Recent Posts

Po prostu od kilku edycji chcę zrobić progres jako miastowy i za za każdym razem coś lub ktos staje ja przeszkodzie

Mamy epidemie retartdozy na forum. Zakladac rekawiczki na dlonie jak piszecie posty

Co ty pierdolisz Diego

Bo mi gre probuje spierdolic.
Jako Olinek tez ale wtedy byl mafiakiem wiec mu wybaczylem

Russell widzi moją napierdalankę z Diego i se reaguje tak jak zareagował w mieście?

Jasne jasne

Diego, pierwsza część do Ciebie nie po to, żebyś teraz poszedł po rozum do głowy, ale żebyś w końcu zrozumiał dlaczego mafia nigdy Cię nie morduje i docierasz do meczówek.
Bazujesz na mecie, masz słabe odczyty. Jak się zbiasujesz to klapki na oczy i wio. I ja dokładnie tak samo miałem, gdy grałem Jamniczkiem i się zbiasowałem na Eustachym co poniękad doprowadziło do wjebania wygranej gry, Tasiemcem gdy się napierdalałem z Centaurem i miasto straciło dwa lincze czy choćby Scottem gdzie się zafiksowałem na Dixonie i nic do mnie nie docierało. A tacy miastowi to dla mafii skarb, bo sami siebie wywalają nawzajem. I ja od Politycznej chciałem zacząć grać w inny sposób. Oczywiście jako Olinek chciałem zagrać z półdystansu jako obserwator to idioci mnie wyjebali w drugim linczu i taki chuj z eksperymentu. Potem 2 edycje rolne, więc sobie mogłem pozwolić na więcej i musiałem bardziej lawirować. W poprzedniej oczywiście trafiłem mafię i mnie wtedy miałeś za topkę miastowych XD. Teraz zagrałem kreacyjnie jako bipacz, wiedziałem, że piątek i sobota będą ciężkie i nie znajdę zbytnio czasu na grę i w sumie to mi pomogło, bo se mogłem ocenić raczy z innej niż dotychczasowa perspektywa. I uważam, że zagrałem dobrą edycję. Może nie 100% taką jaką zakładałem, ale na pewno lepszą niż Scott czy Tasiemiec. Oczywiście, żeby nie było zbyt pięknie to Ty nagle z dupy zacząłeś mnie jebać zbiasowany i wszystko po prostu było dla ciebie podejrzane, cała moja gra, wsio. Nawet jakby w mordach mafia wywaliła wszystkich, którzy mnie podejrzewali to i tak byś to ubrał w moje nieoptymalne mafijne zagranie.
Ja np. wyciągnąłem wnioski z poprzednich edycji i odpuściłem Wokulskiego, bo większość miała go za niewinnego, więc uznałem, że pewnie po raz kolejny jestem zbiasowany i się mylę.
I w sumie jeszcze jedna, w chuj ważna kwestia. Jeśli autentycznie wierzysz, że to moja mafijna gra to będę wkurwiony ale Ci wybaczę. Jak jesteś w mafii to gratulacje bo przerobiłeś mnie na mielonkę tyrolską. Ale jeśli w Twojej głowie zaświtało MVP i peany na głosowym i se mnie tak wjebałeś pod tezę, to masz u mnie kurwa dużego minusa.

Żeby nie było, że akcja Diego ma same minusy, to przynajmniej elegancko uniewinnił się Pitbull.
Adamczewski też będzie miastowy i Diego niestety pewnie też.

Russell zareagował w chuj podejrzanie, bo ten skurkowaniec w mieście albo by się dosiadł do Diego i mnie rozkurwił na strzępy albo go zbluzgał i napisał, że Wykrywacz miasto. A on kurwa się zabierał do tego jak pies do jeża, w rękawiczkach bo sobie rączki pobrudzi.

Z kolei Ania jakby niewzruszona coś tam napomknęła, że może jednak Madagaskar no ale lepiej niż Madagaskar. A ten to z kolei totalnie obsrany zbaczał z tematu, badał teren by finalnie jednak dać we mnie.

Russell -> Madagaskar -> Ania i nie słuchać Diego.

Sam to zaproponowales.

Najpierw i tak Ty lecisz a jutro odpalę armaty.