Recent Posts

O to jakiś dowód na to, że byłem w mafii kiedykolwiek 😄 czym więcej myślę, tym bardziej kojarzę, ale ogólnie mało co pamiętam z tego okresu, jak czytam ten nick Monti to jakoś mi się kojarzy z mafia na BVB.

Tam to jak wiatr zawieje. Miał lecieć Stępień po Niktcie, potem po linczu na Niktcie - cisza. Temat linczu na Stępniu podnosi już chyba tylko sam Stępień, a ja z 100% niewinnego staję się 100% winny ale jak Shinkansen zaczął w moja stronę walić, to już wiedziałem od tamtego momentu, że z 2-3 osoby jeszcze to podłapią i zlecę, bo ja nikogo niczym nie przekonam

No tak więc wyczuwam soczyste 3-4 ciosy na mój łeb i zlecę zapewne, więc tylko powtórzę co mówiłem:
Shitskansen/Kwiczoł, który to już zdecydujcie sami. Ale znając moje szczęście do tej gry to mafia będzie jakiś Ulam/Stępień xd

Frank -> Shitskansen -> Kwicoł -> Jeremi to moja kolejka.

Ja i pisanie z sensem... Ja to jak niektórzy mówią, tylko "komentuję".

Ukryłem aktywność, bo nie lubię czytać z presją, że ktoś zaraz mi będzie wyliczać minuty od kiedy jestem online i dlaczego nic nie napisałem xd

Klasycznie czas na mały komentarz w postaci wallposta. Bazując na na swoim i powszechnie znanych kolorkach, przyjmując (może niesłuszne) założenie, że wśród głosujących w 1.linczu na Pignona jest przynajmniej jedna mafia, pozostaje tam 3 niewyjaśnionych dla mnie kandydatów do mafii: Jeremi, Kwicoł, Shinkansen. Do głosowania na Pignona przyznał się jeszcze później Frank, choć może to był blef, fakt jedyny pewny jest taki, że głosu nie oddał. Winny Stachursky w tym linczu też głosu nie oddał. Może taktyka mafii była, żeby się bezpiecznie wymiksować z tego 1.linczu, bo ludzie (jak ja np.) lubią sobie wracać do głosowań, ale czy by poszli tak, żeby dwójka z mafii w ogóle nie zagłosowała w 1.linczu? Sytuację mieli dość komfortową, bo najwięcej głosów zbierali niewinni Pignon i Boss, więc... teoretycznie można było tak zrobić, odpuścić 1.lincz i się wymiksować.

Drugie głosowanie w mafijnego Stachurskyego wali z naszej ww. trójcy tylko Jeremi. Kwicoł i Shinkansen postanawiają uderzać (świadomie lub nie) ponownie w niewinnego, tym razem Mateję. To samo robi niegłosujący w 1.linczu, czyli Frank i Stachursky. Jakoś nie pasuje mi tu ta teoria o tym, że mafia mogła głosować na Stachurskyego, wiedzieli że zagłosuje BOSS, że zagłosuję w akcie desperacji ja, dorzucają od siebie jakiś głos i już mamy 3 na Stachurskyego, dodajmy do tego jakiś % szans i niepewności czy przypadkiem jakiś wahający się gracz też tam nie zagłosuje na Jacka i mamy niepotrzebny z punktu widzenia mafii remis. Chyba, że faktycznie nie wiedzieli co się stanie w przypadku remisu lub się przeliczyli z głosami, ale myślę, że mafia wariant co się dzieje w przypadku remisu analizowała jak mało kto i tu raczej nie ma mowy o pomyłce. No ale zakładając, że jednak mogli coś źle kalkulować to jedyni, których status nie jest mi znany, a głosowali na Jacka to Stępień i Jeremi.

No i w końcu trzecie głosowanie, na niewinnego Nikta głosuje znów znany nam duet Kwicoł, Shinkansen. Do tego mamy też Franka, który nie oddał głosu w 1.linczu a w drugim walił w niewinnego Mateję, no i Stępnia, który w pierwszych 2.linczach jakoś negatywnie nie wypadł, 1x głos na mafię i 1x strzał w bok.

Setup jest taki, że wypadałoby żeby mafia się trzymała i waliła zgodnie w miastowych, ALE czy robiliby to aż tak perfidnie, żeby mafijnym poszukiwanym duetem był duet Kwicoł, Shinkansen, którzy konsekwentnie razem walą w niewinnych? Nie wydaje mi się. Prawdopodobnie Kwicoł się przykleja do Shinkansena lub odwrotnie i że walą ciągle w niewinnych, przynajmniej jednemu z nich jest na rękę. Shinkansen i Kwicoł też raczej wzajemnie się nie podejrzewają, w Shinkansena tabelkach Kwicoł też ciągle na zielono.

To oczywiście na chłopski rozum, bo oczywiście są postaci jak Ulam, który konsekwentnie przemyka obok i ani razu nie zamieszał się w żaden lincz, co też może budzić podejrzenia. Frank na dobrą sprawę też mógłby się wpisywać w nasz duet Shinkansen-Kwicoł, bo głosuje dokładnie jak oni, z wyjątkiem tego, że świadomie bądź nie, nie zagłosował w 1.linczu (rzekomo chciał tak jak oni - w Pignona).

Patrzę na to wszystko bardzo płytko, to fakt, no i to co pisałem wcześniej- ciągłe wrażenie, że grasz z ogarniętymi gośćmi, którzy cię wymanewrują jak szmatę więc mnie nie zdziwią żadne scenariusze, włącznie z tymi kiedy mafia gra najprostszą grę (jak walenie w niewinnych seriami), bo każdy oczekuje po nich jakiś cudów na kiju, czy nie zdziwi mnie też to że na argument zielony-Shinkansen pokazuje się 2 edycje gdy Shinkansen grał jako miasto i mafia i jak wtedy grał, teraz w mafii może zagrać właśnie celowo inaczej, skoro ludzie znają tę prawidłowość o jego grze w niedawnych edycjach.

Problem z tym Shinkansenem natomiast jest taki, że jeśli się mylę, to potem zlecę pewnie ja i mamy dwóch niewinnych jako trupy. Ale to jest standardowa obawa powielana tu przez każdego. Nie wiem czy mam odpowiednie kompetencje, żeby teraz namawiać kogoś na Shinkansena. Jeszcze poczytam i zadecyduję. Jakbym walnął w Shinkansena to właśnie z powodów o których napisałem, no i jest też fakt, że Shinkansen wie że jestem płotką łatwą do zlinczowania i nagania na mnie innych mając przebicie u graczy xd

Mateja na zielono jak milusio <3 
"Nadwiedza?"

Czy zagłosuję na Franka? Nie wiem. Czym więcej Ci mówię, tym bardziej się odklejasz, choć możliwe że z dobry pobudek to robisz, ale niestety szukasz tu zagrania stulecia i pewnie się tego spodziewasz co powiem, ale powiem.. to zły kierunek. Mam nadzieję, że się nie zafiksujesz na amen na mnie i jeszcze coś pomyślisz.

Po prostu, bo była cisza z Twojej strony, a wydawało mi się to dobrym pytaniem do zadania, by nie wyjść na osobę, która totalnie siedzi cicho na dupie