Gratuluję wszystkim super partii! Chociaż początek lekko niemrawy, to z każdym dniem rozgrywka robiła się coraz bardziej interesująca i - co chyba najważniejsze - fajnie się ją śledziło, a to zazwyczaj znak, że gracze też dobrze się bawili
Wynik w takich grach jest mniej istotny, dużo ważniejsze złapanie tego mafijnego bakcyla i zrozumienie, o co w tej grze chodzi. Co, moim zdaniem, nieźle wyszło obu stronom. Postaram się teraz coś skrobnąć o grze poszczególnych graczy
MIASTORozgrywka pod względem celności nieudana, dużo typowych pomyłek charakterystycznych dla graczy, którzy grają po raz pierwszy. Natomiast z racji tego, że w takich edycjach z reguły wygrywa mafia (stąd taki setup), to w ogóle nie jest istotne. Najważniejsze, że wszyscy dość szybko zrozumieli istotę gry, próbowali pisać i się uniewinniać. Były rozkminy, była przyzwoita jak na ten etap "mafijnej kariery" aktywność. Była dobra zabawa. Było paru bardzo wyróżniających się graczy. O to chodzi.
Rzeczy, które można próbować poprawić od następnej gry (bez super zaawansowanych porad, bo nie ten etap):
- niepatrzenie na mafijność pod kątem tego, jak wygląda celność typów współzawodników. Sami już widzicie, że niecelność w typowaniu nie świadczy o mafijności
- starać się znaleźć graczy, którym można zaufać. Łatwiej powiedzieć niż zrobić, natomiast miasto z zasady nie poradzi sobie, jeśli nie odszuka właściwej nici zaufania. Z początku warto po prostu próbować to zrobić; na początku przygody efekt nie jest tak istotny, jak samo podejmowanie określonych decyzji
- zastanowić się, co charakteryzowało grę miastowych (współtowarzyszy), a co mafiozów
- nie przejmować się niecelnością, tak długo, jak idzie za tym sumienne poszukiwanie prawdy. Trening czyni mistrza
Pominę w ocenie graczy, których już znam i sprawdzili się już wcześniej z nami w bojach (
Żelazny Rezerwowy oraz
Bebok).
Bogdan Rymanowski -brawo, o to właśnie chodzi w partii bezrolnego miastowego - żeby drążyć, szukać oraz w miarę możliwości się uniewinnić. I to wszystko wyszło przyzwoicie, oczywiście bycie zlinczowanym nie jest do końca jego winą (w takich edycjach linczowanie niewinnego lidera to coś ala tradycja, spodziewałem się takiej reakcji miasta. To normalne, każdy musi przeżyć to na własnej skórze). Typy oczywiście niecelne, ale to kwestia braku wiedzy, co jest mafijne, a co nie. Cierpliwe poprawianie estymatorów, po których szukasz mafii i z celnością też będzie o wiele lepiej
Jan Chryzostom Pasek - również pochwały za niewinność i zaangażowanie, oczywiście odpowiednio mniejsze. Dodatkowo rozsądnie pograne jako ksiądz, przez co utrzymał się aż do samego finiszu rozgrywki. Jedynie można by trochę popracować nad celnością (jak rozumiem gracz już w miarę doświadczony) i trochę naturalnością analiz, ale to, powtarzam, przyjdzie z czasem
Bardzo udana rozgrywka
Kurier DPD - może nie na samym początku, ale przede wszystkim pod koniec swojego żywota bardzo aktywny i zaangażowany. Nie rozumiałem czemu uzyskiwał aż tyle zarzutów o mafijność (zapewne z racji jakichś nieścisłości, natomiast sam tok myślenia był IMO w porządku), te zresztą pojawiły się dość późno. Starał się kombinować i to było widać, również podobał mi się w tej grze
Marek Antoniusz - nasz Italo z jednej z poprzednich gier
Jedyne, co mogę zalecić w takiej rozgrywce, to wcześniejsze włączenie się do grania, bo jak już to zrobiłeś - wyglądało to autentycznie. Pod sam koniec edycji IMO dość wyraźnie było widać, że zależy Ci na tym mieście. Typów jak u wszystkich nie oceniam, te poprawią się z kolejnymi grami. To co cieszy, to aktywny udział w tworzeniu contentu i szukaniu porozumienia w mieście. Gracz, który stara się wprowadzić rozsądek w szeregi swojej drużyny.
Czwórka powyżej podobała mi się w tej edycji bardzo. Co nie znaczy, że poniżsi gracze wypadli gorzej:
kurwiszon - bardzo ciekawa kreacja i gra, bo chociaż dość szybko zlinczowany, to osobiście - podobało mi się. Z mojej perspektywy kurwiszon to była pierwsza osoba w mieście, którą oczyściłem (poza Rymanowskim) - widać było te autentyczne odnajdywanie się w nowym dla siebie środowisku i stopniowe "uczenie się", by pisać coraz lepsze posty. Przede wszystkim nie bał się prowokacji i atencji, co u nowych zawsze jest w cenie. Dużo do nauki, ale mam wrażenie, że szybko się uczył w trakcie gry ;]
Dildo Vaggins - Dago już z nami wcześniej grał w starych czasach i widać było, że wie o co w grze chodzi - gratulacje za wskazanie Kota w Butach. Myślę, że to nie był przypadek, wyszło doświadczenie z tych paru starych gier, brawo! Trochę brakło większej siły w drążeniu swoich podejrzanych i przemyśleń, ale pewnie ofiara trochę mniejszej ilości czasu. Niemniej - edycja oczywiście na plus
Rocco Siffredi - nieudana gra i kreacja, ale to nie jest aż tak ważne. Każda słabsza rozgrywka daje pole do popisu w następnej, bo łatwiej wyciąga się z niej wnioski. Osobiście doradzałby większą otwartość w dzieleniu się z miastem wnioskami, bo wyczuwam tu spory potencjał. To, co nie wyszło w temacie, nadrobił zabawnym testamentem, a dobra zabawa też jest istotna w takich grach
Alexander Hamilton - nasz naczelny nieogar, z wielkim uśmiechem śledziłem grę i "metamorfozę" naszego sympatycznego szachisty
Widać było, że z każdym dniem rozumie z gry coraz więcej i odnajduje się w niej coraz lepiej. Mam wrażenie, że pod koniec widać było, że dobrze się bawił graniem i o to też chodzi
Fantom - szkoda, ale mam nadzieję, że po prostu coś wypadło, a nie że się nie spodobało
Całościowo miasto spisało się przyzwoicie jak na to, jak trudnym zadaniem jest znalezienie mafii w rozgrywce dla nowych. Chęć odkucia się za błędy na pewno pomoże w przyszłych grach i podbije wolę zwycięstwa
MAFIAIndywidualnie zaraz się wypowiem, ale jako drużyna dobrze współpracowali i uzupełniali się, a to jest najważniejsza. Jeden kolega całkiem nowy (i poradził sobie w tej roli super), drugi w porównaniu bardzo doświadczony w szybkich odmianach mafii - i mamy wybuchową mieszankę.
Taki krótki element analizy gry mafiozów (Volv się zobowiązał zrobić jakiś mały poradnik, więc to bardziej jako taka obserwacja i rada, którą można wyciągnąć z tej edycji
): chodzenie pod rękę liderom. W mafii często w pierwszych edycjach obserwuje się ten element podejrzewania tych graczy, którzy
nadają ton rozgrywce. Tak więc zupełnie naturalne było dla mnie, że podejrzenia będzie zbierał Rymanowski (zwłaszcza przy niecelnych linczach). A on był niewinny, winny natomiast był Jacek Kaczmarski - który szedł pod jego rękę. Dla starych wyjadaczy jego wina mogła być więc na pewnym etapie dość widoczna, gdyż
mcduck świetnie łechtał ego innych graczy i wykorzystywał tę naturalną tendencję mafii. Do podczepiania się pod liderów i ich odpowiedzialności. Lider, który prowadzi rozgrywkę i myli się, kombinuje, to on wybiera cele do linczu - dużo rzadziej to będzie mafioza. Ten znacznie częściej będzie właśnie starał się kontrolować wydarzenia w mieście - zza kulis. Zarówno w grupie liderzy (Kaczmarski, czyli lider zza kulis, jakże inny od Rymanowskiego), jak i w grupie mniej aktywni i doświadczeni gracze (
Kot, który zamiast narzucać nowe tropy, wolał spokojnie budować swoją pozycję i podrzucać tropy z pozycji trzeciej strony). Na to miastowi muszą być na pewno wyczuleni w kolejnych grach.
Jacek Kaczmarski - widać było doświadczenie bijące z szybszych odmian mafii, bardzo fajna, aktywna gra i wbicie się do fotela "zaufanych" w mieście. Robienie tabelek przypomniało mi Husarię jako OC na IFQ, czyli zagranie dość zasłużonego gracza sprzed parunastu lat
Świetnie sobie ułożył miasto urabiając kluczowych graczy. Rad tu chyba nie ma co dawać, zapraszam (jeśli jest chęć) do większej edycji, żeby się sprawdzić
Rookie of the Game zdecydowanie.
Kot w butach - mniejsza aktywność i było widać, że dopiero odnajduje się w gierce i rozgrywce jako takiej, ale kompletnie nie przeszkodziło mu to w zrobieniu swojej roboty. Zamieszał parę razy, udał dość udanie zrezygnowanie. Większa aktywność przyjdzie wraz z czasem i większym doświadczeniem, to tylko kwestia chęci i grania. Udany debiut i zapraszam do następnych gier i podzielenia się swoimi wrażeniami
Podziękowania też dla
Volverina za poprowadzenie tej edycji i wprowadzenia tego pomysłu w życie.
Do zobaczenia w następnych grach!