Rozgrywka

ty się naprawdę przypierdalasz dla samego przypierdalania

Ty to dajesz jakieś szczyty hipokryzji dzisiaj, byłem całe rano do południa, mówiłem że potem będę z doskoku. Spróbujesz kurwa się usprawiedliwiać jakąś nieobecnością w tej czy w jakiejkolwiek innej edycji, to cię zlinczuje z czystej złośliwości

I w ogóle bardzo łaskawe z twojej strony że mi dajesz czas dokładnie do tego momentu, kiedy powiedziałem że wracam

Idź pan w chuj

kontekst jest taki, że kolejny raz odnoszę wrażenie, że ozdoba szuka jakiegoś punktu zaczepienia, żeby mnie nomen omen zaczepić i kończy na kapiszonie, raz już tak było wczoraj, teraz jest drugi

i kontekst ma znaczenie o tyle, że ja chcę zacząć jakąś rozmowę z tygrysem, a ten mi wpada tutaj i JAK KURWA ŚMIAŁEŚ COŚ POCHWALIĆ JAK TEGO NIE WOLNO ROBIĆ BO TO JUŻ ZA PÓŹNO
a może kurwa ja też to specjalnie zrobiłem
albo nie zrobiłem tego specjalnie

tak czy inaczej dławi coś w zarodku zanim się ma szanse rozwinąć

A olinka wyciągałem od wczoraj, ale fajnie że zaczynajcie nadążać nad moim tokiem myślenia

Dosłownie tylko tobie odpowiadam na takie posty bo tylko ty taką chujnię pchasz w moją stronę gościu

Taki papieżak nawet jak ma wątpliwości do mojej nieobecności to umie to skorelować z konkretnym momentem w temacie, a ty to robisz tylko żeby się przyjebać i Harrier tak samo cię podsumował, więc to nie tylko moja soczewka

A w co wnikasz? Co znaczy, że spodobało mu się bycie w szarej strefie? Jeśli jest niewinny to mniejsze szanse na mord?

Zadałem mu pytanie o Ciebie i olał, więc teraz pytanie do Ciebie - te emocje do sleughthonda - wytrawne i z premedytacją czy autentyczne? Nie widziałem powodu do takiego wybuchu i nie kojarzę u niego takiej agresji, tym razem już wręcz agresji wprost a nie wulgarności. Wejście miał na luzie i z jajem, teraz spięty.

Pisze te same wnioski co ja i to mam u niego na plus, tak duży współczynnik zgrania, bo druga taka osoba jest dla mnie Grubol. Ale jak Grubol gra jakiegoś wholesome mana, to Papież druga orbita. Skąd to?

Dzień dobry, Wysoka Izbo.

Widzę, że w końcu zaczęło się dziać wokół mojej oaoby. Będziemy mieć z moimi doradcami materiał do opracowania. Z mojej strony mogę jedynie zdradzić, że posłowie, którzy podłapali temat i badają nastroję mogąmieć coś na sumieniu. Nad tym zajmę się jednak dopiero jutro, gdy wrócę ze szczytu.

Tymczasem namawiam do rozwiązania kwestii słabo aktywnych parlamentarzystów. Ktoś z działaczy wspominał, że ich temat i tak nie umrze. I to jest właśnie to przed czym przestrzegam w dalszej perspektywie. W poprzednich kadencjach takie głosy powtarzały się wielokrotnie i nigdy nie były z tego wyciągane wnioski.