Rozgrywka

Dnia 2 zlinczowany został Mordor - Mieszkaniec

no i chuj, miałem rację

wajchanci, dlaczego mówicie o wajsze i nie głosujecie?

Jakby miał nadwiedzę, że Gimli jest niewinny.

musieliśmy posiąść tą wiedzę

No nic, spadam. Nie zdążyłem napisać testamentu. Miłej gry!

A nie lepiej było niewinnie grać?

Bo naprawdę, są sytuacje, gdy winne linczu jest głupie miasto, ale tutaj to jednak moim skromnym zdaniem sobie na to w dużej mierze zapracowałeś.

Od kołyski aż po grób.

Mnie striggerowało, że porównuje sytuacje do sytuacji z Marudą, gdzie Maruda był jaki był, ale chociaż wpierdolił Szarleja przed sobą w kolejkę i ogólnie się szarpał jak mógł, jeszcze w ostatnich chwilach waląć w Volva. Myślałem, że na emocjach gra.

no a tutaj chłopak nie miał pomysłu i szans na to żeby się uniewinnić, nie miał ochoty pomagać, nie miał ochoty napisać testamentu

a ja szykuje właśnie nową tabelke

No może moje założenia na tę edycję, żeby patrzeć po owocach jest błędne i zbyt proste, ale fakty są takie, że chciałeś wjebać niewinnego, gdy na świeczniku był winny. Tak, robiłeś akie ruchy też jako niewinny, ale akurat Orbison w mafii był, a Mordor nie. Tak więc wygląda to tak, że na świeczniku był sobie Hobbit, zaś Ty stwierdziłeś, że "zlicznowałbyś Mordor" i "czemu nikt nie rusza tematu Peregrina Tuka, gra jak Hobbit a wszyscy go olewają?". Może przypadek, a może działanie na szkodę miasta.

I naprawdę jeśli nie widzicie różnicy w zachowaniu Gimlego w stosunku do poprzednich edycji, to ja wam tego lepiej unaocznić już nie potrafię. Gość, który w kolejnych edycjach jest otwarty na argumenty i podejmuje męskie, mniej lub bardziej trafne decyzje, w tej jest co najwyżej agresywnym cieniem samego siebie. Podróbą.