z kamieni mnie sie nie podoba i ze widze duze strachanie w jego grze
rudy odpowiedzial ze to strachanie miastowego poczatkowo mu nie zaufalem lecz teraz ufam mu widze w jego grze prawdziwe poszukiwanie prawdy i szczerosc miejska
rudy przechodzi metamorfoze wraz z biegiem rozgrywki niczym piston strach wsi na poczatku jego gra wydawala sie tajemnicza podejrzana by potem gdy rozgrywka zaczyna byc inne i staje sie bardziej kolorowa a mniej czarnobiala wtedy jego gra zaczyna byc klarowna i wybitna
taka eureka mi przyszla do glowy rano dlatego zapowiadalem akcje pod arsenalem ale nie chcialem zbyt wczesnie wlewac miodu do mieszadelka do kakalka bo wczesniej byloby to na darem
taka jest prawda ze rudi obecnie to gracz sumienia ktos kto nie boi sie przyznac do niewiedzy do bladzenia a jednoczesnie jest zainteresowany znalezieniem mafiarzy i widac prawdziwosc w jego postaranku
ze stuprocentowym prawdopodobienstwem rudy jest graczem miejskim choc daje mala szanse na mafiarza lecz niewielkie
zły vibe mi od tego bije
Takich komentarzy o swojej grze trochę było ze strony obu zawodników.
Mieli również taką wymianę zdań:
kolego wisniewski a ty chcesz mi dowalic bo z zalozenia ci wyszlo ze trzeba?
tak to wlasnie wyglada
ze miales najpierw teze a dopiero potem szukales argumentow
powinno byc odwrotnie
dokładnie tak było i mówię to głośno
co takiego się wydarzyło, że postanowiłeś przez 1,5h teasować akcję pod arsenałem i odpalić rakiety uniewinniające w rudego
nie miał aż tak ciepło, ba chyba tendencję zwyżkową jego akcje miały
teraz z mojego stanowiska pisalem wczesniej z telefonu dlatego tylko zapowiedzi
Lekko się poszturchali, ale tak aby nikt nikomu krzywdy nie zrobił. I słusznie zresztą. Ale ważne do odnotowania, bo to był właściwie koniec ich bezpośrednich rozmów w całej edycji. Z interakcji Wiśniewski-Klocuch wyciągnąć można kluczową obserwację:
Obaj gracze mówili o sobie, ale nie do siebie.
Faktem jest, że Mafiozom trudno wejść ze sobą w naturalne interakcje w temacie. Zazwyczaj Mafiozi po prostu się unikają, a jeśli czują, że wypadałoby jednak odnieść się do kolegów w temacie z grą, to rzucają jakiś komentarz, uznają współmafiozę za podejrzanego/neutralnego/niewinnego – mówią o sobie, nie mówią do siebie.
Gdy Mafiozom zdarzy się zamienić słowo w temacie, to są to zazwyczaj krótkie rozmowy na zasadzie jednego pytania i odpowiedzi. Bardzo rzadko uświadczymy jednak długich polemik Mafiozów w rozgrywce. Po prostu tego nie robią - częściowo wynika to z faktu, że zwyczajnie nie muszą, bo po co na siłę kombinować, i tak nikt na to nie zwraca uwagi. Częściowo na pewno obawiają się, że może wyjść z tego jakaś sztuczność i miasto się połapie. Nie chcą też pewnie, aby wyniknął z tego jakiś konflikt, przez który znajdą się w centrum uwagi. Najlepsze co uzyskaliśmy w tym roku od Mafiozów to wymiany na linii Aldona-Despero na początku gry.
Co możemy z tego wszystkiego wywnioskować w kwestii interakcji wykluczających? Aby takie wykluczenia znaleźć, musimy szukać wyraźnych konfliktów, opartych na wielu bezpośrednich rozmowach.
W edycji 34. z niemalże 100%-wym prawdopodobieństwem wykluczała się para Czesio – Wiśniewski (jeśli jeden z nich w mafii, to drugi musiał być niewinny). Zwracali na siebie uwagę w ogromnym stopniu i wymieniali ze sobą mnóstwo ciosów przez cały dzień. Pomijając fakt, że strategicznie to nie miałoby sensu ze strony Czesio-Wiśniewski, to nawet jeśli zdecydowaliby się na taki ruch, nie potrafiliby tego rozegrać w połowie tak przekonująco.
Wykluczeniem drugiego rodzaju jest: "jeśli X niewinny, to Y w mafii."
I tu spotykam się ze ścianą. Nie potrafię obecnie wyobrazić sobie sytuacji, w której to może mieć praktyczne zastosowanie wynikające stricte z interakcji. Jeśli ktoś ma takie przykłady, zapraszam do podzielenia się nimi. Może ktoś za łatwo uniewinnił gracza, więc jeśli rzeczywiście okaże się niewinny, to była to potencjalna nadwiedza? Do dalszego przemyślenia.
I to w sumie tyle jeśli chodzi o interakcje wykluczające. Jeśli coś pominąłem, dajcie znać, bo ten fragment tekstu był dla mnie najtrudniejszy do przekminienia i sformułowania.
Interakcje wybrakowane (neutralne i podejrzane) - na tę kategorię składa się takie wszystko i nic, gadka-szmatka czy zaczepianie się bez „brudzenia sobie rąk konkretem”. Jest jeden ważny wniosek, który warto przedstawić w oparciu o to co zostało napisane wcześniej - na naszym obecnym poziomie gry, interakcje na linii Wiśniewski - Klocuch można interpretować następująco:
1. Było ich zdecydowanie mało, aby móc z wysokim prawdopodobieństwem uznać, że wykluczają parę mafia-mafia.
2. W przyszłości można wręcz argumentować, że to dość podejrzane, gdy dwóch ambitnych, doświadczonych zawodników omija się w temacie, mimo że obaj uważają się za Mafiozów.
Jeśli prześledzimy zachowania Mafiozów względem siebie w praktycznie wszystkich edycjach, to wzajemne omijanie się będzie u nich punktem wspólnym. Nawet gdy Mafioza robi sobie alibi na koledze, nie doszukamy się prawie nigdy „plejsa” w postacie pozorowanego „przesłuchiwania” podejrzanego. Będzie tak, ponieważ ten drugi Mafioza wkopywany przez kolegę nie będzie chciał kontratakować kumpla, aby nie ryzykować tego, że obaj wskoczą na świecznik (na ile to rzeczywiście jest trudne do upozorowania jest dyskusyjne, natomiast faktem jest, że istnieje jakaś mentalna blokada u Mafiozów przed wchodzeniem między sobą w bezpośrednie interakcje/konflikty, zwyczajnie nie lubią rzucać się w oczy).
Warto więc przy analizie interakcji zwracać uwagę nie tylko na to, co zostało napisane, ale również na to, czego brakuje.
8. Podsumowanie
Jakie wnioski wyciągnąłem dla siebie po stworzeniu tego tekstu:
1. Trzeba umieć ustawić się z boku każdej sytuacji, aby rzetelnie ją ocenić. Świadomie rozpatrywać oba scenariusze - dlaczego ktoś może być niewinny i dlaczego może być w mafii.
2. Sama analiza „z lotu ptaka” nie wystarczy w 2023 roku. Robiona poprawnie wciąż da przyzwoite rezultaty, ale silni Mafiozi przejdą przez filtry ogólnej naturalności i logiki gry.
3. Aby złapać Mafiozę silnego potrzebne jest wejście w szczegół i sprawdzanie:
- kto miał potencjalnie podejrzany początek (naturalność lokalna)?
- czyja logika gry rozjechała się w którymś momencie rozgrywki?
- czy gracz ma wystarczająco interakcji uniewinniających? Jeśli nie, dlaczego tak jest?
- czy są pary zawodników, które omijają się w temacie, mimo że mają na swój temat sporo do powiedzenia?
9. Ten tekst, a teoria wahadła
Tak mi przeszło przez myśl, że mogą pojawić się opinie „Ale Volv, piszesz o interakcjach, zaczniemy na to patrzeć, to przecież Mafiozi się dostosują”. Ja odpowiadam – niech próbują! Gdyby to było łatwe i naturalne do wykonywania, już dawno by to robili. Koniec końców są rzeczy w Forumowej Mafii, które obiektywnie o wiele trudniej jest wykonać Mafiozie niż Niewinnemu. Ale oby to co najlepsze od Mafiozów było dopiero przed nami. Tym lepiej dla gry
Mam nadzieję, że ten tekst będzie wartością dodaną dla graczy. Dziękuję za uwagę.