Podsumowanie

Baza, pierwszy raz miałem dobre typy

fajowa gierka!!! rozkmina Bresson<->Carlsberg najcięższy moment całej gry

dużo szczęścia z losowaniami, ale chociaż wyniki dobrze zinterpretowane :>



przepraszam wszystkich dla których byłem niemiły

mlodycesarz tak czytam cmentarz, a to szanowny pan młody pi, to nie dziwię się, że się dogadaliśmy

Krótko mówiąc, to w czwartek koło 20 byłem praktycznie pewny, że wygramy to w ciągu 4 dni, bo wtedy na celowniku było dwóch niewinnych (teraz nie pamiętam kto). Akurat się tak złożyło że do 20:30 siedziałem sam z dwójką dzieci i sobie na luzie usypiałem młodszego. A tu nagle wchodzi młodycesarz i wszystko odwrócił, Eneldo jechał jakimś tramwajem, ja widziałem co się dzieje, ale nie mogłem się ruszyć, bo mi dziecko spało na brzuchu i przekombinowaliśmy.

Ogólnie naszym głównym problemem (przynajmniej mówię o sobie) było to że z jednej strony chcieliśmy rozwalić to szybko, bo były ku temu podstawy, ale zamiast pójść grubo (czyli Maruda wali w Paco) to stwierdziliśmy, że może przyfarcimy jakoś. Moje założenie było takie, że skoro Maruda dowali jako czwarty to będzie tam cała nasza trójka i łatwo to wytropicie.

Żeby było zabawnie, to w piątek gdy ja już byłem pogodzony z porażką, z innych powodów miałem kiepski nastrój, a to jeszcze mi dojebało, to i tak znowu nagle pojawiła się nadzieje, że to jest do wygrania. I znowu o 20 przyszedł cesarz i rozpierdolił.

Dzisiaj już wiedziałem, że kwestia czasu, ale chciałem jeszcze coś powalczyć, nawet zrobiłem kolorowankę rano i jakąś analizę (ale ogólnie i tak tam jakiś atak na Paco, bo co mi zostało), ale forum się wieszało i to się nie zapisało. W tym samym czasie się mi namieszało trochę w świecie realnym i już byłem tak wkurwiony, że tylko rzuciłem krótkiego posta. Potem nie miałem czasu, dopiero koło 20:45 siadłem, ale nie chciałem psuć imprezy.

Dla mnie oczywistym MVP edycji jest mlodycesarz.

Nie mam zamiaru mu nic odbierać, bo zagrał świetnie i gdyby nie on to byśmy wygrali wczoraj Aczkolwiek wydaje mi się, że miał też trochę szczęścia w tym, że doczepił mi się do mojej nierównej gry, a ja po prostu zawsze w ten sposób gram i w dwóch edycjach tutaj również dostawałem po dupie, ale jakoś przeżywałem te lincze.

Mam wrażenie, że zdecydowanie zbyt się angażuję grę i chyba muszę grać rzadziej (tak raz na rok), bo gra za bardzo rzutuje na moje życie zawodowe i prywatne.

Gratulacje dla miasta, zwłaszcza dla mlodycesarz szczególnie za dobrą selekcję "pomagierów" i mobilizowanie miasta. U nas niestety Eneldo był nieaktywny 2x przy linczach, my z kleyo, rozchwiani w decyzjach i wyszło co wyszło. Praktycznie morale siadły od momentu kiedy się zrobiła wajcha z Paco na Marudę, od tamtej pory już odliczałem do końca gierki.
No i tak czułem, że z moim stylem gry mogę szybko wejść na celownik, tzn. mało postów i jak już coś wysłać to jakąś ścianę tekstu. Pierwszy raz byłem w mafii i tak czułem, że ten styl gry się nie sprawdzi, ale mimo to go dalej forsowałem, głównie z powodu tego, że praca, ogarnianie życia itp. zabierało mi tyle czasu, że do mafii mogłem na poważnie zasiąść ok. 19, a gdzie jeszcze odpoczynek itp.

kurde Olisadebe, co mnie uwierało to nie tyle nierówna forma, co po prostu nietrafiona forma postów, trochę jakbyś zaliczenie wrzucał z bycia miastowym... z Marudą to samo. z Bressonem w ogóle tego nie poczułem, bo poprzekomarzaliśmy się w temacie i potem czułem do niego zaufanie, którego nie czułem do Paco czy Carlsberga aż do momentu linczu

no i nadrobiłem Discord i tam bardzo aktywnie ze sobą rozmawialiście, czułem brak takiej komunikacji ze mną czy innymi graczami

przykro mi z powodu wszystkich niedogodności życiowych które spotkały graczy:(



dziękuję bardzo za miłe słowa, obawiam się że to szczęście debiutanta, ale nawet w takim wypadku bardzo dużo radości
no i jednak ciągle się kierowałem głosem pozostałych... większość czasu wrzucałem posta na czuja i czekałem jak inni chcą na ten temat porozmawiać, pewnie przy mniejszym szczęściu i doświadczonej ekipie nie jest to najrozsądniejsza taktyka : p

Bardzo fajna edycja, gratulacje dla miasta i dziękuję Kleyo oraz Zizu za współpracę w ramach mafii! Niestety narzuciłem sobie takie tempo życia, że nie dałem rady angażować się w grę tak jak bym chciał i tak jak wymagałaby tego rola.

Z mojej perspektywy również kluczowy był lincz na Marudzie. Miałem wówczas nie głosować, ale Kleyo namówił mnie, aby zagłosować na Paco, choć cały dzień pisałem o Magnusie. Tutaj wpadłem po raz pierwszy, a pogrążyłem się szybkim przejściem w typach na Olisadebe. To sprawiło, że zacząłem wyglądać sztucznie. Rzeczywiście miałem wczoraj urodziny i świętowałem, dlatego nie mogłem obronić się wieczorem.

Tempo edycje takie, w którym jako miastowy pewnie dałbym sobie radę, ale jako że trafiłem do mafii, to zabrakło mojej pomocy w kluczowych momentach. Szkoda, że Kleyo i Zizu nie pisali tak dużo na forum, jak na mafijnym, myślę, że w kolejnych edycjach warto to zmienić, bo nie ma się czego bać!

Swoją drogą, myślałem, że Cesarz to kol. Korniszon, bardzdo podobny styl, bardzo podobne emocje. A jeśli to debiutant, to jestem pod wrażeniem, bo chyba wszyscy w mafii byśmy się zgodzili, że właśnie Cesarza baliśmy się najbardziej.

spoko gierka, pozdro panowie, czytałem piąte przez dziesiąte ale też myślałem że cesarz to kurwi