Rozgrywka

jak jestem w błędzie to mnie wyprowadź

No zaczynając od uwagi, że ledwo wiem kto jest kto, więc nie mam przeglądu waszych charakterków sprzed miesiąca półrocza i pół dekady jak wasi koledzy, więc równie dobrze może się okazać że wszystko co mi nie pasuje to wasze codzienne neurozy i manieryzmy a ja nie mam zamiaru pisać o was licencjatu szukając teraz kto kiedy jaką miał ksywę i co napisał w edycji WWII Kokerspanielska


To po prostu patrząc na to jak skomplikowany aktorski performens musiałby jeden z drugim z was odjebać, to twój Dziadzior jest jednak trudniejszy (i chyba nie dlatego że mi stylistycznie bliższy)


Jakieś szybkie prozaiczne posty i porównanie tonu:





Z perspektywy osoby uczestniczącej w dwóch grupach jednocześnie (forumowa i mafiowa), tak lekkie napisanie postu używającego słowa 'podobno', albo prosty zarzut o poczucie wyłączenia z rozgrywki normalnie hamują gdzieś na manipulacyjnym filtrze, który jest zaabsorbowany tym jak pisać i jak nie pisać.

Takich postów jest więcej, są takie w których jest poczucie wkurwienia (nawet grożenie całym pdg kartelem... ja nie wiem czy mafiozie by przez usta przeszło tak lekkie powoływanie się na jakikolwiek kartel), są jakieś combosy typu post o życiu osobistym, po czym po chwili napisany z lekkim poczuciem wstydu post o grze. Czytając teraz, przez większość rozgrywki czuję, że Dziadzior ma forum za powiernika, pamiętniczek, nie ma dystansu i bańki ochronnej.


Z drugiej strony u Judasza mamy:





Czysto pod kątem języka tu jest jakaś warstwa pomiędzy graczami forumowymi i Judaszem. Jest założenie, obserwacja, domaganie się odpowiedzi. O wiele więcej formalności w tych wypowiedziach, a nawet kiedy Judaszowi udaje się wrócić do trybu nieformalnego:



To jednak dalej jest to krawat pod dresem.


Oczywiście przeczytałem rozgrywkę pod odwrotnym kątem, Dziadzior mnie dalej nie przekonuje w stu procentach, dużo dziwnych zachowań, przy linczach jak i parę pomiędzy. Ale ostatecznie przypisuję tę niestabilność niedogodnościom poza forum (tryb imprezowy nie sprzyja dobremu wyczuciu nastroju).

A Judaszowi nawet w obrębie tego formalnego stylu niejednokrotnie się przytrafił post którego zdecydowanie nie umiałbym napisać w mafii. Ale on, jako ktoś sprawnie tym stylem operujący (i ogólnie widocznie błyskotliwy humanista), być może by umiał.

Obym się nie pomylił. Duża część mnie podpowiada, że patrzę przez pryzmat preferencji subkulturowych:/ Ale być może wyjątkowo serce i rozum pracują w zgodzie.



Swoją drogą śmiesznie się czyta całą grę, bo jak się przyjrzy, to beef Judasz-Dziadzior to być może najdłużej ciągnący się wątek w rozgrywce, trochę jak wojna Sithów i Jedi, trzeba naprawdę ostrożnie wybierać z obu kubeczków, bo jak już wcześniej wspominałem - najcięższa walka to spojrzenie poprzez tę diametralną różnicę temperamentów.

Kurna, pewnie się wrzucam pod pociąg trochę, ale mam teraz wypis i będę później (ale już na lapku).

Gościu, ja cię od mafii jadę a ty mnie propsujesz. No psychopata.

w tej chwili bliżej mi do stwierdzenia, że Potter jest niewinny

to dalej jest 55/45 bo oboje wyglądacie autentycznie kurka rurka

Nie podoba mi się Dziadzior, że stawiasz się w roli sędziego, bo to de facto zwalnia cię z "z obowiązku" pisania czegoś od siebie - możesz sobie siedzieć na dupie i tylko czekać na to, co napisze Potter i ja i komentować. A tak nie jest.
A ta "odbitka" to właśnie przykład niezdecydowania, które normalnie jest dość miastowym zachowaniem (a co Potter spokojnie może zasymulować, chociaż nie wiem, czy byłby w stanie napisać takie posty będąc w mafii)

W sumie miałem zacząć od przeczytania całego Pottera raz jeszcze, ale im dłużej czytam te jego dwa ostatnie posty, tym bardziej dostrzegam parę zgrzytów (albo manipulacji) - co nie zmienia faktu, że posty mi się dalej podobają i gdyby nie chodziło o mnie i o drugiego typa w meczówce, to pewnie bym nie zwrócił uwagi. Może po prostu próbuje przekonać sam siebie, że te konkretne ready są poprawne (nie są), też tak może być. Ale po kolei:



To akurat może być naciągane z mojej strony, ale takie tłumaczenie się uważam za kompletnie niepotrzebne i trochę nie pasujące do gry Pottera - a już raz robił coś podobnego przed linczem na Szefie - tylko tutaj lepiej to napisał, bo wtedy było to dość ambigious i parę osób się dojebało. No nie wiem, prewencyjne przepraszanie mi śmierdzi.



To brzmi niesamowicie naciąganie



Nie wiem, o które konkretnie posty chodzi, ale problem w tym, że Dziadzior przez długi czas de facto nie grał w mafię - nazwanie tego pamiętniczkiem uważam za całkiem trafne, ale zupełnie nie oczyszczające, bo jeśli nie szukasz mafii (i nie musisz się bronić - bo praktycznie nie musiał, wyrobił sobie wcześnie pozycję i miał spokój przez dłuższy czas) to czymś musisz ten posting zastąpić, jeśli masz lecieć na naturalności. A imo naturalność łatwiej udawać im mniej konkretów w twojej grze.



No cóż, lubię zmieniać style wypowiedzi, przyznaję, raz będę milutki dla kogoś, żeby kogoś innego nazwać debilem (chociaż w tej edycji mi się chyba udało tego nie robić). Do tego przez jakiś czas faktycznie się w miarę kreowałem, a to też jednak wpływa na sposób pisania (nawet jeśli potem przestałem). Ale to kwestia znajomości mojej mety (i to w sumie całkiem innej od mojej mety w mafii, gdzie zwykle bywam bardziej agresywny), więc się nie czepiam.

Z tym "jechaniem od mafii" to bym się nie zapędzał

Chuj, pół godziny przerwy i zabieram się za Dziada