Ogólny

Większość wariantów mafijnych trójek z tych sześciu graczy chyba się nie wyklucza, wy jesteście w stanie stwierdzić lepiej, bo czytaliście całość edycji.

Jedyne wykluczenie jakie widzę, ale też nie na 100% to Gump - Felietonistka, po ich interakcji, gdzie Gump zaczął od przyciśnięcia jej, a z tego wynikło, że Felietonistka nazwała go mafią, "nie gadam z nim" i nie odpuszcza. Jak Gump winny, to Felietonistka niewinna.

Były w tej edycji jeszcze jakieś inne grube antagonizmy w tej szóstce?

Nie zdziwi mnie prawie żadna kombinacja tutaj. Zdziwi mnie brak w mafii Tasiemca, bo to by oznaczało totalny zjazd i niezrozumiałe podejście względem jego generalnie rzecz biorąc świetnej gry w tym roku.

Więc zaczynałbym budowanie składu mafii od Tasiemca, a potem to już może być Gump z Firefoxem, ale jak zamiast nich wstawimy tam Cenariusa/Don Kichota to chyba żadnym szokiem dla nikogo to nie będzie.

Kurcze ale zdenerwowałem się trochę na siebie. Ja swoje kreacje traktuje jako powiedzmy dzieła sztuki. Tzn. każda z tych kreacji jest dla mnie osobnym bytem, który ma swoje własne cechy charakteru i do którego czuję pewnego rodzaju sympatie lub czasami obrzydzenie. Jak sięgam wstecz pamięcią to bardzo lubię Samuraja Jacka np. Skończył tragicznie ale bardzo lubiłem jego wolę walki. Do Grande na przykład nie czuję żadnej sympatii bo to był jakiś taki zagubiony ciumciok. Tsoia lubiłem za cwaniactwo i rozsądek.

No i właśnie jest mi przykro bo Daesu idealnie realizował pewne moje ideały estetyczne. Był pełny pesji a pozbawiony emocji. Walczył, był straight to the point, trochę filozoficzny, ale jednak w minimalistyczny sposób. No wszystko było tak jak chciałem. A potem kompletnie go oszpeciłem tracąc nad sobą kontrolę i szarżując jak wariat. Do filmowego Daesu to poniekąd pasuje bo on też w pewnym momencie zaczął szaleńczą szarżę, ale jednak nie chciałem nadac tej cechy mojemu Daesu. Mój Daesu miał być do końca możliwie intensywny, ale chłodny. No i nie udało mi się to. Do typów raczej Daesu doszedł dobrych, ale szkoda mi, że pozbawiłem go jego najfajniejszych cech. Tych, które go czyniły unikatowym na tle moich innych kreacji.

Jakbym miał taki ranking strzelić swoich kreacji to bym powiedział tak.

1. Daesu
2. Despero
3. Jack
4. Tsoi
5. Thompson
6. Gołota
7. Karetka
8. Maruda (Bohuna lubiłem, ale Maruda był nudny strasznie, nie miał niczego szczególnego w sobie)
9. Elrond, postać zupełnie bez charakteru chyba za bardzo byłem skupiony na walce z bardzo potężnym wtedy miastem, żeby nadać mu jakieś fajne cechy i dbać o aspekt stylistyczny.


Chodzi oczywiście o moją sympatię do tych kreacji nie o ich siłę gry. W sumie nie do końca jestem pewien czy bardziej lubię Despero czy Jacka.

Pewnym moim ideałem jest też to co robi Lewkoń jako Sowa. Bardzo charakternie i lakonicznie gra. Robi co chce, czuć w tym połączenie siły, spokoju, minimalizmu. Coś takiego bym chciał grać. Bardzo dobre proporcje ilości liter do przekazywanej treści. W sensie liter mało, treści dużo.

Ech, ślepy, no co zrobić. Na ten moment liczę, że może chociaż ten Cenarius okaże się niewinny xD

Ja tez stałem się otwarty na mafijność Antury

W spoilerze ujawniam prznynależność Antury:

Ależ Sowa szefuje

Sowa wspaniale gra. Lewkoń bardzo błyskotliwie zestawia fakty. Strasznie mi się też teraz podoba podejście Felietonistki. Może to dlatego, że on chce szukać mafii tam gdzie ja chciałem. Ale tak na czutke tam siedzi niewinny Egze, który jest trochę sfrustrowany.

mafiacorner.boards.net/post/68861

Przez takie posty mi się wydaje, że Felietonistka niewinna. Bo to jest tak zupełnie pozbawiony bullshitu styl bez jakiejkolwiek chęci wzbudzania sympatii. To jest przeciwieństwo Gumpa z tej edycji.