Ogólnie

Sprawdzam reakcję, lepiej czytasz sarkazm od Lancelota.

Ale ona jest prawdziwa. O ile styl gry Łuczyka w tej edycji jest mocno uniwersalny. Sam pisałem nie raz, że takie poklepywanie po plecach, plus ciche wbijanie sztyletów w plecy jest mega skuteczne. O tyle tu jest to połączone z tożsamością, której myślę każdy ktoś choć odrobinę czyta tożsamości (a ja sam nigdy nie byłem w tym mistrzem) pozna. 
Zresztą red jest najlepszym przykładem na to, że poznanie dobrze każdego gracza, jego zachowań, jest kluczowe co do rozpoznania mafijności. Dlatego miał problem z Wojewódzkim, bo takiego gracza jeszcze nie widział. Ja nie twierdzę, że Łuczyk na tym wybielił się u wszystkich, twierdzę, że wybielił się u kluczowych graczy, którzy mogliby rzucić cień wątpliwości w jego stronę.

Tutaj jest jeszcze coś pewien efekt, który nie wiem jak nazwać. Chodzi o to, że jeśli 10 graczy przed Tobą napisze, że ktoś gra miastowo, to Ty choć byś miał jakieś wątpliwości, to weźmiesz to za pewnik. No tak, Gary, Tomuś i Łuczyk graja miastowo. Egze w sumie też grał miastowo. Nikt tego nie poddawał w wątpliwość. A to co miało być głównym atutem miasta - duża ilość pewnych niewinnych, stało się przekleństwem, bo nagle niewinnych stało się ZBYT DUŻO. A mafia mogła spokojnie mordować innych pewnych niewinnych/rolnych bez oskarżania, że kogoś nie morduje, bo pewnie jest w mafii.

No to koniec xD
Ale smieszno mi, że Tomuś wierzy, że Volverin z Liczim zrobiliby z taki dupy ogromny wielki konflikt, zahaczający o SirLanceLota

Potrzebnie. Czemu nie chciałeś rozmawiać? Było wprost napisać o tym Lancelocie, bo ja myślałem, że Ty napisałeś tę uwagę, żeby z Lancelota robić mnie i pisać, że jestem w mafii. Bo u mnie na służbowym kompie też się wysyłały posty przy wciskaniu alt+c. Tylko miałem wolne, więc tego kompa nie ruszałem. Miałem Cię za spalonego mafiozę, napisałeś najpierw 20 postów o niczym, uniewinniłeś w chuj mafijnego Lancelota, a przyjebałeś się do mojego podpisu, no klasyczna mafia. Potem zaś zamiast pisać wprost, to kluczyłeś. No i jak miałem wybierać Ty vs Walkiewicz, to zdecydowanie wolałem odjebać Ciebie.

Ej no, 2 ostatnie edycje miał bardzo fajne, teraz zrobił to, co jest podstawą dobrego miastowego: uniewinnił się, szkoda że zabrakło chłodnej głowy na koniec.

Co do Volva to niestety ja zjebałem, przed edycją pisaliśmy jak zagramy, i Volv przedstawił mi wizje tego jak zagra jako mafiozo. Pech chciał, że zagrał tak na początku jako miastowy. Ogarnąłem, że on to on i chciałem go pocisnąć bo myślałem, że jest w mafii. Potem się ładnie wybielił tym zachowaniem przed samym linczem na Rojasie (stąd też między innymi moja zmiana głosu) ale ciągle nie byłem co do niego przekonany.
Moim zdaniem teraz mimo wszystko zawodzi. Ja gdybym został sam to bym walił takimi gromami, że z Tenorka (lub Tomusia, gdybym pomylił cele) nie byłoby co zbierać.

No i ostatecznie szacun Testamencie, dobra edycja, dobra gra, brakło tylko final touchu.

Też mnie to smuci! GDZIE SERCE DO GRY, GDZIE MIASTOWE RZUCANIE SIĘ JAK RYBA NA LEWO I PRAWO
Imho takim serduszkiem wykazał się idealnie Alpak.

Dla Montiego, mimo iż nie grał zbytnio przez dwa wcześniejsze dni:

W tej edycji wyjątkowo praktycznie na granicy glonowania grałem. Parę postów za taką Babką praktycznie byłem do pewnego momentu.