Rozgrywka

masz top kurwa pozycję jeśli jesteś niewinny bo wiedziałbyś że jesteś niewinny

zamiast znaleźć winnych i wskazać podstawy to robisz rozmówki przy zielonym stole

nawet jak zdechniesz to twoja spuścizna przemówi za tobą

i jakbyś tak robił to ja bym jeszcze miał wątpliwości i mógł przeanalizować spokojnie czy Klimek - Wenger się trzyma kupy i zastanowić się nad twistem

więc zamiast zapierdolenia armatą w swoich winnych - literalnie masz do dyspozycji 3 w porywach do 4 nicków i o każdym napisałeś trochę złego, a coś dobrego nie podawałeś wprost

to jesteś taki rozczłonkowany

minutę mi zajęło znalezienie tego w moim iso

Zero mięcha.


Jeśli się nie rozparowują, to ostatnie imo zwiększa szanse na Klimek - Byron.


Tutaj jebie Klimka.

Dzisiaj przywołuje, że tego Wengera to on w ogóle rozpierdalał ostatnio i nikt się nie dołączył, a co teraz na niego mamy.

Byron to jest dla mnie definicja mafijnego kutafona, który całkowicie rozjeżdża się z tym, jak miasto, potwierdzone kurwa miasto, bo widzę siebie, Edgara, VARa, Paczula i czuję to u Grubego widzi rozgrywkę, bo nagle się okazało, że ten Wenger po tym co robił po linczu wjeżdża na podejrzanego nr 1 przez aklamację.

A pojawia się Byron i NO NIKT NIE ATAKOWAŁ WENGERA JAK JA ATAKOWAŁEM???


No i co z tego kamyczka?



Cała narracja oburzeniowa o mnie, to jest imo wkurwienie mafiozy, że nie ma argumentów na które może odpowiedzieć. Byron nie tworzy argumentów, tylko je odparowuje, nie ma w ogóle settingu, który byłby wykreowany przez Byrona. No a tu uważa, że nie ma na co odparować. Problem polega na tym, że jest, bo chuj w to co te bliźniaki se pisały, ja mam od pizdy postów w rozgrywce i dość łatwo byłoby znaleźć na mnie i haki i dobre rzeczy. Sęk tkwi w interpretacji tego. Byron nie ma interpretacji, tylko chce zajebać, bo to jego jedyna szansa.

Byron wygląda jak pierdolony akrobata, bo musi robić pierdolone akrobacje. To samo tyczy się Wengera. 

Klimek może wyglądać jak z Monthy Pythona, bo jest klimkiem. Ale nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla powyższej dwójki.

Przecież Wenger nagle skoczył od pizdy mnie atakować, że ja jestem z Byronem, bo tego Byrona chroniłem pośrednio odpowiadając Piłce. W jakim świecie w ogóle człowiek by coś takiego napisał? Jedyna opcja to jest chyba Wenger - Klimek i uznanie, że od pizdy w ten sposób tego Byrona ze sobą sparuje. 

Ale dla mnie to jest Byron - Wenger, Wenger - Byron.

Jak coś wygląda jak gówno, smakuje jak gówno, pachnie jak gówno to jest gównem. 

Blokuje Pierluigiego i dopóki jego autyzm nie zostanie jakkolwiek metodycznie rozwiązany nie zamierzam się do człowieka przyznawać, możliwe że też uczestniczyć z nim w jednych rozgrywkach. Idzie to w coraz gorszą stronę, znowu jest mi wstyd że w tym uczestniczę

Sory, jestem ratlerkiem

Ale to Ty dzwonisz. I to Ty obrażasz. 

Robisz gównofest tak jak pewnego pięknego razu i właściwie mój jedyny strach jest o to, że Gruby siedzi na Olimpie jak jakiś Zeus teraz i kwiczoli.

ze wszystkich rzeczy, które napisałem wyłonione zostało 'jesteś ratlerkiem', ja domniemanie zablokowany i tyle

przestańmy udawać, że to jest coś więcej niż trollfiesta

sam Byron rozdawał o wiele mocniejsze rzeczy i dostawał w trakcie rozgrywki

no przecież ja otwarcie mówię, że bardziej widzę Arsena z Klimkiem

mówię też, że to jak Byron się odnosi do gry mojej i ogółem obecnie też mi się nie podoba

mówię też, że poza tę trójkę raczej nie wyjdę, chyba że Pepe się czymś wpierdoli katastrofalnie

¯\_(ツ)_/¯