Rozgrywka

Profit z wajchy jeśli Ulam w mafii który wchodził w konflikt z Pignonem. Jeśli Ulam mafia, to wśród skutecznie wajchujacych jest mafioza. Franka odrzucam bo po co miałby o tym pisać wprost?

Stanisław Ulam na prezydenta mafiozę

Oczywiście że mam swoje zdanie Kwicoł, Stanisław Ulam jest w mafii. I teraz odwracasz pan kota ogonem, bo kolega w tarapatach, panie Kwicoł.

Panie Kwicoł 153 posty pan napisoł, jakieś 100 wincyj ode mnie, a mógłbym streścić je w dwóch słowach panie Kwicoooł,

''no debil''. Pozdrowienia, panie Kwicoooł

Wreszcie ktoś zapytał mnie o zdanie! Nie wiem, nic nie sądze o Bossie bo na tym etapie gry skupiam się na tym czyj avatar wygląda najbardziej mafijnie. Padło na Stanisława Ulama na którego oddałem głos i zdanie nie zmienię.

Zmieńmy na Ulama.

Zresztą, za łatwo idzie na Bossa. Jeśli mafia nie jest wśród glonów, to tutaj byłaby ostrzejsza gra o to nazwisko.

Nie macie wrażenia, że Pignon idzie ciężej niż Boss?

Potwierdzam, Mateja niewinny, ale genialne ustalenia matematyka dały miastu tę informację już wczoraj.

Tymczasem Shinkansen mnie szturchał, gdy pressowałem Franka, rozbijając ówczesny kręgosłup.

A jeszcze wracając, Filth naprawdę wbił do tematu tylko po to, żeby w tak nieciekawy sposób skomentować moją skądinąd prowokującą myśl?

Wypowiadałem się o Matei. Nie mów, że przeoczyłeś?

Ale powtórzę: Mateja zdążył mnie już tak mocno rozbawić, że wątpię, by gracz z takim luzem był w mafii. Wobec czego góruje na liście niewinnych.

Nie mam innych myśli o Matei. To mi wystarczy, aby zbudować użyteczną (dla siebie) mapę gry w D1.

Ty zaś, Japończyku, powiedz mi co sądzisz o Nikim i Francuzie.

Widzę dwóch niemal niekwestionowanych miastowych.



Pan Nikt

Robert Mateja



Uważam, że ich luzu i humoru nie da się zagrać w mafii.

Ostatnie pytanie przed snem: Jacek Stachursky Stępień Kwicoł BOSS Shinkansen i ewentualnie jeszcze inni, którzy grali w edycji z Wiśniakiem: jak grał mafiozo Klocuch? Budował pozycję? Był merytoryczny? Czy pisał wkurzające rzeczy, czy raczej był przymilny?

Czyli tak:

Ulam podszczypuje Franka - plus dla Franka jeśli Ulam w mafii, Klocuch grał na distancing, ale podejrzewam, że tu jest bardzo straight-forward.
Ulam hołubi Mateję i Nikta.

Jednocześnie Ulam chce rozszerzać mapę gry na 'glony'. Po wyłączeniu Mateji i Nikta zostaje właściwie tylko Jeremi i nieżyjący Pignon.

Idzie pociąg na Bossa i Ulam zauważa, że Pignon ciężej niż Boss, a to nieprawda, bo na Bossa ciężko było złapać trakcję.

Pignon otwarcie antagonizuje Ulama.

Więc jeszcze raz - jeśli Ulam jest w mafii, to w wajchujących na Pignona na pewno jest mafioza i rosną szansę Mateji/Nikta.

Nikt, co sądzisz o Matejce?

A żeby nie przepadło, bo może wpadł lucky shot, to się przypomnę: Francois Pignon

Obraz w głowie mi się wytworzył taki, że z dupy poszły strzały w jego kierunku i nie miał na to jak naturalnie odpowiedzieć, a na mafijnym mu powiedzieli, żeby dał se spokój, milczał i przeczekał, bo do linczu i tak daleko, a wdawanie się w taplanie z jakąś płotką może wyjść takiemu mafiozie tylko na złe i przyciągnąć niepotrzebną uwagę. Takie imo siedzienie w kreacji, która nie ma za bardzo ani ochoty do powiedzenia czegokolwiek ciekawego ani ochoty w jakimś konkretniejszym spełnieniu się kreacyjnie w pierwszym dniu (no offence, pal) też mi się źle kojarzy. [REDACTED]

Oczywiście takie coś można odbić zupełną prawdą, że ma się życie, i się człowiek akurat poszedł umyć. No ale albo los, albo wspomniany kolega mi dał amunicję, więc strzelam.

Ehh, do dupy takie granie.



E: Jednak nie mogę tego powiedzieć, więc usunąłem XD

Pignon mój ulubiony gracz, reszta bez podjazdu.

Napisałem to później, nie widzę nic złego w tym, że jego późniejsze posty mnie kupiły pod względem estetycznym, no ale nad gustami się nie dyskutuje.

Pignon nie bierze jeńców.

Pignon już tak nie bawi, kto to do kurwy nędzy Jeremi.

Mi głosu nie wysłało? Co za wadliwa maszyna.

Kliknąłem na Pignona, sorry bracie.



Może mnie w chuja zrobiliście i głos trzeba było z typami wysłać?

Nie pamiętam czy grałem z Janosikiem, która to była edycja? W tej z Anią na bank nie grałem
Mateja może być w mafii ale to jest tak leniwy lincz xd

Uff, tak, jestem od godziny online, czytałem temat od mojego ostatniego posta aż do teraz. Ciężko wyciągnąć wnioski jak 3/4 z tych postów to pogadanki - napierdalanki między sobie znanymi graczami. Oczywiście z pozycji miastowego lampka pali mi się przy osobach, które mnie wrzucają na świecznik, ale nie mam im tego - przynajmniej teraz, na tym etapie, za złe. Wiadomo, że celowanie się w cichych przemykaczy jest na start zawsze w modzie.

Podtrzymuję.

I przypominam tak w kontekście tych ostatnich postów Shinkansena.

Czyli tak:

Ulam podszczypuje Franka - plus dla Franka jeśli Ulam w mafii, Klocuch grał na distancing, ale podejrzewam, że tu jest bardzo straight-forward.
Ulam hołubi Mateję i Nikta.

Jednocześnie Ulam chce rozszerzać mapę gry na 'glony'. Po wyłączeniu Mateji i Nikta zostaje właściwie tylko Jeremi i nieżyjący Pignon.

Idzie pociąg na Bossa i Ulam zauważa, że Pignon ciężej niż Boss, a to nieprawda, bo na Bossa ciężko było złapać trakcję.

Pignon otwarcie antagonizuje Ulama.

Więc jeszcze raz - jeśli Ulam jest w mafii, to w wajchujących na Pignona na pewno jest mafioza i rosną szansę Mateji/Nikta.

Nikt, co sądzisz o Matejce?