Borys będzie niewinny. I tak, Borysie, ten emocjonalny wjazd przed linczem to mocny czynnik uniewinniający. Mafii trudno coś takiego zagrać i nie wypaść sztucznie. Tym dziwniejsze, że Prorok uznał ten wjazd za chujowy. Do tego ten szybki, spontaniczny, naturalny zwrot i napierdalanie Keanu, Mejera i Przejedynego. Props. Zapraszam do współpracy. Czy jesteś graczem Jose?
Angel of Darkness też będzie niewinny. Spokojnie mógł zlecieć jako lincz z braku laku. Mafiozi grający w ten sposób zdarzają się bardzo rzadko. Najczęściej jest to świeższy miastowy niezainteresowany rozgrywką.
Paulie też będzie niewinny.
No i ten
Boniek za wieczorek też chyba będzie.
Prorok - mimo wszystko myślę, że bliżej niewinnej niż winnej wersji. Lekko stłamszony, ale może to limit, czekam na dalszą aktywność, mam wysokie oczekiwania. Dlaczego uznałeś wkurwiony post Borysa za chujowy?
Książulo - gun to the head myślę, że niewinny: głównie oparte jest to na wajbach. Nie czuję od niego złych intencji. Gdy grał jako mafijni Kolędnicy, to miałem wrażenie, że gadam z przewrażliwonym, spiętym typem. Tutaj jest chillowy i chętny współpracować.
Laura pisała, że jego emocjonalny wystrzał z krytyką jego ostatnich gier był chujowy. Myślę, że nie świadczy on o mafijności, jest co najmniej NAI. Przypomniał mi miastową reakcję tego gracza na może nie do końca podobną, ale rymującą się sytuację z Anturą w edycji Botowej:
mafiacorner.boards.net/post/56790/threadMezo - nie podoba mi się Twoja gra, nie podoba mi się, jak się pozycjonowałeś przy linczu, jako jakiś, kurwa, prowadzący teleturniej, nie czynny użytkownik rozgrywki. I o ile Przejedyny napierdalał tego Keanu wprost i mocno, to Ty tak "a tu skubnę, a tu dołożę, a teraz temu przekażę piłeczkę". W sumie słuszny a trafny jest tekst Borysa "Mejer się bawił kurwa w liniowego na Australian Open".
Jeszcze ten tekst, gdy Keanu spytał, co ma więcej zrobić, a Ty wyskoczyłeś z MAFIJNY MINDSET.
mafiacorner.boards.net/post/47215/threadCzy to też jest mafijny mindset niewinnego Pracusia?
Jak rozumiem, w Twoim mniemaniu, gra, jaką prezentujesz, ma Ci pomóc znaleźć mafię w niebanalny sposób. To czekam na potężną listę głębokich kmin, które wyniosłeś po piłkowaniu w d1, bo jak będziesz dalej taką grę kontynuował, to mogę chcieć Cię linczować.
Dlaczego wagon na d'Angelo aż tak chujowy?
Przejedyny Burmistrz Miasta - mamy do przegadania.
Końcówka d1.
No ja podchodzę do tego, że jeśli zostawiamy Keanu, to po to, żeby sobie grał sam z siebie, bez potrzeby pałowania go i gotowania żaby. Żeby mógł, z mniejszą presją, pokazać swoją przydatność/niewinność.
Jednocześnie na koniec d1 znalazłem się w miejscu, że nie miałem kogo zlinczować, o czym Ci napisałem. Nie wiedziałem, co robić.
Ciebie miałem za niewinnego: liczyłem na wsparcie z tym zakresie, jako że masz często wyższe umiejętności/celność i miałeś dużo postów do wykorzystania. Spodziewałem się czegoś w stylu: "słuchajcie, myślę, że powinniśmy dziś wywalić gracza X, z powodu Y i Z, czy się zgadzacie?". Szanuję Twoje zdanie: byłem gotowy wysłuchać i wesprzeć w natarciu. Tak to sobie wyobrażałem.
A Ty wchodzisz i czepiasz się Keanu (gdzie zgodziliśmy się, że to nie cel na dzisiaj) z argumentacją, która mi się nie podobała.
A konkretnie:
"Co do (nie)linczowania Angela, bo a nuż niewinny i o matko, spierdoli wtedy na pewno 3 modlitwy to jest to kurwa tak słabe, że brak mi słów i jak zobaczę jeszcze jeden taki Twój post tej jakości, to poślę na Ciebie głos." - dla mnie z tym księdzem-glonem to był spoko argument. A ja jestem w mieście. Jednocześnie Keanu w ten sposób odciągał od linczu na kimś, kogo Ty też nie chciałeś zlinczować. Wcześniej w swojej rozpisce wspominał tak: "Angel of Darkness, no może być niby w mafii, ale jak to zazwyczaj bywa pewnie w niej nie będzie, na tę chwilę trzeba z nim poczekać". Czy to naprawdę jest gra i powody w stylu "kurwa tak słabe"? Nie rozumiem, dlaczego AŻ TAK się na to rzuciłeś.
I wchodzisz z kolejnym postem do Keanu, który też wydał mi się za mocny i trochę naciągany.
"Moim zdaniem godne zanotowania jest to, że przestawiasz taki argument, równocześnie podając na swojej liście do zlinczowania 3 mocnych graczy i jedną niewiadomą. Wygląda mi to na subtelne pchanie w kierunku wyjebania nieobecnych Shadowhearta lub Wojka, zbanowanego Bońka lub zabetonowaniu głosów na Borysie, na którego i tak zbierają się szable, a który też przepadł." - zanim Keanu na to odpowiedział, to ja też się podrapałem po głowie. Bo czy gdyby Keanu nie wstawił do mafii powszechnie latających wtedy nazwisk albo jakichś low hanging fruitów, to nie można by przeciw niemu użyć argumentu, że myśli o tym, żeby tylko kogoś przed siebie wepchnąć?
Ja nie mam 100% przekonania o niewinności Keanu. O winie też nie. Widzę tam zarówno przebłyski Theodenowo-Denholmowe jak i Keanu w wydaniu cmentarnym. Mam wrażenie, że zacząłeś go atakować:
a) niewspółmiernie do tego, co grał,
b) w niepotrzebnym momencie.
Dlatego nie podobało mi się, co robiłeś wczoraj.
Jeszcze spytałeś mnie w ciągu dnia, dlaczego akurat Ciebie proszę o zdanie na temat Keanu. Ja konkretnie pytający o coś akurat Ciebie to coś dziwnego?
I jeszcze spytałeś, czemu tyle uniewinniam, odpisałem Ci wtedy na to. Co sądzisz o tamtej mojej odpowiedzi?
Generalnie grasz miastowo, ale takie zgrzyty miałem. Argument z testamentem przyjmuję. Kurewsko się boję, że obaj jesteśmy niewinni i będziemy się napierdalać. Nie chcę Grubol vs. Papież.
Keanu1. Zadałem Ci dwa razy pytanie, które ominąłeś. Jedno mogłeś, bo powstało po edycji, ale no jedno było wprost. Więc ponawiam:
"Keanu, czemu mnie nie podejrzewasz w ogóle? pomyślałem, że możesz mieć flashbacki z naszej gry wyjazdowej, gdzie też Cię broniłem a byłem w mafii i spodziewałem się jakiejś nieufności
w sensie: bronię Cię tutaj szczerze, nie jako jakaś prowokacja, ale nieufności nadal się spodziewałem lekkiej"
2. Jaki miałeś proces myślowy w pewnym momencie uznając, że d'Angelo jest tak niewinny, że aż powinien paść w mordzie? Nie sądziłeś, że miał mafijne wejście? Rozumiem, że widziałeś przesłanki za niewinnością, ale aż tak?
Jeremy Clarkson - Wczoraj mi trochę umknął z radaru w zamieszaniu. Przeczytałem go jeszcze raz i sądzę, że to może być mafijna wersja gracza jagiellon. Bardziej przypomina mi Pratchetta, który nie umie odtworzyć napierdalania w innych toporem w mieście. Ta jego seria ostatnich postów bardzo kiepska. Sprucie się, że zostawiamy silnych graczy i takie bezjajeczne dopytanie Przejedynego, kogo by linczował, bez większych komentarzy i zniknięcie. Nie podoba mi się.
Jacek Kutasik - nie zagrał niczego nie do zagrania w mafii. Nie uniewinniam.
WOJEK - w miarę przyzwoite wejście w temat, ale, jak Kutasik, nie zagrał niczego nie do zagrania w mafii, zwłaszcza po długiej serii miejskich gierek. Uniewinnianie tego slotu byłoby zbyt leniwe.
Shadowheart - no sorry.
To, że go mało, już zwróciło moją uwagę pierwszego dnia, bo poszedł sobie dość wcześnie, bo o 23:00 (nie, że każdy ma grać po nocach, ale mowa konkretnie o tym graczu, jest silnie uzależniony od mafii). W d1 wpadł i znowuż zniknął. Nie przesadzam gdy mówię, że gość w mieście postuje w każdych, kurwa, warunkach.
W ogóle miałem taką śmieszną myśl, że skoro Keanu może być w mafii, Shadowheart może być w mafii, to... drugiego losowania nie było, a MG po prostu puścił to, co było, drugi raz, żeby nikomu humoru nie popsuć xD
D'Angelo nadal podejrzany. Podtrzymuję to, co pisałem o jego wejściu. Było kiepskie. Myślę jednak, że
wyklucza się z Keanu - jako pierwszy dopierdolił się do jego listy, nie czekając na reakcje miasta.
Laura - są kroki do przodu, ale to jeszcze nie jest pełna miastowość. Oczekuję rozwinięcia skrzydeł.
Takie widzę PoE na ten moment:
Jacek Kutasik
Jacek Mejer
Jeremy Clarkson
Nicest Man in Hollywood
Shadowheart
Laura Breckenridge
WOJEK
D'Angelo
Przejedyny Burmistrz Miasta
Trzeba pouniewinniać z tego grona.
Przejedynego można rozważyć wtedy, gdyby Keanu był niewinny.
Winny Keanu daje niewinnych Przejedynego i D'Angelo.
Myślę, że winny Keanu to niekoniecznie niewinny Mezo.
PS Arthur, trzymaj się na tam na cmentarzu, trochę żałuję, że mocniej nie oponowałem, jak zorientowałem się, żeś raczej niewinny.