Rozgrywka

dobra, poczytałem lewkonia

wiemy, że miał dwa sprawdzenia, jedno losowe w d0 i drugie wybrane po d1

jego napierdalanie w mentosa zaczyna nabierać większego sensu przy sprawdzeniu: dlatego tak w niego walił przy pomocy wymuszonych argumentów, musiał mieć podkładkę, żeby pokazać swoje sprawdzenie

stąd np. naiwne wnioski, że mentos mógł jawnie bronić współmafiozy pshema

ogólnie wyglądało to mafijnie, bo lewkon musiał dorobić ideologię do nadwiedzy, czyli grał tak, jak mafioza, gdy np. musi dorobić oskarżenia/uniewinnienia po poznaniu kolorów w losowaniu

dlatego ten lewkon mi tak cuchnal

---

pytanie, co z drugim sprawdzeniem

wiele wskazuje na zajeca, którego Lewkoń miał potrzebę wręcz bronić, nie wspominał go w oskarżeniach, nie dawał na świecznik, mimo słabszej i przemykającej gry zajecowej w d1

możliwe, że z perspektywy deta Lewkon szybciej wyłapał elementy podobne do detowania u zajeca i wybrał go do sprawdzenia i dostał zieleń

jest też szansa, że sprawdził njaya i dostał zieleń, ale to wariant mniej prawdopodobny, jako że njay grał miastowo d1 i nie widziałbym potrzeby sprawdzania go: w każdym uniwersum sprawdzasz przemykającego zajeca przed jawnym njayem

więc tu skłaniam się ku opcji, że zajec będzie niewinny, zwłaszcza po wczorajszym dłuższym poście pisanym na spontanie na życzenie lewkonia

więc so far:

mentos winny, zajec niewinny

zostają mi kolers i njay

Mentos i Piernik mafia, jestem tego tak pewien, że mogę na szali położyć swoją reputację. Shadow Myślę, że tu wszystkie powyższe posty idą pod grunt urabiania ciebie i możliwe, że to ty będziesz decydujący w tym starciu.

Mentos - DETEKTYW wskazywał go jako 100% winy, do tego grał bardzo mafijnie pierwszego dnia, potem nieco się zaadoptował

Piernik - to rozsądny człowiek, do tego mocno zaangażowany i analizujący, a odwalił potencjalnego detektywa na minutę przed linczem, bez żadnej refleksji. Uwierzyłbym w takie skretynienie jakiegoś niedoświadczonego, ale on myśli i gra rozsądnie, a teraz bezczelnie przemilcza temat i nie widać żadnej skruchy. Uważaj na niego, bo w tej społeczności długie i niby logiczne elaboraty wcale nie świadczą zawsze o miejskości. A brak mordu na mnie uważam jako próbę zachwiania mojej pewności siebie - przecież miałem paść a nie padłem. Przecież skoro ja atakuję mafię to powinienem umrzeć. No nie. Tak to nie działa. Działania mafii są zwykle wyprzedzające i z bardziej przebiegłym planem niż "zabijmy tego kto nas podejrzewa".

Zajec - DETEKTYW go bronił.
Kolers - mafiozo nie staje okoniem, u niego widać poszukiwanie prawdy i zmiany zdania, bycie odważnym. Prawdopodobnie padnie w mordzie dziś on lub ja.
Ja - od początku jebałem Mentosa za mafijność, detektyw poklepywał mnie po plecach, możliwe że miał na mnie sprawdzenie.

Zagadka rozwiązana, teraz tylko pozostaje solidarne głosowanie na Mentosa i Piernika.

" a teraz bezczelnie przemilcza temat i nie widać żadnej skruchy"

ale co mam robić

jakbym się kajał i łzawo przepraszał, to byłoby to miastowe?

lewkon grał mafijnie, zamiast przemycać odczyty, to jebał jak mafioza na siłę na podstawie odczytów

tak się chyba nie gra detem

to oberwał

i jeszcze się schował przed linczem

w ogóle nie powiedziałbym, że det

ja nie skupiam się na rolach miejskich zbytnio w trakcie gry

Dobra odpowiem, bo dla mnie beka, ale może trzeba postawić sprawę jasno. Od początku chciałem Mentosa cisnąć, ale tak jak cytujesz, chciałem jednocześnie dać mu pograć dzień dłużej, a nie uwalić od razu. Doskonale to akcentowałem i to, że teraz tego nie widzisz, działa jeszcze bardziej na twoją niekorzyść.
Sprawa zabicia Lewkonia rękami miasta to już totalne szachy 5D, no nie wiem w jakiej głowie mafioza taki plan by mógł powstać, bo on nie ma najmniejszego sensu. Wygląda jakbyś na siłę starał się coś znaleźć. To, że próbujesz to sprzedać jako sensowny argument nad którym się zastanawiasz spowodował, że parsknąłem śmiechem, bo już nawet się nie kryjesz.

"Od początku chciałem Mentosa cisnąć, ale tak jak cytujesz, chciałem jednocześnie dać mu pograć dzień dłużej, a nie uwalić od razu. Doskonale to akcentowałem i to, że teraz tego nie widzisz, działa jeszcze bardziej na twoją niekorzyść"


jeśli chciałeś dać mu dzień, to bobek zrozumiały, ale skąd pomysł na Konfidenta wczoraj?

jeśli miałeś LewKonia sprawdzonego szpiegiem (możliwe, bo tak pewnie wyłapałeś jego detowanie), mogłeś chcieć zrobić "skok w bok" na Konfidenta, żeby samemu nie linczować detektywa, a zrobić to rękami innych

to nie są szachy 5D a zwykłe warcaby

i już kolejny raz oskarżasz miastowego o szachy 5D, wcześniej robiłeś to z pshemem

Oj Piernik Piernik. Manipulacje tutaj są zbyt czytelne. Wczoraj takie głębokie analizy i czytanie tematu na 10 stronę, a dzisiaj pominięcie moich połowy postów, żeby mieć do czego się przywalić w drugiej połowie. Zaraz wyciągniesz, że dostałem złoty dzban od Putina?

No dobra, czyli z mojej perspektywy mafia to devios lub piernik. Wątpię, żeby oboje robili taki teatrzyk dla ludu, skoro dla mafii jestem najprostszym celem, piernik mógłby się podpiąć do deviosa i cisnąć mnie, gdyby był w mafii bo jak lecę ja linczu to wtedy fajrant i po grze. Dlatego bardziej się skłaniam ku temu, że devios jest w mafii, przypuszcza atak ostateczny.
Wtedy wychodziłoby, że z nim jest albo kolers albo zajec. Nie podejrzewałbym o to, że mafia głosowałaby razem w dwóch linczach, chociaż chuj wie,to nie jest nierealne bo nie byli zagrożeni. Ewentualnie w mafii jest kolers i devios, kolers dla zmyły idzie całkiem w co innego niż reszta i dostaje alibi do końca gry, gdyby coś poszło nie tak wcześniej.

Kolers czyli jesteś w stanie uniewinnić Piernika po jego wczorajszej akcji? Wytłumacz mi, w jaki sposób?

Jak myślisz Kolers, ile czasu miałem na to "ciśnięcie" czy inne przekonywanie?