Niebo

też mi się ten wjazd spodobał

edycja mode on:

Te, a Ty nie miałeś przed chwilą Garego za winnego? Może chciałeś go wepchnąć do linczu, a jak zaczął lepiej grać, to musiałeś się szybko spozycjonować na jego potencjalną niewinność? Tłumacz się.

i tak się to toczy w temacie z rozgrywka, strach zmienić zdanie xd

myślę, że za Garego nie ma co się modlić: myślę, że mafia pomyśli, że ja to zrobię i imo nie będą w niego celować

więc zostaje nam trochę droga eliminacji egze, co byłoby cennym obronioniem

do zapamiętania na pewno

Wrzucamy dwie modlitwy jutro?

A Jezu, no tak, ja trochę myślałem o jutrzejszym linczu jak o mordzie.

To dojdzie nam jeszcze jeden kompan przed decyzją, jeśli nie padnie mafioso, nie?

Jeśli uważasz, że mogą widzieć, że ty będziesz widział to, co teraz widzisz, to mogą użyć, ale my i tak jesteśmy na przegranej pozycji wówczas, kogo byśmy nie wskazali, a gdybyśmy wstrzymali się od modlitwy, a oni nie użyli swojego supermordu to już w ogóle kaplica, bo byśmy nawet o tym nie wiedzieli, a w tej psychologicznej gierce to by było jak spuszczenie na siebie samego bomby atomowej, musimy próbować.

Przemyślenie: wciąż sączysty konflikt na linii dwóch miastowych egze i Monci Monciarza oraz założenie, że mafia jest skłonna manewrować między naszymi modlitwami, i wybierać mniej oczywiste typy, póki sami nie mają anioła (bo w sumie nie mają jak zakładać, czy została nam jedna czy cztery modlitwy) każe mi sądzić, że na discordzie mafijnym mogą być bardziej skłonni do zostawienia obu panów w temacie, zwłaszcza jeśli w mafii jest kshaq, przecież jemu ten konflikt zrobił poprzednią gierkę. Co prawda jeden pan zablokował drugiego, ale i tak zdołał go przeczytać w którymś momencie, no kurna better love story than Twilight. Tam będą jeszcze dymy, być może będą tunele, i mafii to może w sumie pasować.