Ogólny

A Monti może sobie do końca rozgrywki pisać, że na końcu się uaktywni. Jezu jak sobie pluję w tę moją brzydką twarz, że wierzyłem, że przetrwam poprzedni mord xD

Oni nie analizują tego, kto z obecnych osób mógłby wziąć rolę OC i dillera. Z tego względu Kmicic z ograniczonym czasem jest średnim kandydatem do bycia w mafii. Nie wiem, kim był Bobo, ale wszedł nieźle w rozgrywkę i miał dość sporo czasu, więc jego brak roli mafijnej przemawia za tym, że Kmicic, a zwłaszcza Modric też jej nie mają, więc nie są w mafii. Leclerc też grał przyzwoicie i też tej roli nie dostał. Podobnie Konsultant nie może mieć roli, a zostali sami rolni mafiozi. No nie wiem, może faktycznie z cmentarza jest łatwiej oceniać, zwłaszcza że mam już pewną wiedzę od MG, ale mimo wszystko to bym wymagał od miasta, by brali to pod uwagę, a tego nie robią. Gdyby Egze został w rozgrywce jeden dzień dłużej, to by ich tam rozjechał.

A co do Modricia, to fatalna edycja. Już chyba lepiej byłoby, gdyby padł za nieaktywność, ponieważ widać, że pisze na tyle, by przeżyć, a rozgrywki nie śledzi. Nie powinien być brany pod uwagę przy linczowaniu, bo takie zwycięstwo mafiozy, to nie jest zwycięstwo tylko porażka.

Ja ten sam błąd dokładnie popełniłem na początku rozgrywki, czyli uniewinnienie Sznudziana.

I generalnie w każdej edycji na sam finał gry skład mafii staje się coraz bardziej jasny. Tak tez było np w edycji gdy Egze grał jako Fernando Morientes w meczówce. Tylko że w takim momencie już spokojnie mógł zastosować taką taktykę, bo wie, że miasto nie ogarnie, bo mafia mordowała najgroźniejszych przeciwników.

Ja go na przestrzeni mojej gry miałem raz za niewinnego, raz za winnego. Ale jego postawa przy moim linczu to było jak przyznanie się do winy i aż dziwne, że tego nie wyłapałeś. No ale ja też powinienem był napisać po tych jego lamentach "Sznudzian 100% mafia!", na czerwono, czcionką 100, zamiast kłócić się z żółtym szczurem.

w edycji gdzie grałem jako Morientes moim plusem był Never który nie ogarniał (w ogóle ciekawe co u tego gagatka z Sochaczewa, wyjechał do Anglii i chyba dobrze sobie tam radził), w międzyczasie zdążyłem się z Sikorem założyć o skrzynkę piwa, której do tej pory nie zobaczył, a Leffa księdza na koniec oskarżyłem o bycie w mafii i z pomocą Nevera go zlinczowałem (co było tak mafijną zagrywką, że ojojojoj, a najlepsze, że takie tęgie łby jak Leff zamiast uważać mnie za winnego to niemal błagały mnie bym oprzytomniał). Ależ to były piękne czasy. Z Lowriderem (Walet Kier) i bodaj początkującym Storkiem (choć tu się moge mylić) byłem w mafii. Żebym ja tak pamiętał kolejne edycje.

A Ty byś odjebał typa, który:
a) gra tak, że pomaga mafii
b) jest zabezpieczeniem prawdziwego OCka co do tej roli właśnie?

Gdyby miał za to polecieć, to poleciałby wczoraj (na co szczerze liczyłem)

Właśnie. A jak przyjrzą się moim postom, to powinni widzieć, że Szyfrant to sprawdzenie zero. Niejasne może być sprawdzenie nr 5, gdy zostałem zdillowany. Ale jakbym dostał sprawdzenie, że Shepard winny, to bym wyszedł z rolą lub bym napisał post tuż przed mordem, w którym wskazywałbym tylko sprawdzonych, tak jak zrobiłem to trzy razy. No a Durde bym nie sprawdzał, bo miałem za niewinnego oraz byłby kandydatem na OC.

Odjebałbym, zgodnie z dotychczasowym kluczem tej mafii, najlepszego gracza z pozostałych a więc szyfranta