|
Post by Czesio on Jul 7, 2023 21:49:01 GMT 1
Niekonsekwencja w Panasie jest najdobitniejszym przykładem mojej niewinności kolego Cugowski. Nie chce mi się tłumaczyć własnej mety, ale pewnych przyzwyczajeń nie przeskoczysz.
|
|
|
Post by Czesio on Jul 7, 2023 21:45:20 GMT 1
za to pisałeś o mnie by mnie odwieść od siebie, dobranoc.
|
|
|
Post by Czesio on Jul 7, 2023 21:31:48 GMT 1
Zaczynam od wyjaśnienia mojej gry głównie z powodu ograniczeń forumowych. Zamknięcie tematu ma tę wadę, że ciężko jest cytować posty z rozgrywki, które chciałoby się przytaczać, a z doświadczenia wiem, że zarzucanie ludzi linkami być może jest dobre dla odbiorców bardzo zaangażowanych, łaknących wszystkiego, ale generalnie większość grajków jeśli wpierdolę w tekst 30 linków, to nie wejdzie w to, szczególnie jeśli czyta z telefonu.
Staram się być w tej rozgrywce jak najbardziej transparentny i jeśli ta edycja ma przypominać którąkolwiek z moich w tym roku, to zdecydowanie tę, którą grałem Rimbaudem. Z tym, że staram się z każdą edycją wyciągać wnioski. I mieć kurwa coraz większe wątpliwości. Stąd mój rozstrzał w typowaniu mafii w tej edycji.
Cugowski trafnie wprawdzie zauważył, że stosowanie argumentum ad własne metum nie jest najszczęśliwsze, ale ja się nim będę posługiwał, tym bardziej, że inni posługują się argumentum przełamanie metum (Kawalec) czy argumentum egzemetum (Gołota).
Poza tym uważam, że wyjaśnienie tych kwestii akurat w tym momencie jest najwłaściwsze. To jedyny moment, kiedy jeszcze możecie mnie bez obawy przegranej zlinczować i ewentualnie pójść za moim głosem. Jeśli mi nie będziecie ufać – zlinczujcie mnie. Na szczęście nawoływanie do zlinczowania samego siebie w tej edycji nie jest niedozwolone.
Nie będę ukrywał, że do pewnego momentu dużo bardziej niż czytaniem rozgrywki byłem zainteresowany grą postacią Czesia, bawieniem się w to, by ukryć swoją tożsamość, robieniem pewnych szarad (co zauważył Gołota) czy prowokacji. Uznałem, że postać Czesia jest do tego idealna. Z jednej strony może przyciągać mniej doświadczonych mafiozów (których niestety w tej edycji najpewniej nie ma), z drugiej uniewinniać graczy (i to mi się po części udało, uważam, że na tej zasadzie uniewinnił się Gołota)
Od pewnego czasu nadrabiam rozgrywkę. Jest to o tyle trudne, że w początkowej fazie rozgrywki wiele poruszanych kwestii jest metowych/środowiskowych, do tego dochodzą prowokacje nie tylko moje. Red w słuchowisku, które staram się nadrabiać zauważył jedną fajną rzecz, bardzo rzadko wczuwamy się w to, co dany gracz myślał, kiedy coś pisał. U mnie problem jest taki, że trudno mi się wczuć w język niektórych graczy. Ot chyba jestem starym dziadem.
Przede wszystkim w początkowej fazie gry starałem się zaczepić jak największą liczbę graczy. Uważam, że pressing pierwszego dnia jest zawsze dobry. Potem jak to ja, dałem się nakręcić w antykacprowe tony. Ale... kiedy się okazało, że Kacper niewinny nie bałem się zmienić optyki o 180 stopni i mam nadzieję, że to docenicie.
Gracze których uniewinniam:
Klocuch – czego by o nim nie powiedzieć indywidualista. Nie boi się głosić własnych sądów, nie boi się stawać okoniem. W pierwszym dniu Czesio pisał – Klocuch mafia, z kolei Broniewski chciał się z Klocuchem skumać po starej prywatnej znajomości. Co zrobił Klocuch? Czesia uniewinnił i to nie na bazie niewinny bo chuj, tylko ładnie wytłumaczył w którym momencie Czesio zrobił dobrą robotę. Z kolei Broniewskiego wziął na widelec. Czy tak gra mafiozo w edycji, gdzie są perspektywy na to, że szybko poleci kilku niewinnych (Panasiuk, Schabowy, Fleszar, Dionizy)? Kwiecie Jabłoni bądź kurwa tym detektywem.
Gołota – może zacznę od wątpliwości. Po pierwsze Pshemo znany z tego, że w mafii potrafi się doskonale kamuflować. Po drugie w tej edycji jest to Pshemo bez nomen omen wątpliwości. Tłumaczę to sobie tym, że ostatnia edycja discordowa wyrobiła u niego taką pewność siebie co do własnych przekonań. Czym mnie ujął? Tym jak zmienił o mnie zdanie o 180 stopni w momencie, w którym rzeczywiście kombinowałem z tożsamością. Tzn. ja to wiem, że kombinowałem, on wie, że kombinowałem. Problem w tym, że on źle interpretuje moje intencje. Martwi mnie, że argumenty wysuwane w jego strone odbijają się jak od ściany, coś jak Influencer, któremu ładnie wyłuszczyłem dlaczego to Pinsa jest winny a nie ja. Tamta edycja nauczyła mnie, że takim opornym graczom nie można do końca ufać. Ale na tym etapie rozgrywki muszę roboczo przyjąć niewinność Gołoty. Mimo, że kto jak kto, ale Pshemo powinien kumać, że egze w mafii dojechałby Panasiuka, a nie rozpoczynał zupełnie niepotrzebny front walki z Wiśniewskim, z którym retorycznie może przecież przegrać. No ale...
Kawalec – którego w zasadzie powinienem przeprosić. Przede wszystkim dlatego, że jest o wiele bardziej sumiennym graczem ode mnie, a którego głupie jak mi się wydawało pytania zapewne były częścią kreacji. Co ciekawe – gdybym miał któregokolwiek gracza podejrzewać o nadwiedzę – to bylby właśnie Kawalec. Jeśli tak jak myślę jest niewinny, to tym lepiej o nim świadczy. Wczytując się w rozgrywkę wyłuszczyłem dwie jego wrzutki, jedną do Wiśniewskiego, drugą do Rudego, które w zasadzie przeszły bez większego echa (poza tym, że ja się do tej drugiej mocno przyczepiłem). I to mnie tylko martwi. Kawalec doskonale wystawia piłki, których nikt nie kończy, dobrze wyłuskuje nieszczerość pewnych zachowań, ale czy wyciąga z nich wnioski? Mimo wszystko wydaje mi się, że Kshaq jest niewinny. Argumenty których użył np. względem Rudego są tak mocne, że trudno podejrzewać, że kolega mafiozo mógłby aż tak wystawiać drugiego. Poza wszystkim podoba mi się też to jak mnie atakuje, nie jest to sztampowe i wymuszone jak u Wiśniewskiego. Widać za tym pewną myśl. I niezdecydowanie co jest miastowe.
Gracz, który jest winny:
Rudy – ciężko znaleźć żyjącego gracza, który nie miałby go w topce podejrzanych (chyba Broniewski tylko go tam nie wrzucał). Początek rozgrywki to markowanie pressingu i trollowanie własnej winy – wreszcie znalazłem się w mafii to doskonały żart użytkownika Sentence. Szybko pytany o top niewinnych graczy potrafi znaleźć argumenty za ich niewinnością (hej, hej, czy to nie domena mafii? Ona nie musi szukać niewinności u innych, w związku z czym łatwiej ją widzi). Wsypał się tym, że wie, że kolejne linczowanie Panasiuka, Klocucha i Czesia to samozagłada miasta, co dobrze wytknął mu Kawalec. Ciekawe, że uniewinniał Wiśniewskiego. Ciekawe, że pytał dlaczego w g2, które zostało unieważnione trzymałem po odpadnięciu Dionizego głos na „ich detektywie” Służbie. Trudno mi znaleźć scenariusz w któym Rudy jest niewinny (musiałaby to być jakaś megadziwna mafia na zasadzie Cugowski, Kawalec, Broniewski)
Pozostała czwórka z których dwóch jest winnych, dwóch niewinnych.
Cugowski – niezależnie od koloru tego gracza propsuję jego występ. Jeśli jest w mafii to spory postęp w stosunku do gry Zmarzlikiem, choć i tam go propsowałem. Gdybym miał opierać się na własnych spostrzeżeniach, to pewnie ten jego pomarańczowy kolor przechodziłby w żółty niż czerwony, ale trzech graczy, z których opinią w tej edycji najbardziej się liczę, czyli dwóch martwych Santos, Dionizy oraz jeden żywy – Klocuch mają go za winnego. Na jego niekorzyść z pewnością wpływa ten płaczliwy post o danie czasu. Ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam z perspektywy miastowego, ale ok biorę poprawkę na różne zaangażowanie w rozgrywkę (to chyba jeden z na dzisiaj najbardziej perspektywicznych i zaangażowanych grajków). I do cholery skąd Broniewski wiedział kto gra Cugowskim?
Broniewski – bystry obserwator, z tendencjami do poszczególnych ataków. Od początku upatrzył sobie Czesia („zobaczycie że z tym Czesiem jeszcze będą kłopoty”, później jeszcze jeden post, który był de facto atakiem w moją stronę). Niby spoko, ale kłóci mi się z ogólną zachowawczą postawą tego gracza. Jest wyważony, atakuje wtedy, kiedy chce zaatakować. Na początku otacza parasol ochronny nad Rudym. To może być poprawna gra mafiozy, może być rozsądna gra detektywa, a może być bardzo defensywna postawa miastowego, z poszczególnymi kontrofensywami. Jedno jest pewne – retorycznie trudno go zagiąć. Jeśli jest w mafii będzie trudny do zlinczowania.
Wiśniewski – zawsze o krok przed, zawsze chętny do tego by być kumplem trzonu miasta, ale jak trzeba nakręcać masówkę na Dionizym czy Czesiem to chętnie doleje oliwy do ognia. Jedyny głosujący na Rudego, ale rzucający mu koło ratunkowe, co trafnie zauważył w pewnym momencie Kawalec. Torpedował moją chęć rozstrzygnięcia, kto z mafiozów głosował na Fleszara. Poza tym zupełnie nie wydawał się przejęty tym, że padł miastowy i że jesteśmy o dwa nietrafione lincze od końca rozgrywki. Z Lowem jest ten problem, że zawodowo zajmuje się odwracaniem kota ogonem w interesie swoich klientów, co po prostu skutkuje doskonałym odbijaniem piłeczki (vide Bingo Mafia w tej edycji). Jeśli nie jest w mafii, to gra edycję bardzo, bardzo słabą (zresztą byciem pod grą też się w pewnym momencie tłumaczył z tego co pamiętam). Jeśli jest w mafii i wygra, to z winy moich słabych umiejętności interpersonalnych.
Służba – to jest w ogóle najciekawszy przypadek, i najtrudniejszy, bo wchodzenie z Anturą w polemikę może skończyć się kolejnym zaspamowaniem tematu, dyskusjami o tym czy przesłuchałem całe słuchowisko Reda, przeczytałem od deski do deski każdą edycję, wyciąganiem argumentów z dupy itp. itd. Natomiast jest kilka interesujących rzeczy. Jeśli czegoś nie pojebałem, to Antura w pewnym momencie sugerował, by sprawdził go detektyw. To jest o tyle ważne, że detektyw z obecnymi możliwościami dla mafii zagrożeniem jest głównie wtedy, kiedy sprawdzi niewinnego nieopryszka. Każde sprawdzenie mafiozy jest de facto na korzyść mafii, bo niczego nie wyjaśnia. Druga sprawa to jego stosunek do Rudego. Od początku niby miał go w kręgu graczy do zlinczowania, ale jak zacząl robić triery to nagle Rudy znalazł się nie wiedzieć czemu w kręgu graczy nie z tego ostatniego mafijnego trieru, a z tego drugiego. Wszyscy z ostatniego padli. Wszyscy byli niewinni. No i trzecia sprawa to to w jaki sposób w analizie graczy rozpisał się o Wiśniewskim. Prawdziwa laurka. O Czesiu nie był w stanie sklecić trzech zdań, za to Wiśniewskiego gloryfikował. Do tego Antura jest wyraźnie zadowolony z siebie. Kiedy sytuacja staje się pomału podbramkowa on cieszy się z wyczyszczenia przedpola i odglonowania graczy. Ciekawe jest to jak tłumaczy swoją grę. Otóż nie ma czasu. Już pomijając to, że stoi to w sprzeczności z jego grą jako Anastazja, gdzie też z czasem bywało u niego różnie. Problem w tym, że Antura buduje na tym pewną linię obrony i umocnienia swojej pozycji. Jestem zajebisty, odgloniłem wam miasto, pozbyłem się Kacpra, a teraz nie mam czasu, więc nara. A i gdybym był w mafii, to bym was zaspamował, bo taki mam plan, o którym zresztą opowiadałem Pshemowi. To mi najbardziej w całej grze Antury nie styka. No skoro nie ma czasu, to nie ma czasu na spamowanie postami i super aktywną edycję. Więc taka a nie inna taktyka gry nie świadczy nijak o jego niewinności. Poza tym skoro Pshemo jest przez w zasadzie wszystkich uważany za niewinnego no to kurwa nic lepszego niż kierować się bezpośrednio do niego (wiesz, pamiętasz, wspominałem Ci)... Jeśli do tego wszystkiego dodamy styl pisania postów Antury, który jednak wymaga trochę czasu. To wychodzi na to, że on bardziej skupiał się na formie niż samej treści. Do tego kurwa żelazna zasada z wszelkich analiz Reda, mafiozi im dalej w las tym mniej z siebie dają.
Jeśli coś gdzieś pojebałem to proszę o sprostowanie. Moim celem nie jest manipulowanie, a wyjaśnienie punktu wyjścia mojego myślenia o rozgrywce. Opieram się na tym jak pamiętam przebieg rozgrywki, jak ją czytam (a nie ukrywam, że dużo rzeczy czytam pobieżnie, szczególnie jeśli są pisane mało przystępnym dla mnie językiem). Po prostu przedstawiłem wam moją mapę gry, pewnie niedoskonałą, pewnie z pewnym przekłamaniami, naditerpretacjami, pewnie łatwą do obalenia, ale moją.
Mam nadzieję, że detektyw troszkę nam pomoże w rozwiązaniu pewnych zagadek.
Gdybym na teraz z puzzli które odkryłem miał stawiać na skład mafii, to: Michał Wiśniewski, Rudy, Służba. W rezerwie Cugowski i Broniewski.
Doceńcie to, że chciało mi się to dla was napisać.
A teraz możecie mnie z czystym sumieniem linczować.
egze
|
|
|
Post by Czesio on Jul 6, 2023 21:30:06 GMT 1
Idźcie w chuj z takim czymś. I tak poświęciłem cały dzień dziś by wam udowodnić, że nie kłamię. Możecie mnie linczować.
|
|
|
Post by Czesio on Jul 6, 2023 21:29:31 GMT 1
Do tego część ogarniętych graczy bardziej ufa tym, którzy będą klepać ich po plecach i mówić, że jest fajnie, bo mamy deta.
|
|
|
Post by Czesio on Jul 6, 2023 21:28:49 GMT 1
Nie będę mówił, że jest wspaniale, kiedy jest chujowo
|
|
|
Post by Czesio on Jul 6, 2023 21:28:14 GMT 1
Kurwa co ma na celu? Jestesmy w jebanej czarnej dupie.
|
|
|
Post by Czesio on Jul 6, 2023 21:26:49 GMT 1
skoro bardziej ufasz gosciom, ktorzy Cie uspokajaja, niz tym ktorzy szerza defetyzm i staraja sie w jakikolwiek ustawic miasto do pionu, to twoj wybor Pshemo, sam sobie swiadectwo wystawiasz.
|
|
|
Post by Czesio on Jul 6, 2023 21:24:25 GMT 1
do pshema teraz dochodzi w jakiej dupie jestesmy, wisnia ma to ze jestesmy w dupie w dupie, bo kurwa jest w mafii, sidor przyjdzie i spokojnie zapyta jakie z tego wyciagamy wnioski
tak jestem wkurzony, jestem zly, bo tak slabego miasta naprawde sobie nie przypominam
|
|
|
Post by Czesio on Jul 6, 2023 21:23:10 GMT 1
piernikowy mnie podejrzewa a gra szefa w tej edycji.
nie manipulu wisnia, nie manipuluj
|
|
|
Post by Czesio on Jul 6, 2023 21:19:17 GMT 1
Antura odjebujący najbardziej ogarniętego Kacpra - tragedia, Kacper szef, ale całościowo za tę akcję tragedia.
chyba tylko piernikowy się broni w tej edycji grą.
|
|
|
Post by Czesio on Jul 6, 2023 21:18:10 GMT 1
Jestem poirytowany. Monti tragedia, Pshemo tragedia, Low się bawi w mafii albo tragedia. Sidor nie ma żadnego parcia na wygranie tej rozgrywki - tragedia, chyba że jest detem.
Rynce opadajom.
|
|
|
Post by Czesio on Jul 6, 2023 21:02:59 GMT 1
To nie był mój mord, ale gdybym miał obstawiać u buka kogo mafia odpali to bym stawiał Santosa. Tym bardziej, że sugerując detektywa Anturę, de facto sugerował, że sam nim może być.
|
|
|
Post by Czesio on Jul 6, 2023 21:01:53 GMT 1
Gołota jesteś największym sabotażystą tej edycji. Obyś był w mafii. Obyś był kurwa w mafii.
|
|