Nie obiecywałem że coś napiszę ale też podzielę się ze swoimi wrażeniami.
Podzielam uwagę Lowridera o sile miasta i jego głównym atucie. To jest coś czego brakowało w wielu edycjach po doktorskiej. W spontanicznej nie uformował się taki blok niewinnych ufających sobie. Były tam dwie zwalczające się frakcje w mieście. Snajperska pokazała, że brakuje jednak szczerych miastowych i porządnego bloku niewinnych w końcowej fazie rozgrywki. Jubileuszowa pokazała, co jeśli miastowi zaczną się żreć między sobą przed i podczas meczówki. Kreskówkowa była już tą do wygrania,ale tu mi zabrakło chłodnej głowy podczas trwania edycji i to się odbiło w meczówce.
W ślepokulawej było silne miasto, które miało jedną wadę- rzucało haczyki wszędzie gdzie się da i robiło w kluczowych momentach niekorzystne wajchy z punktu widzenia miasta. W automatyzowanej mafia miała przewagę wepchnięcia jednego miastowego w kolejkę w razie czego oraz wcześniejsze lincze na dwóch niepewnych graczach. Poza tym dobrze ustawiła się w pozycji, która pozwalała im w wielu wariantach wygrać i to mimo uformowania się pewnego core'u niewinnych.
Co wyszło w tym przypadku? Uformował się bardzo mocny core niewinnych i nawet jeśli były momentami wątpliwości, co do niektórych takich jak Boromir czy WP to dało się wyczytać ich niewinność. Dali na tyle od siebie mocno, że trzeba było ich uniewinnić w kluczowych momentach, ponieważ za głęboko grzebali i podpuszczali mafię. WP miał najmocniejszą metamorfozę w grze od bycia w top podejrzanych do bycia nielinczowalnym niewinnym. Dodatkowo podpuszczał mafię patrząc jak zareaguje. Podobnie zrobił Boromir. Wypracował swoją pozycję, aby dało się go w końcówce uniewinnić. Największy problem był czy reszta miasta utrzyma się mentalnie i nie będzie wajchować. Na szczęście WP w porę ogarnął, że Montiego trzeba zlinczować. Tuk podobnie to ogarnął ,ale on się spóźnił niestety na zmianę głosu. Z pokorą przyjął, że popełnił błąd z wajchowaniem. Z nawiązka zrobił to co powinien zrobić w pierwszej meczówce czyli trzymać front na Elrondzie.
Przejdę do oceny graczy bardziej:
Boromir- miał bardzo mocną fazę środkową i włożył tyle wysiłku by ta mafia została odnaleziona. W meczówkach było widać te zmęczenie po fazie środkowej i zdawał się na innych niewinnych. Zrobił wszystko by nie dać się zakolejkować i trzymał klucze otwierające do wygranej miasta. Wyszedł z kolejki w końcówce mimo, że mafia próbowała go zakolejkować. Można odnieść wrażenie, że wszedł w umysły mafii i wiedział jak skontrować potencjalne zagrania mafijne wokół jego osoby.
Troll-nie wiem na ile to był dobór kreacji i avatara, a na ile planował tak grać, ale prawdopodobnie chciał potem być zlinczowany przed meczówką tak jak Meller został zlinczowany, aby ułatwić robotę miastu. Jego niewinność była widoczna i ze swojego chaosu potrafił wnioski wyciągać. Mógłby się odpalić jak Rimbaud, ale czy zaufano by jemu? Tego nie było nam dane poznać, ale jak pisał na discordzie mógłby meczówki z Elrondem nie wygrać.
Władca Pierścieni - przeszedł w tej grze największą metamorfozę. Bycie od jednym z top podejrzanych do top niewinnych i dodatkowo podpuszczał mafię do pewnych ruchów. Nagonienie na niego było bardzo trudne i spotykało się z mocną kontrą. To jest druga osoba, która nie dała się zakolejkować. To się okazało decydujące, ponieważ mafii zabrakło mordów i linczowalnych niewinnych.
Gollum- przerwa ci wybitnie posłużyła. Zagrałeś tak by być niewinnym i tak by mafia miała problem pt. mordować czy nie mordować. Do mordu na tobie i tak doszło, ale na tyle późno że mafia nie zdołała uratować swojej gry. Wyczuł że WP+Boromir są niewinni i mocno to zaznaczał w temacie i w testamencie. To chyba jedna z twoich najlepszych edycji w mieście grając odpowiednio z chłodną głową.
Chad Aragorn- no cóż tutaj edycja tobie nie poszła po prostu. Dodatkowo niepotrzebnie zwajchowałeś w momencie kiedy miałeś lecieć przez co zmarnowany na tobie następnego dnia mógł położyć grę. Mimo tego miałeś mocny dzień drugi, ale jeśli planowałeś coś podobnego zrobić co zrobił Lowrider to ci nie wyszło za bardzo.
Powrót Króla-zielona latarnia tego miasta. Nawet bez roli mafia by musiała na nim mord zmarnować potencjalnie, ponieważ z Lowriderem tworzyli mocny front. Jego błędem było przyznanie się pośrednio do księdzowania, co wyczaiła dość szybko mafia oraz paradoksalnie ze strony miasta można było wyczuć że Kacperek jest księdzem. Modlitwa za siebie to było jedyne rozsądne wyjście by przeżyć na tyle długo, aby zaznaczyć swój wpływ w rozgrywce i podenerwować mafię swoją pozycją.
Peregrin Tuk- ta edycja to dla niego dobra lekcja dlaczego nie warto pod koniec linczu zwłaszcza meczówkowego wajchować i dlaczego trzeba mieć chłodną głowę. Chciał ten błąd naprawić, ale się spóźnił niestety. Było widać, że chce naprawiać stare błędy jakie popełniał wcześniej ale jeszcze gdzieś mogą one w nim siedzieć. Z nawiązką odpokutował tą wajchę linczując ostatniego mafiozę.Trochę też swoją aktywnością doprowadził do tego, że mafia nie miała jak go zamordować mimo bycia od pierwszego mordu odkrytym rolnym. Pechowo zaufał Trollowi ze strzałem w Gandalfa, ale nadrobił to w momencie strzału w Theodena. Jego rolność też pokrzyżowała mafii plany.
Różyczka Cotton - dość szybko mafia go sprzątnęła obawiając się, że przyciśnie tego Montiego później i ewentualnie mógł potencjalnie Pshema docisnąć. Kshaq dał do tego najlepsze uniewinnienie Trolla, przez co mafia też mogła się przestraszyć, że zabraknie linczu na niewinnym. Mord na nim idealnie pokazuje jakie mafia miała problemy z mordowaniem poszczególnych graczy i w jakiej kolejności.
Gimli - mimo że robił ataki jakby miał komuś z topora przywalić, to miasto miało ciężko z jego uniewinnieniem. Lincz na nim był odcięciem jednej z gałęzi na której można było budować potencjalne składy mafii. Największy smród jednak zostawił na Theodenie i Theoden nie miał jak się wybronić z takich ataków. Być może dałoby się go uniewinnić jeśli padłby najpierw Aragorn zamiast niego.
Mordor - no cóż nie posmakował edycji tak jakby chciał i czuł prawdopodobnie wypalenie, lincz na nim też był nieunikniony. Było to jak odcięcie chorej gałęzi, aby miasto pozostało zdrowe. Następnym razem pewnie lepiej mu pójdzie.
Gandalf- zdołał dość mocno podkopać pozycję Montiego na samym starcie i pechowo padł od snajpera. Miał szansę na uniewinnienie się, ale nie zdążył posmakować edycji.
Drzewiec Fangorn - najlepsze wejście w grę i szybko dostał kulkę od mafii, nie miał szans na rozwinięcie skrzydeł.
Było trochę rys w mieście, ale końcówka została udźwignięta na całe szczęście.
Mafia:
Glorfindel- najlepszy mafiozo jaki został zlinczowany. W większości rozegranych edycji mógłby dowieść wygraną do końca. W tej edycji wyszło że coś z nim jest nie tak i należy go sprawdzić prędzej czy później jako pierwszego, aby nie mógł w drugiej meczówce namieszać mocniej. To był typ mafiozy, który mógłby w dyskusjach przegadać niejednego niewinnego i by spokojnie mógł wygrać przy rozbitym mieście. Tym razem musiał się zmierzyć z mocniejszym miastem i ostatecznie się zaczął sypać z każdym kolejnym dniem. Wrzucenie wyższego biegu przez niego spowodowało, że początkowa pozycja którą pielęgnował musiała paść. Przy takich mafiozach najważniejsze jest nie dać sobie wejść na głowę, ponieważ oni mają wiele argumentów w zanadrzu by tylko wygrać dyskusję ( łatwiej to jest powiedzieć niż zrobić w rzeczywistości).
Elrond- Na pewno lepszy występ niż chwalona Karetka, ale jednak pod koniec miał spore ciężary by zlinczować kogoś z dwójki WP/Boromir. Nie wiedział jak wybrnąć z trudnej sytuacji i nie spodziewał się momentu kiedy się w niej znajdzie. Dopóki gra toczyła się wokół linczowania Gimli/Aragorn/Troll to jeszcze pozycję miał dość dobrą. Potem już spanikował i musiał na siłę się uniewinniać. Znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Próbował mieć złożoną grę w tej edycji, ale to nie wystarczyło do dowiezienia do końca.
Theoden z ekipą - musiał polegać na Montim i Pshemie aby to dowieźli. Sam znalazł się w pułapce w niedzielę 06.08. Po krówce i Denholmie było widać, że coś mu nie wyszło ostatecznie. Próbował odbudować swoją pozycję, ale było widać że z nim jest coś nie tak. Jest dobrym przykładem jak można gwałtownie stracić wypracowaną wcześniej przez siebie pozycję.
Hobbit - przy mocnym mieście jego gra po prostu nie miała prawa przejść przez dzień pierwszy. Dość szybko był spalonym mafiozą mimo próby zagrania tego co grał w mieście. Na pewno mu nie siadło wykonanie tego co chciał zrobić. W porównaniu do innych na świeczniku był mocno do tyłu i najsłabszą pozycję ze wszystkich graczy.