Recent Posts

Przespałem się troszkę z tym, coś tam przemyślałem, coś tam poukładałem sobie w głowie. Napiszę tutaj, bo na czacie to prędzej czy później zginie.

Uważam, że limitowanie postów to objawowe leczenie przewlekłej choroby. Ponieważ nie jesteśmy w stanie dogłębnie scharakteryzować jej przyczyn, czynników które do niej doprowadzają, staramy się chociaż zwalczać jej efekty uboczne w postaci sraczki postowej.

Na krótką metę taka terapia szokowa może nawet przynieść jakiś efekt. Na dłuższą jednak organizm jakim jest nasze comunity prędzej czy później uodporni się na to lekarstwo. Trzeba będzie podawać wyższe dawki. Limitować liczbę postów bardziej. Być może nawet limitować liczbę znaków.

Stanie się tak dlatego, że wprowadzanie limitów liczby postów nie zwalczy istoty problemu, a tylko jego objawy.

Bardzo mądrą rzecz napisał mi na privie wczoraj Monti. Gra ewoluowała organicznie w czat, ponieważ my w ramach społeczności komunikujemy się głównie w ramach czatu.

Dla mnie to jedno spostrzeżenie jest dużo ważniejsze od waszych matematycznych wyliczeń ile postów przypadało na jednego gracza w każdych kolejnych rozgrywkach.

***

Najgorsze jest to, że ja jak to ja - dość defetystycznie - przewiduję, że takie objawowe leczenie tej choroby w dłuższym okresie spowoduje porzucenie tego antybiotyku/sterydu. A wtedy jej remisja może być dużo bardziej frustrująca dla wszystkich.

dr Czesio

PS Bardzo nie podoba mi się stawianie sprawy na zasadzie - podjęliśmy decyzję limitowania postów, nie ma już co o tym dyskutować. Ale to temat na inną szerszą dyskusję.

No tak, mafia mogła mieć spore nadzieje, przede wszystkim po sobocie, gdzie ja dość dużo namieszałem. Inna sprawa, że w zasadzie dzięki temu wykrystalizowała się dwójka Rudy, Cugowski. Trzeba było tylko dobrać trzeciego. Wiśnia pod względem tego co gra prezentuje się zdecydowanie lepiej od Klocucha od tamtego momentu. A to, że musiał się bronić tylko dobrze mu zrobiło.

Jak pisałem dla mnie plot twistem i gościem, który rzeczywiście zasługiwałby na miano jednego z najlepszych mafiozów, byłby mafiozo Kawalec. No ale to chyba możemy wykluczyć.

No w ogóle rozpatrywanie tej edycji pod względem bycia najlepszym w historii jest trochę słabe. Np. taki Rudy to jest jeden z lepszych mafiozów jakich widziałem pod pewnymi względami (naturalność w interakcji, umiejętność przetrwania mimo iż tyle osób go podejrzewa), natomiast tak się gierka ułożyła, że w pewnym momencie było w zasadzie czterech pewniaków niewinnych (Służba, Broniewski, Kawalec, Gołota) przez co pozostali miastowi mieli o wiele łatwiej. Z kolei mafia też musiała zagrać w jakiś tam konkretny sposób.

Najlepszy plot twist byłby, gdyby się okazało, że Rudy niewinny i mafia to Klocuch-Kawalec xD

Czytam po łebkach, ale Wiśnia dobrze tłumaczy co i jak. Klocuch z kolei opiera się głównie na tym co widział Czesio (i co wygodnie mu było popierać wcześniej, bo to prowadziło do zwycięstwa mafii).

Gołota rozsądnie konkluduje, że tak czy inaczej warto dzisiaj pójść w pewniaka Rudego.

mafiacorner.boards.net/post/59380/thread

wystarczy połączyć te żywioły

Nie wiem, tu nie trzeba być wielkim psychologiem. Jest meczówka. Bronisz się. Ważne byś nie padł. A Ty zamiast szukać czegoś na każdego, robisz post broniący.

No kurwa.

To jest post na przegraną edycję mafii. Tylko niech to ktoś wyłapie.

Ale tak serio to wychodzi niedoświadczenie Zmarzlika, bo ten post jest tak w chuj niepotrzebny i tak w chuj mogący zniszczyć całą grę, że masakra. Szczególnie Low to powinien wyciągnąć i tym jechać mocno. Najpierw linczując Cugo a potem cała reszte.

Sidor w Tobie nadzieja <33333

Mocno można tego Klocucha za ten brak zaangażowania jechać. Z drugiej strony taki Rudy czy Cugowski są aż nadto zaangażowani. Więc to też argument taki sobie. Sidora też by można za brak zaangażowania linczować gdyby nie sprawdzenie. Ciekawa edycja.