Post by Andrew Tate on Feb 15, 2023 7:11:16 GMT 1
A wuj tam, poszło jednak więcej wina, więc się zabrałem za rozpiski.
Tak sobie rozkładam jak będą wyglądały lincze, jeśli mafiozą jest Meller i pójdziemy jego kolejnością, a razem z nim jest Słowacki/Orbison/Fraser
W tej chwili jest 9:2
- Jutro lecę niewinny ja, a w mordzie Gęgul/Tate/Tsoi/Calvino (zapewne Gęgul, skoro Meller uważa go za księdza). Jest 7:2.
- Pojutrze leci niewinny bobek, a w mordzie np. Tate/Tsoi/Calvino (pewnie Tate, bo Tsoi ma być mniej aktywny, a Calvino zostawiony przez mafię do końca ma minimalną szansę wzbudzenia wątpliwości z OC - chociaż niekoniecznie przy winnym Mellerze). Jest 5:2
- Tu już Meller musi być na świeczniku i odlecieć. W mordzie leci Tsoi. Jest 4:1.
Zostają nam Fraser, Słowacki, Orbison, Calvino i Addams. Jeden mafioza wśród dwóch czystych (w tym walącej ślepakami Wednesday) i trzech podejrzanych (w tym Frasera, który nie ogarnia rozgrywki i Orbisona, który, jeśli czysty, wali równie na ślepo, co Wednesday). No nieciekawa sytuacja, powiem wam xD Jedyne pocieszenie, że przy Mellerze Calvino nie jest z nim w mafii, bo na stówę nie ma OC - wtedy to dopiero by była ręka w nocniku lvl kibel w PKP xD
Jeśli w jakiś sposób mi zaufacie i odpuścicie mi na dzisiaj, to jestem gotów pójść z Mellerem i walić w bobka.
Przy wariancie, że Meller winny, a bobek niewinny:
- Jutro leci niewinny bobek, a w mordzie Gęgul. Jest 7:2
- Pojutrze winny Meller, w mordzie Tate. Jest 6:1
- Jest możliwość dwóch błędów i relatywnie mocny skład. Można wtedy najpierw profilaktycznie odjebać Słowackiego, żeby broń boru nie dotrwał do meczowej (zakładając, że skoro winny Meller walił we mnie, to mogę zostać przy życiu dłużej), potem jeśli niewinny, zapewne polecę ja i zostanie coś w rodzaju kombinacji Wednesday/Orbison/Fraser w meczówce.
Przy wariancie, że Meller winny i bobek winny (chyba jednak mało prawdopodobne, bo widać jaka to przejebana opcja xD):
- Jutro leci winny bobek, w mordzie Gęgul. Jest 8:1.
- Pojutrze walicie we mnie, w mordzie leci Tate. Jest 6:1.
- Trzeciego dnia leci Meller i heja.
Przy wariancie, że Meller niewinny i bobek winny:
- Jutro leci winny bobek, w mordzie Gęgul. Jest 8:1.
- Pojutrze możecie odwalić mnie, w mordzie leci Tate. Jest 6:1.
- Trzeciego dnia leci Meller, w mordzie Tsoi. Jest 4:1.
- Zostaje skład Wednesday/Orbison/Fraser/Calvino/Słowacki i możliwość jednej pomyłki. Znowu strzeliłbym w Słowackiego, żeby nie było go przy meczówce i zostaje Wednesday/Orbison/Fraser.
Meller, zakładając, że przy wariancie 1 i 3 zostaje kombinacja ludzi, których średnio widzisz jako mafię (no bo ja i bobek przed Słowackim/Orbisonem i Fraserem) - jak widzisz taki układ?
I jak wy go widzicie? Ma to sens? Albo jaśniej, odpowiedzcie mi na kilka pytań:
1. Jak bardzo boicie się wariantu, że w grupie Meller/bobek/Słowacki nie znajdziemy dwóch mafiozów?
2. Jak bardzo boicie się potencjalnej końcówki Wednesday/Orbison/Fraser?
3. Gdyby doszło do takiej końcówki, kogo byście obstawiali?
Rado Miastowych Mędrców, czy to nie za dużo postaranka, jak na mafiozę? Bo jak dla mnie trochę casus lipszyca - ogólnie gra dobra, fatalne typy od początku, ale aż za fatalne jak na mafię.
A odpowiadając - imo we wszystkich tych scenariuszach mamy jeszcze jeden element, który może zadziałać na naszą korzyść, czyli trafiona modlitwa. No ale rzeczywiście w matematycznej rozpisce nie ma co tego uwzględniać.
Najlepiej oczywiście byłoby do ewentualnej meczówki dojechać z co najmniej dwiema osobami czystymi jak łza, ale może być to niewykonalne.
Końcówka Wednesday/Orbison/Fraser jest ryzykowna. Ja ogólnie wtedy uważałabym, że całkiem spore prawdopodobieństwo, że znowu nad środa wodzi za nos xD a na 99% poleciałby Fraser, szczególnie że znowuż Addams byłaby dominującym graczem w tym układzie. Moim zdaniem nie możemy pozwolić, żeby w meczówce został glon, który nie ma jak się obronić.