1. Rozgrywka: kshaq, monciarz, bobek, Pshemo | MG: Volverin

tu jest mnóstwo możliwego outocome, ale najmniej wartościowym jest cisza i brak reakcji Twój i kshaqa

Monti jak to jest nie móc się mnie pozbyć z gry tak jak ostatnio?

kurwa, fakt, że tego nie widzisz i proponujesz kshaqa jest trochę miejski, chyba, ze wierzycie, że razem z Pshemem - jeśli jesteś z nim w mafii moglibyście go zmanipulować na końcu do wajchy na mnie

Dobra chyba zrozumiałem

Jednemu z was odjebalo i ma klapki na oczach a drugi z kshaqiem z tego korzysta

I wtedy całokształt tematu ma sens

I nie odjebało, tylko jeden z nas widzi twoją niewinność, a drugi nie ma wyboru i został wciągnięty we walkę, w której nie chciał uczestniczyć.

dobra, nie da się tego inaczej zrobić

ja mówię otwarcie, kshaq gra jak murlok w tym momencie, jeśli jest w mafii, to zrobił jakiś niemożenby progres

ja jestem elementem dyskusyjnym, ale jestem też ostry jak brzytwa, nie da się przejść obojętnie, robię rzeczy obiektywnie trudne, ryzykowne, dające dużo albo sprowadzające na mnie śmierć

tylko, że ta śmierć jest zajebista

jak jestem winny, to daję najwięcej danych i jednego pewniaka, powiedzmy Pshema, najbardziej optymalnie byłoby jego zaznaczyć jako niewinnego gdybym był w mafii, bo i tak najbardziej odpierdala

jak jestem niewinny i wierzę w niewinność kshaqa w tym momencie to strzelam w Pshema, który pasuje do Kacperka, ale do kshaqa też trochę (trochę bo w tym momencie niewinność kshaqa jest wyżej niż niewinność kacperka) po tych pierwszych stronach wczoraj i mamy rozgrywkę kshaq vs Kacperek ze mną jako sędzią

odrzucam możliwość, żeby w mafii byli razem kacperek i kshaq ze względui na to co odpierdalam ja i odpierdala Mr Eguś -> nie ma chuja, że dwóch miastowych równolegle uznało bez porozumienia, że będą robić takie jasełka

więc skoro ja deklaruję strzał w Pshema, to de facto głos na mnie całkowicie eliminuje dylemat Monti/Pshemo i sprowadza rozgrywkę na bardziej stateczne tory kshaq/Kacperek

jak jesteście razem w mafii to winszuję, ale przez tego ohdaesuowatego szkodnika i tak już nie do wygrania to było

Mi pasuje śmierć Montiego.

nie no ja staram sie juz nie czytac, co rozdwojak mówi, ale tez przebija mi sie mysl, ze ta pewnoscia chce mnie zmanipulowac, bo generalnie manipulacje widze u niego ostra w tej rozgrywce od samego poczatku, dlatego tak dopytywalem o te godziny postow w sprawie wyjasnienia tego kto co o kshaqu myslal