Rozgrywka

Nie widzę sensu rozpatrywać Ziemi, tam za dużo się działo dziwnych rzeczy na linii Ziemia - Pekayo i to jest bardzo trudne do odtworzenia. A do odtworzenia w wykonaniu dwóch graczy, którzy ledwo się znają?

Jeśli Ziemia to taki big brain mafiozo, to ciekawe, ale tam by leciał plejs za plejsem. A pamiętasz Foka jak to było w dyskordowej. Ostatecznie była mafia plejsowa, a nie stuplejsowa.

Z gry mi się Ziemia tak nie podoba, ale prawie nikt mi się już nie podoba z gry.

Co cię wtedy tak niepokoiło? Nie byłeś zagrożony, miałem paść ja lub Petuya, poderzewałeś obu.

imo naturalnie, no ciężko mi zmienić zdanie i powiedzieć, że jest w mafii, sorry Bakłażan

A jak oceniasz tę wymianę zdań między Ziemią a Petulą w momencie zdemaskowania Lewkonia?

Wujek kogo Ty w zasadzie na teraz najbardziej podejrzewasz?

Moim największym problemem z Ziemią jest fakt, że to jedyny przy życiu gracz, w którego wypowiedziach nie czuję człowieka tylko jakąś taką maszynę AI.

Owszem Conte nie pokazał duszy, ale wyczuwam w nim łagodne stany depresyjne i jakieś takie przygaszenie.
Bolek też nic wielkiego nie pokazał, ale czuć ten arogancki wajb bufona.
Foka to wiadomo, fiu-bździu w głowie i frywolny mental.
Brajn to naspidowany, podekscytowany chadzik z College'u.

Tym bardziej, że gdy przypominam sobie Maximusa, to tak zdecydowanie widziałem człowieka. Tutaj tego mi brakuje. Ale może to ja już po prostu za bardzo fisiuje.