Rozgrywka

Kurwa dla mnie to co gra teraz troll przypomina grę z frakowej, gdzie jak wyczuł że może paść, to nagle stwierdził że jednak nie chce burmistrza

Jakoś wczoraj nie było problemu ze strzałem snajpera w Gandalfa

Ja mam strumień świadomości dla was i idę na zupkę

AKT PIERWSZY – dłuższy, o Elrondzie

Theoden d1:

Theoden d2:

AKT DRUGI – krótszy, o Boromirze
Teraz będzie już wybiórczo, bo po prostu chcę pokazać zależność
Theoden d2:


Timeskip do dzisiaj rano, bodajże trzeci post napisany dzisiaj przez Theodena:

AKT TRZECI – wnioski
Ja wam nie powiem teraz, haaaa kurwa mam mafiozę, banda huja, wielki Boromir MVP ()
Ale, kurwa, widzę tutaj jedną niepokojącą zależność. Być może ją można wytłumaczyć tym, że gra się toczy, że ważniejsze tematy, że cośtam.
Ale KURWA. Jedna rzecz mnie w chuj dziwi.

Chłop grilluje cały d1 Elronda, ale tak, żeby nie był za blisko linczu. Dostaje szansę, żeby wyciągnąć to z moją pomocą na świecznik, nie korzysta z niej. Poświęca z 10 postów na temat grillowania tożsamości I GÓWNO Z TYM TEMATEM ROBI.

Z 10 postów na temat tego, jak kluczowe będzie ustalenie, czy to Pshemo czy Czuek, temat się wyjaśnia, a Elrond kończy jako czarny, ani winny ani niewinny. Dobra, ok, gra się toczy dalej, ludzie grają na bieżąco, teraz w najnowyższym poście pisze, że Elrond mu się zieleni. Skoro się zieleni, to może nie ma sensu drążyć tematu, benfit of the doubt, niech będzie.

No ale co robi z drugim niesklasyfikowanym, tzn. ze mną? Wczoraj dzień kończę jako czarny, „przejrzę twoje posty jutro i wypowiem się konkretniej”. Dzisiaj o 11:44 pisze, że „kluczowa jest analiza Boromira do dalszych rozważań”. O 14:06 o Boromirze dalej nie wypowie się mocno, ma ambiwalentne uczucia, do kończ dnia jeszcze się ustosunkuje.

O co mi chodzi: kurwa, ja wiem, że przemawia przeze mnie egocentryzm, ale skoro read mnie może być potencjalnie gamechangerem w gierce (co zresztą pisał Glorfindel wspominając że trzymam klucze do gierki), ja od wczoraj jestem u niego czarny przechodzący dzisiaj w czarny-kluczowy, to do chuja dlaczego się tym tematem nie zajmuje Theoden, a całe przedpołudnie i wczesne popołudnie zajmuje scenariuszami „czy w mafii może być Powrót Króla?” – bo jego zadaniem jest rozpatrywanie scenariuszy sci-fi (https://mafiacorner.boards.net/post/62938 ) - no ok, niech będzie, uznaję logikę, ale mi to przypomina, nie wiem, skupienie się na wybieraniu kolorów ścian, jak jeszcze fundamentów do końca nie postawił.
W obu przypadkach, moim i Elronda, widzę podobieństwo polegające na tym, że gdzieś krążysz wokół tematu, ale rozstrzygnięcie jednego i drugiego bardzo odkładasz na później (tak, wiem, teraz Elrond zielony - ale po jakim czasie i co zrobiłeś z tą wiedzą o tożsamości?)

Największą zagwozdkę mam z Władcą Pierścieni, bo zagłosowanie dzisiaj na niego to byłby taki akt mini-defetyzmu z mojej strony. Taki lincz z braku laku by był, bo Hobbit gra dziwnie, Gimli troszkę mi zaplusował interakcjami z Różyczką jednak kurczowo trzymając się swojej perspektywy i jakoś super nie będę się ze sobą czuł zostawiając tam głos.

Glorfindel, powiedz mi na ile widzisz we Władcy Pierścieni mafię, bo dałeś go do "debetów", ale twoje stanowisko jest dla mnie trochę niejasne w kwestii dnia dzisiejszego.

Gimli będzie mafiozą. Dzisiaj:

1. Mafia ma ciepło, prawdopodobnie Mordor + Gimli.
2. Wchodzi Theoden tworząc zamieszanie
3. Mafiozi widzą szansę dołączenia się do ataków
4. Gimli traktuje każdy mój post podejrzanie i zaczyna krucjatę.